
Od kliku dni woda w rzece Wkrze wygląda i pachnie tragicznie. Poziom jej natlenienia jest bardzo niski. Przy brzegach leżą zdechłe ryby, a śnięte pływają tuż pod taflą wody. Jako pierwsi problem zauważyli mieszkańcy gminy Lubowidz. Sytuacja nie wydaje się poprawiać. Rzeka jest w złym stanie zarówno na terenie gminy Żuromin i Bieżuń, a “brudna fala” dotarła też do Radzanowa.
Lokalne samorządy dość mocno zaangażowały się w wyjaśnienie tego stanu. W rozmowie telefonicznej zarówno burmistrz Lubowidza Jarosław Czapliński, jak i burmistrz Żuromina Michał Bodenszac relacjonują, że poinformowali wiele służb, w tym między innymi: Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie, Powiatową Stację Sanitarno-Epidemiologiczną, Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska. – Zawiadomiłem wszelkie możliwe służby, to niezbędne- wyjaśnia burmistrz Michał Bodenszac.
Wczoraj na terenie gminy Żuromin strażacy z OSP, przy współpracy z PSP natleniali wodę. Ich działania miejscami poprawiały poziom natlenienia rzeki, ale to ciągle mało. Burmistrz Żuromina w rozmowie z naszą redakcją powiedział, że zwołał na dziś (14.08.) sztab kryzysowy, żeby poznać dotychczasowe ustalenia służb. Prawdopodobnie zapadną też decyzje o przeznaczeniu środków z rezerwy na dalsze natlenianie Wkry.
KC
Dodaj komentarz