
Udało nam się dotrzeć do kilkoro ludzi, którzy byli lub są narkomanami. Łączy ich to, że patrzą na swoje życie z żalem. Wiedzą, że bezpowrotnie coś stracili. Wstydzą się.
Żadna z tych osób nie chce ujawnić swoich danych. Z jednej strony mają świadomość, że szczera rozmowa ich, choć odrobinę, rozgrzeszy. Jak mówią, może ktoś dzięki tej rozmowie cofnie rękę od narkotyków. Z drugiej strony boją się napiętnowania swojego środowiska. Bo w świecie i półświatku panuje zupełnie inna moralność.
Rozmawiał: Adam Ejnik
[b]Adam Ejnik: Wspominałeś dziś, że na Żuromin mówią tramalowo. Co to ma znaczyć?[/b]Żuromin jest przepełniony i dilerami, i odbiorcami., a po tramal sięga cały przekrój społeczeństwa. To nie są tylko takie ćpuny, jak my ich postrzegamy, to są też ludzie z tak zwanych dobrych domów. Ludzie ustatkowani.
[b]Potrafiłbyś oszacować, ilu ludzi bierze?[/b]Straciłem rachubę już kilka lat temu. A tolerancja wiekowa idzie cały czas w dół. Tramal jest już dostępne w gimnazjum. Wiem, że w gimnazjum dostępna jest też amfetamina. Biorą coraz młodsi, coraz młodsi się uzależniają. Od narkotyków i od dilerów.
[b]Jesteś pewny?[/b]Tak. Może nie jest to w gimnazjach tak powszechne, ale można dostać. Na zamówienie.
[b]A dużo jest heroinistów?[/b]Jest ich z 20. Przeważnie są to osoby z doświadczeniem. Przeszli już amfetaminę, marihuanę, tramal i zatrzymali się na królowej narkotyków heroinie.
[b]Tramalem już gardzą…[/b]Narkoman heroinista traktuje tramal jako podkład. Gdy nie ma dostępu do narkotyku, żeby czuć się dobrze, ładuje w siebie dwadzieścia tabletek tramalu i jakoś ten okres przetrwa. Dla ćpuna tramal już niewiele znaczy. W to wchodzą osoby młodsze, które dopiero zaczynają i osoby, które przy trmamalu od wielu lat zostały. To widać na co dzień, jak jestem na mieście to te osoby biegają i pytają: kto ma, kto ma, kto ma….
[b]Właśnie. Żeby było tak wielu biorących, to tramal musi być łatwo dostępny. Jakbym chciał teraz tramal, to mógłbym go mieć?[/b]Bezproblemowo. Chcesz? W pięć minut ci go załatwię. Otwieram te drzwi i za chwilę jestem z tramalem.
[b]Dziękuję. Skoro tych dilerów jest tylu, to muszą czuć się bezkarni.[/b]Tak. Policja im nic nie może zrobić, bo tramal jest legalny.
[b]A skąd go biorą, przecież to lek na recepty?[/b]Sposobów jest wiele. Na przykład kilku ludzi jeździ po Polsce po szpitalach: Gdańsk, Warszawa, Wrocław i na bezczela wchodzą na oddział chirurgiczny i kradną. Z takiego rzutu mają 5- 6 reklamówek tramalu, do tego jeszcze plastry z morfiną. To się tak kręci. Co do lekarzy, to boją się w Żurominie przepisywać tramal, bo odbija się to echem, że ten lek bardziej szkodzi niż pomaga
Spotkałem się z opinią, że wcale tak trudno nie jest dostać receptę…
Ja od lekarza nigdy bym nie dostał.
[b]Jaka jest cena tramalu w tej szarej strefie?[/b]Zależy od gramatury 100 mg – 5 zł od tabletki, za 50 mg 2 – 3 zł, za 200 – 10 zł.
[b]Ile trzeba zjeść tych tabletek, żeby wprowadzić się w pożądany stan?[/b]To zależy od tolerancji danego człowieka. na początku wystarczy 3-4 100 żeby ktoś miał kolorowy dzień
[b]To ogromne obciążenie finansowe. [/b]Na początek starcza nam 10 złotych na dwie setki. Po poł roku brania już 5 dwusetek, czyli 50 zł, żeby czuć si ę normalnie, żeby iść zrobić zakupy, żeby pomóc mamie, bratu czy komukolwiek, żeby iść do pracy. Po roku brania stabilizuje się to około 10, 15 sztuk setek. Oczywiście narkoman próbuje walczyć z tolerancją. Co jakiś czas wyjeżdża na detoks, oczyszcza organizm, wraca i znów bierze.
[b]Wyjaśnij mi jeszcze to pojęcie kolorowy dzień.[/b]Żeby wszystko mu się podobało, udawało, żeby miał za…ście. Wstajesz i źle się czujesz. Pogoda jest do bani, nie masz pracy, nic ci się nie chce. Nastrój paskudny. Kiedy weźmiesz kilka tabletek i one się rozejdą, ten nastrój mija. Masz ochotę, żeby coś robić, czymś się zajmować. Nic cię nie boli, czujesz się fajnie. Interesują cię rzeczy, które kiedyś były twoimi pasjami, a je przez ten tramal zaniedbałeś. Dzień staje się inny. Żeby codziennie było inaczej, żeby coś się działo. Narkoman to kocha, żeby coś się działo i po tramalu jesteśmy zdolni do rzeczy, których bez niego byśmy nie zrobili. Mamy werwę.
[b]Ale zdajesz sobie sprawę że jest to błędne koło.[/b]Kwadratura koła. Ten stan upojenia tym doraźnym szczęściem trzeba później odpokutować. Po wzięciu kilka razy tramalu pojawiają się skutki uboczne. Zjazd.
[b]Jak ten zjazd wygląda?[/b]Ból głowy, ból stawów biegunka ból brzucha totalna apatia. Nerwowość niemożność skupienia się na czymkolwiek, wybuchowość. Taki stan może trwać do czterech dni po ciągu tygodniowym.
[b]Czy te stany dotyczące tramalu podobne są do stanów po narkotykach, czy to są dwie różne rzeczy?[/b]Jeżeli chodzi o tramal, jest to syntetyczny opiat, a heroina to naturalny opiat. Więc jakieś podobieństwo musi być. Znam też wiele osób, które uzależnione są od benzodiazepin czyli od środków nasennych, uspokajających – tego nie porównałbym do żadnych narkotyków
[b]Z twojego punktu widzenia – czy tramal powinien być uznany za narkotyk, czy powinien być zakazany?[/b]
Ja to czekam już wiele lat na to, żeby ktoś znalazł odpowiedni zamiennik na tramal. Wiem, że są ludzie, którzy go potrzebują i może tramal powinien być sprzedawany na takiej zasadzie jak morfina, czyli na specjalnej niebieskiej recepcie. Wtedy byłoby go trudniej dostać.
[b]Ja widzę w twojej wypowiedzi pewną analogię,. Tramal – bierzesz dzień staje się kolorowy, potem masz zjazd, można się od tego uzależnić. Czy te fakty nie powinny decydować, że zaliczamy coś do narkotyków?[/b]
Podobnie jest z alkoholem.
[b]Prawda. Alkohol to pewnie też narkotyk.[/b]
Tym bardziej że widzimy ludzi upieprzonych i leżących w błocie, a dla społeczeństwa jest to coś normalnego, bo się upił. A tramal – mógłbym go nawet zaliczyć do grupy narkotykopodobnej. Ale pamiętajmy, że są ludzie którzy go potrzebują, bo to jest ostatni próg przed morfiną, a morfiny lekarze nie chcą podawać, bo to jest ostatnia deska ratunki.
[b]Czy według ciebie jest zagrożeniem dla młodych ludzi. [/b]
Oczywiście, bo ci którzy potrzebują, biorą jedną tabletkę na ból stawów, czy po złamaniach, a młodzi biorą, bo dowiedzieli się, że po tramalu jest fajna akcja. Mnie to przeraża. Gdybym ja spotkał pod szkołą kolesia, który by oferował tramal, to nie widziałbym innego wyjścia jak skopać mu ryj i to, co ma przy sobie zabrać i wyrzucić do kosza. Tłumaczenie nic nie da takiemu człowiekowi. On zmieni swoje miejsca ale dalej będzie kręcił.
[b]A co grozi temu młodemu człowiekowi, który tramal kupi?[/b]To jest wstęp do świata narkotyków. Jeśli ktoś już w tramal wejdzie, to potem usłyszy o heroinie. A heroina to już jazda bez trzymanki, to coś potwornego. Na zjeździe po heroinie można chodzić po ścianach jest taki ogromny ból. Boję się że młodzi ludzie żądni przygód łatwo władują się w heroinę, czy amfetaminę. A i sam tramal ich uzależni. Będą oni długo twierdzili, że to jest zabawa, że nie są uzależnieni. W pewnym momencie złapią się na tym, że potrzebują tramalu. Nie wrócą już psychicznie do formy takiej sprzed używania tramalu. Kiedy byli czyści.

Dodaj komentarz