
Ewa Jabłońska, Adam Ejnik
e.jablonska@kurierkurierzurominski.pl
Od kilku tygodni na terenie Żuromina można spotkać okaleczone drzewa. Za oknem redakcji Kuriera Żuromińskiego rośnie w połowie ścięty świerk, który kiedyś był zdrowy, dorodny i piękny. W innym miejscu brzoza a właściwie to, co po niej zostało, czyli sam pień bez gałęzi. Tego typu okazów jest sporo. Nasi Czytelnicy też je zauważyli i pytają, o co chodzi.
– Tuż za oknem rosła piękna brzoza, mam łzy w oczach, jak widzę, co z niej zostało – mówi jedna z mieszkanek bloku przy ulicy Targowej – komu to drzewo przeszkadzało, że tak je skrzywdził? – pyta kobieta.
Postanowiliśmy wyjaśnić sprawę. Ze względu na to, że większość obciętych drzew, rośnie przy blokach zarządzanych przez Spółdzielnię Mieszkaniową „Żurominianka”, to jej władze są za rośliny odpowiedzialne.
[b]To ze względów bezpieczeństwa[/b]Od prezesa Spółdzielni Mieszkaniowej „Żurominianka” Ryszarda Wieczorkowskiego dowiedzieliśmy się, że przycięcie drzew było konieczne. Takie czynności zaleciła straż pożarna, ze względu na bezpieczeństwo mieszkańców. Zbyt wysokie drzewa temu bezpieczeństwu zagrażają, ponieważ mogą utrudniać lub nawet uniemożliwiać pracę strażaków w przypadku pożaru lub innej interwencji. Wieczorkowski uspokaja, że takie przycinanie drzew, jest konieczne raz na kilka lat
– Nie robiliśmy tego już od bardzo dawna i przez długi czas nie będziemy musieli tego robić – mówi Ryszard Wieczorkowski.
Prezes podkreśla również, że drzewom, obcięte gałęzie szybko odrosną. Drzewa będą ładnie wyglądać no i będzie również bezpiecznie.
[b]Co na to przepisy?[/b]Słowa prezesa, że co jakiś czas trzeba przycinać drzewa nie przekonały nas. Przepisy wyraźnie zabraniają takich czynności (oczywiście straż ma prawo takie zalecenie wydać, ale i tu mamy spore wątpliwości, czy przycinka nie była nazbyt gorliwa). Nie ulega wątpliwości, że drzewa zostały okaleczone, a obowiązujące prawa mówią, że tego typu zabiegi mogą obejmować wyłącznie:
– usuwanie gałęzi obumarłych, nadłamanych lub wchodzących w kolizje z obiektami budowlanymi lub urządzeniami technicznymi,
– kształtowanie korony drzewa, którego wiek nie przekracza 10 lat,
– utrzymywanie formowanego kształtu korony drzewa.
Zgodnie z tymi przepisami nie może być mowy o takim potraktowaniu drzew, jak to miało miejsce w Żurominie. Przepisy wyraźnie określają zasady, jakie powinny być przestrzegane podczas przycinania drzew.
[b]Zasady przycinania drzew[/b]1. Cięcia pielęgnacyjne należy ograniczyć do usuwania suchych i uszkodzonych konarów i gałęzi.
2. W przypadkach, gdy drzewa stwarzają zagrożenie dla obiektów budowlanych i urządzeń technicznych (w tym przyłączy sieciowych do budynków), usunąć należy jedynie gałęzie wchodzące w kolizję z tymi obiektami.
3. Dla drzew w wieku do 10 lat można dokonać redukcji korony, jednak należy ją przeprowadzić zgodnie z zasadami sztuki ogrodniczej i nie powinna ona przekraczać 50%. W żadnym wypadku nie wolno dokonywać takiej redukcji dla drzew starych, gdyż mogą one po takim zabiegu obumierać.
4. Jeśli już musimy dokonać cięć pielęgnacyjnych w związku z powyższymi przypadkami, należy przestrzegać podstawowych zasad technicznych. Przede wszystkim wszystkie cięcia powinny być wykonane narzędziami ostrymi, które zostawiają gładkie rany.
Większość tych zasad w żuromińskim przypadku została potraktowana ze sporym przymrużeniem oka.
[b]Jakie mogą być efekty[/b]Zabiegi jakie zastosowano na drzewach w Żurominie w wielu kwestiach nie były poprawne i mogą ze szkodą wpłynąć na stan drzew. Oprócz zniszczenia walorów estetycznych drzewa, ten zabieg (ogławianie) prowadzi często do powstawania zaburzeń w statyce drzew ze względu na podniesienie lub przesunięcie ich środka ciężkości. Dodatkowo drzewa narażane są na patogeny grzybowe po wykonywanych cięciach lub po cięciach podkrzesujących. Ogławianie prowadzi także do zagłodzenia drzewa. Usuwając od 50 do 100% ulistnionej korony drzewa, doprowadza się do stopniowego jego obumierania.
Należy podkreślić, że każde cięcia osłabiają drzewa, skracają ich żywotność lub przyczyniają się do obumierania. Na naszych drzewach dopuszczono się usuwania żywych gałęzi, a cięcia takie należy ograniczyć do wycinania wyłącznie gałęzi suchych i chorych.
Redakcję Kuriera nie dziwi ostra reakcja mieszkańców na zabiegi wykonane na drzewach w Żurominie. Mamy podobne odczucia, że oszpecone zostało miasto i okaleczone drzewa.

Dodaj komentarz