
Maciej Zaremba
redakcja@kurierkurierzurominski.pl
Huk wystrzału rozległ się w piątek około godziny 11:00 w Komendzie Powiatowej Policji w Żurominie przy ulicy Warszawskiej 8. Na strzał z pistoletu najszybciej zareagowała pracownica obsługi. Weszła ona do pokoju Zastępcy Komendanta podinspektora Marka Lewandowskiego. Mężczyzna nie żył.
– Pracownicy komendy natychmiast zawiadomili pogotowie ratunkowe. Karetka przyjechała szybko, podjęła akcję reanimacyjną, ale było już za późno – mówi Rzecznik Prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Radomiu komisarz Alicja Śledziona.
– To wielka tragedia dla rodziny, dla przyjaciół i dla nas policjantów. Jest to tragedia dla całego środowiska – dodaje kobieta.
Zaraz po akcji ratowników miejsce zostało zabezpieczone, a do Żuromina przybyli śledczy z Radomia. To oni będą zajmować się sprawą. Takie są przepisy.
[b]Przyczyny nie są znane[/b]Komisarz nie udziela informacji, jakie mogą być przyczyny śmierci.
– Nie chcę spekulować o przyczynach śmierci. Mamy nadzieję, że śledztwo je wykaże – mówi.
W podobnym tonie wypowiada się Janusz Marcysiak prokurator rejonowy.
– Nie możemy nic powiedzieć, póki trwa śledztwo. Myślę, że za miesiąc, kiedy wykonamy już wszystkie czynności, będę mógł powiedzieć o wiele więcej – dodaje.
Śledztwo, jak informuje nas prokurator, prowadzone jest z art. 151 kk. Chodzi przede wszystkim o ustalenie, czy ktoś nie pomógł lub nie przyczynił się do śmierci policjanta.
Art. 151. Kto namową lub przez udzielenie pomocy doprowadza człowieka do targnięcia się na własne życie, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
[b]Marek Lewandowski mławianin[/b]Marek Lewandowski mieszkał w Mławie. Osierocił dziecko, pozostawił żonę. Miał 38 lat. O tym człowieku, kogo byśmy nie spytali, wszyscy wypowiadają się w samych superlatywach.
Policjanci nie dowierzają i trudno im jest pogodzić się z tą śmiercią. Wśród nich są tacy, którzy bez ogródek mówią, że traktowali komendanta jak brata.
– To był naprawdę dobry, solidny policjant. To wielka tragedia – podkreśla rzecznik Aneta Śledziona.
Potwierdzają to inni.
– Nie raz rozmawiałem z Markiem. To fantastyczny, twardo stąpający po ziemi facet. Takich ludzi cenię – mówi o zmarłym generał policji Zdzisław Marcinkowski.
Marek Lewandowski policjantem był już 19 lat, służył w żuromińskiej policji od 2009 roku. Przez ten czas był zastępcą komendanta u komendantów Wiesława Guzińskiego, Piotra Leonarcika oraz Witolda Lemańskiego. W zeszłym roku został odznaczony odznaką Ministra „Zasłużony Policjant”.

Dodaj komentarz