
Ewa Jabłońska
e.jablonska@kurierkurierzurominski.pl
Komisja Rewizyjna Rady Powiatu zebrała dokumenty dotyczące skargi Marka Budzicha na działalność żuromińskiego szpitala. Przypomnijmy: radny Marek Budzich ze swoją chorą córką udał się do poradni dziecięcej żuromińskiego szpitala. Pediatry jednak nie było, wyjechała na pilną wizytę domową, mimo że poradnia dziecięca jest czynna do godziny 18:00, z powodu braku lekarza córka radnego nie została przyjęta. Rodzina Budzichów udała się więc na oddział dziecięcy w szpitalu, żeby tam zbadał ich dziecko pediatra dyżurujący. Okazało się, że lekarza dyżurującego również nie ma. Radny miał usłyszeć, że lekarz jest na kolacji w domu i nie wiadomo, kiedy wróci. Z powodu zaistniałej sytuacji Marek Budzich złożył skargę na działalność szpitala do Rady Powiatu. Na posiedzeniu 18 maja komisja w oparciu o zebrany materiał glosowała nad zasadnością skargi.
[b]Materiał zgromadzony w sprawie[/b]
Komisja Rewizyjna zgromadziła obszerny materiał dotyczący całej sytuacji. Są w nim zawarte pisemne wyjaśnienia dyrektora szpitala Zbigniewa Białczaka, o których pisaliśmy w Kurierze. Dyrektor przedłożył komisji również notatkę służbowa pielęgniarki pracującej w poradni dziecięcej. Pielęgniarka napisała, że w czasie kiedy Budzich miał przyjść do poradni dziecięcej z chorą córką, zadzwoniła matka, prosząc o wizytę domową dla chorego dziecka. Doktor pojechała na wizytę, a ponieważ dziecko wymagało obserwacji, lekarka nie wróciła już do poradni. W materiałach znajduję się również informacja, że z dokumentacji wynika, że Marka Budzicha tego dnia nie było na Izbie Przyjęć. Personel medyczny z oddziału dziecięcego oświadczył również, że nikt nie rozmawiał tego dnia z radnym Budzichem na oddziale dziecięcym. W dokumentacji znajduje się również pismo, w którym doktor Bogusława Sienkiewicz – Zakrzewska oświadcza, że pełniła dyżur na oddziale dziecięcym, ale z powodu pilnych wizyt musiała na dwie godziny wyjść. Zapewniła jednak za siebie zastępstwo. Dyrektor szpitala poinformował radnych z komisji, że w sprawie skargi składał wyjaśnienia do rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej i Mazowieckiego Oddziału Wojewódzkiego Narodowego Funduszu Zdrowia. Dowiadujemy się również, że kontrola oddziału dziecięcego żuromińskiego szpitala przeprowadzona 23 lutego przez Państwową Inspekcję Pracy, nie wykazała nieprawidłowości w funkcjonowaniu oddziału jak i pracy jego ordynatora. Komisja posiada również pismo NFZ, które informuje, że zgodnie z kontraktem tego dnia w poradni dziecięcej powinno przyjmować dwoje lekarzy. W dokumentacji komisji znajduje się również opinia prawna, która uznaję skargę za zasadną.
[b]Dwa głosy za jeden wstrzymujący[/b]Przewodniczący Komisji Rewizyjnej Ryszard Dobiesz uznał, że opinia wydana w tej sprawnie przez prawnika obliguje go do sporządzenia uchwały, która uznaje skargę za zasadną. Tym samym Dobiesz przyznał że w głosowaniu wstrzyma się od głosu
– Biorę pod uwagę to, że doktor opuściła dyżur ze względu na dobro pacjenta – tłumaczył swoją decyzję Ryszard Dobiesz – według mojego sumienia jest to okoliczność łagodząca.
Pozostałych dwóch członków tej komisji uznało skargę za zasadną.
– Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, że ktoś z terenu np. gminy Siemiątkowo jedzie z chorym dzieckiem do szpitala i zostaje w ten sposób załatwiony jak radny Budzich – tłumaczył swoją decyzję Mirosław Różański – miałem do czynienia z wieloma lekarzami w całej Polsce i nie spotkałem się z taką sytuacją, że nie udzielono mi pomocy.
Dodaj komentarz