Żuromin. Kosmiczny obiad z Hermaszewskim

Przepis na kosmiczny obiad? Proszę bardzo: flaki, schabowy z ziemniakami i zestaw surówek – taki obiad zjadł Mirosław Hermaszewski polski kosmonauta podczas wizyty w Żurominie. Jego goście – mieszkańcy Żuromina Barbara i Marek Lejeniowie oraz Zbigniew Włocki zadowolili się karkówką.
Kosmiczny obiad z Miros�awem Hermaszewskim

Adam Ejnik

a.ejnik@kurierzurominski

Mieszkańcy Żuromina spotkali się z Hermaszewskim. 17 stycznia w restauracji „U Rucińskich” Zbigniew Włocki (w zastępstwie swego zięcia Jarosława Jagielskiego), Barbara i Marek Lejeniowie zjedli uroczysty obiad z Mirosławem Hermaszewskim. Obiad ten wylicytowali podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

[b]

Kosmonauta swój człowiek[/b]

– Nie spodziewałem się, że jest to taki serdeczny i komunikatywny człowiek – mówi Zbigniew Włocki o Mirosławie Hermaszewskim – Widzieliśmy się po raz pierwszy, a czułem się, jakbyśmy znali się od lat – dodaje.

Typowo polski obiad: flaki (wyjątkowo smakowały Hermaszewskiemu) i schabowy, a dla gości zestaw z karkówką w sosie przebiegał w typowo staropolskiej atmosferze pośród rozmów i anegdot. Hermaszewski okazał się wyśmienitym rozmówcą , zabawiając anegdotami swoich gości. Opowiadał przede wszystkich o swoich przeżyciach związanych z wylotem w kosmos i pasji latania.

– Dziś Hermaszewski mieszka blisko lasu i z okna fotografuje sarny – zdradza kulisy rozmowy Barbara Lejeń.

Jak się okazało rozmówców z Hermaszewskim coś łączy. Marek Lejeń służył w wojsku pod dowództwem Władysława Hermaszewskiego – brata kosmonauty. A Barbara Lejeń w dniu, kiedy Mirosław Hermaszewski leciał w kosmos, rodziła swoją córkę.

[b]

Hermaszewski w Żurominie[/b]

Generał Mirosław Hermaszewski w Żurominie miał jeszcze dwa punkty programu. Po pierwsze, odwiedził Żuromińskie Centrum Kultury, gdzie otwierano właśnie wystawę malarstwa Jana Chądzyńskiego. Tu generał piękną kaligrafią wpisał się do pamiątkowej księgi gości.

W ŻCK doszło też do ciekawego spotkania. Generał Hermaszewski spotkał się przypadkowo ze swoim serdecznym przyjacielem generałem Zdzisławem Marcinkowskim. Generał Marcinkowski jest od niedawna mieszkańcem Żuromina – tę nietuzinkową postać mamy zamiar już niedługo przedstawić Czytelnikom Kuriera.

Na zakończenie swego pobytu w Żurominie Mirosław Hermaszewski otworzył nowe biuro Sojuszu Lewicy Demokratycznej przy ulicy Biskupa Leona Wetmańskiego.

Dodaj komentarz

Kliknij by dodać komentarz

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.