
Maciej Zaremba
redakcja@kurierkurierzurominski.pl
Młodszy aspirant Marek Wiśniewski dziś 3 sierpnia odchodzi na emeryturę. W żuromińskiej drogówce pracował 22 lata. Przez ten czas dał się poznać kierowcom jako niezwykle skrupulatny policjant.
Który kierowca z powiatu żuromińskiego nie słyszał nazwiska policjanta Wiśniewskiego? Młodszy aspirant z żuromińskiej drogówki był postrachem piratów drogowych. – Praca w policji była jego pasją i to było widać w jego służbie – mówi st. aspirant Jan Składanowski przełożony Wiśniewskiego.
Sam Marek Wiśniewski spytany o pracę w służbie skromnie odpowiada: „Dużo się przeżyło”.
Postać tego policjanta często też pojawiała się w naszych artykułach z policyjnych akcji. Pamiętamy choćby, jak młodszy aspirant Wiśniewski odnalazł sprawcę kolizji, który zbiegł z miejsca wypadku. Policjant wówczas w zaspie śniegowej znalazł odbicie w śniegu tablicy rejestracyjnej pojazdu. Młodszy aspirant Wiśniewski uczestniczył też w wielu profilaktycznych akcjach drogówki. Organizował turnieje bezpieczeństwa ruchu drogowego, brał udział w profilaktycznych lekcjach. Czasami też podczas służby bywało niebezpiecznie.
– Pamiętam pościg za pijanym kierowcą – opowiada Składanowski – Było bardzo niebezpiecznie. Kiedy zdogoniliśmy ścigany pojazd, Wiśniewski wybiegł z samochodu i w kilka sekund wyciągnął z samochodu pijanego delikwenta i obezwładnił go. Należy dodać, że kierowca był bardzo słusznej postury.
Wiśniewski, jak relacjonuje jego przełożony, to niezwykle sumienny policjant. Słynął z punktualności. Kiedy zmiana jego zaczynała się na 6, on już wpół do szóstej był w komisariacie. O szóstej wyjeżdżał patrolować ulice.
W pracy policjanta drogówki Wiśniewskiemu pomagał zapewne poprzednia fach. Był kierowcą ciężarówki. Doświadczenie swoje przeniósł do nowego zawodu.
– Pewnego razu kontrolował sprawność autokaru. Znalazł defekt układu kierowniczego, którego raczej nie znalazłby policjant bez jego doświadczenia – mówi Składanowski – Uczestnicy wycieczki klęli na czym świat stoi. Jednak gdy w warsztacie okazało się, że defekt groził poważnym wypadkiem, wtedy wszyscy oprzytomnieli – dodaje Składanowski.
Podobnie wygląda całokształt pracy w drogówce. Klnie się na czym świat stoi, kiedy otrzymamy mandat. Dopiero po jakimś czasie przychodzi refleksja, jak ważny to zawód służący bezpieczeństwu nas samych.
Dodaj komentarz