
Ewa Jabłońska
e.jablonska@kurierkurierzurominski.pl
O skardze mieszkanki Będzymina na chirurgów żuromińskiego szpitala piszemy w Kurierze już po raz kolejny. Przypominamy: skarga dotyczy mieszkanki Będzymina, która z poparzeniami ciała leżała w żuromińskim szpitalu. Po dwóch tygodniach została wypisana do domu. Po jakimś czasie rany zaczęły ropieć a stan pacjentki się pogarszał. Do szpitala po raz kolejny nie została przyjęta. Poparzenia wyleczyła w sierpeckim szpitalu. Córka pacjentki postanowiła skierować do radnych skargę na chirurgów. Skargę rozpatrzył najpierw dyrektor szpitala Zbigniew Białczak, bezpośredni przełożony lekarzy. Rozstrzygnięcie dyrektora nie spodobało się skarżącej. Kobieta napisała kolejną skargę, w której wyjaśnienia Białczaka nazywa absurdem. Skargą zajmuje się Komisja Rewizyjna.
Wyjaśnienia chirurgów
Dyrektor szpitala przedstawił Komisji stanowiska żuromińskich lekarzy, którzy zajmowali się pacjentką podczas jej choroby. Z wyjaśnień udzielonych przez koordynatora oddziału chirurgicznego Pawła Urbańskiego wynika, że podczas pobytu w szpitalu kobieta czuła się dobrze, a rany po oparzeniach się goiły. Do domu została wypisana, dlatego że w szpitalu może zostać zakażona bakteriami. Lekarz wyjaśnia również, że podczas wizyt kontrolnych stan pacjentki był dobry, a rany się goiły. Dopiero po jakimś czasie stan pacjentki zaczął się pogarszać a rany ropieć. Wówczas zaczęto ją leczyć antybiotykiem. Urbański wyjaśnił również, że kobieta miała zostać przyjęta na oddział, gdy zwolniło się tam miejsce. Na umówiony termin jednak nie przyszła.
Co dalej?
Członkowie Komisji Rewizyjnej zdecydowali, że dalszym etapem rozstrzygania sprawy będzie rozmowa z Białczakiem i z autorką skargi. Padały też inne propozycje, np. zaproszenie na posiedzenie komisji Urbańskiego, skierowanie sprawy do Rzecznika Praw Pacjentów. Przewodniczący Komisji Ryszard Dobiesz jest jednak przeciwny kierowaniu sprawy do innych instytucji
– Nie jest zasadne kierować sprawę do zewnętrznych instytucji, przecież jesteśmy radnymi – mówi Ryszard Dobiesz – jesteśmy po to, żeby dbać rozwój placówek, a nie naganiać kontrole, które będą karały.
Dobiesz przypomniał skargę Marka Budzicha na działalność szpitala (skarga dotyczyła braku lekarza dyżurującego naddziale dziecięcym w szpitalu).
– Przyjechał fundusz i nałożył karę – mówił Dobiesz – Nie uderzyło to w lekarza, bo on swoje pobory dostał, tylko uszczupliło to budżet szpitala.
Innego zdania jest radny Zbigniew Włocki
– My powinniśmy skierować dokumentację do instytucji, która takimi sprawami się zajmuje, czyli do Rzecznika Praw Pacjenta – mówi Włocki – wiem, że to niesie konsekwencje dla szpitala, ale jeżeli nie zajmie sie tym ktoś, kto się zna, to żadnej sprawy nie załatwimy do końca.
Zdaniem przewodniczącego komisji rozstrzygnięcie skargi będzie trudne, ponieważ stanowisko lekarzy w tej sprawie jest inne niż stanowisko skarżącej. Radni nie mają możliwości ustalenia, jaka jest prawda.
Radni ustalili, że na sesji Rady Powiatu zgromadzona dokumentacja zostanie przedstawiona Radzie Powiatu. Wówczas radni rozstrzygną czy skarga jest zasadna czy nie.
Dodaj komentarz