
Ewa Jabłońska
e.jablonska@kurierkurierzurominski.pl
Mazowiecki Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska w styczniu tego roku nałożył na Urząd Gminy i Miasta w Żurominie karę. W ciągu miesiąca Gmina musi zapłacić 66 592 złotych.
[b]Dotkliwa kara z 2013 roku[/b]– Kara jest związana z tym, że odpady z terenu gminy i miasta nie trafiały na Regionalne Instalacje Przetwarzania Odpadów Komunalnych, ale na zastępcze instalacje – wyjaśniał radnym w ubiegłym tygodniu zastępca burmistrza Żuromina Michał Bodenszac – Kara objęła cały rok 2013. W tym roku nawet tona śmieci nie trafiła na RIPOK.
Jak wyjaśnił Bodenszac w 2014 roku, przez pierwsze 5 miesięcy śmieci trafiały w odpowiednie miejsce. Potem jednak to się zmieniło.
[b]ŻZK nie wywiązywały się z umowy[/b]Okazuje się, że w umowie między Gminą i Żuromińskimi Zakładami Komunalnymi dotyczącej odbioru śmieci było wskazanie, gdzie one mają trafić.
– Żuromińskie Zakłady Komunalne tam śmieci nie dostarczały, o czym Gmina musiała wiedzieć – mówił Bodenszac.
Okazuje się, że żuromińska spółka przedstawiała co miesiąc raporty do ówczesnego burmistrza z informacją, gdzie wywozi śmieci. Tam była informacja, że odpady trafiają do zastępczych instalacji.
[b]Kara za niski poziom odzysku śmieci[/b]To, że ŻZK wywoziły śmieci w niewłaściwe miejsce skutkuje tym, że Gmina nie wykazała odpowiedniego odzysku śmieci. Z tego wzięła się właśnie kara.
– Między instalacjami jest taka różnica, że z instalacji zastępczej firmy nie są w stanie wykazać odzysku, czyli przesegregowania śmieci, a Ustawa nakłada na Gminę progresywne zwiększanie odzysku śmieci. Z tego wzięła się kara. My nie byliśmy w stanie pokazać, że wysegregowaliśmy odpowiednią ilość śmieci – mówił Bodenszac – Śmieci nie trafiały tam, gdzie następowała ich segregacja.
[b]Prezes wyjaśnia[/b]W tej sprawie wyjaśnienia złożył radnym wiceprezes spółki Marek Janusz. Powiedział, że ŻZK były pewne, że mogą wywozić śmieci do zastępczych instalacji.
– My w 2013 roku podpisaliśmy umowę z instalacją zastępczą w Kobiernikach i tam odpady woziliśmy. Po jakimś czasie okazało się, że nie wolno – mówił Marek Janusz.
Prezes tłumaczył, że sugerował się pismem od dyrektora instalacji zastępczej, do którego było dołączone pismo Wojewody Mazowieckiego, że śmieci można tam wozić bez żadnych konsekwencji. Ponadto, jak twierdzi Marek Janusz, instalacje regionalne nie miały mocy przerobowej odpowiedniej do ilości śmieci, która miała tam trafić.
– Ustawa mówi, że jeżeli instalacje regionalne nie są w stanie przyjąć odpadów, można wozić do instalacji zastępczych – mówił prezes – Poniekąd zostaliśmy wprowadzeni w błąd i podpisaliśmy umowę z instalacją w Rachocinie i tam zawoziliśmy. Uważaliśmy, że skoro mamy umowę z instalacją, mieliśmy pisma, to wszystko jest w porządku. Bylibyśmy niepoważni, jakbyśmy działali wbrew prawu – tłumaczył.
Prezes nie krył również, że chodziło o względy ekonomiczne. Taniej było dla spółki wozić śmieci pod Sierpc. Jest bliżej i śmieci są tańsze.
– Chodziło o to, żeby mieszkańcy płacili mniej. Było to robione w dobrej wierze i wierzyliśmy, że działamy zgodnie z literą prawa – mówił Janusz.
[b]Można uniknąć kary[/b]Władze miasta mają nadzieje, że uda się uniknąć płacenia kary
– Ustawa daje furtkę Gminie do wszczęcia procedury naprawczej, która pozwoli uniknąć kary – mówił zastępca burmistrz – Polega to na tym, że musimy do Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska wystąpić o zawieszenie kary, a potem przystąpić do procesu naprawczego.
Proces naprawczy ma polegać na wykazaniu, że w 2014 roku i w 2015 współczynnik odzysku śmieci z Gminy jest na właściwym poziomie. W 2015 roku śmieci w całości trafiały w odpowiednie miejsce. Drugim elementem procesu naprawczego jest decyzja o nałożeniu na ŻZK kary za to, że śmieci nie trafiały na RIPOK – u. Gmina chce ukarać spółkę za dwa lata nie wywiązywania się z umowy. Zgodnie z przepisami przy pierwszym wykryciu nieprawidłowości na wykonawcę (w tym przypadku na ŻZK) nakłada się karę finansową od 500 – 2 000. Przy kolejnym wykryciu nieprawidłowości spółka jest wykreślana z rejestru i nie może stawać do przetargów na wywóz śmieci.
– Nie chcemy już czekać na szukanie dziury w całym, dlatego postanowiliśmy ukarać ŻZK maksymalną karą 2 tysięcy złotych – mówił Bodenszac – Czy nam się uda procedura uchylenia się od kary, zobaczymy.
[b]Urząd się nie odwołał[/b]Urząd miał prawo odwołać się od decyzji inspektora dotyczącej nałożenia kary. Nie zrobił tego. Burmistrz tłumaczył, że brakowało argumentów
– Nie odwołaliśmy się, bo nie mamy argumentów. Co miesiąc, czy co kwartał ŻZK składały sprawozdanie burmistrzowi, gdzie śmieci trafiają. Wszyscy wiedzieli, co się ze śmieciami dzieje, trudno było udawać przed inspektorem, że jesteśmy zdziwieni takim obrotem sprawy – tłumaczył Bodenszac.
Ustawa o utrzymaniu czystości i porządku w gminach mówi jasno, że podmiot, który odbiera od właścicieli nieruchomości śmieci, jest zobowiązany dostarczyć je bezpośrednio do Regionalnej Instalacji Przetwarzania Odpadów Komunalnych.
– To jest zapis twardy, który doprowadził do tej kary – mówi Michał Bodenszac.
[b]Radni nie chcą karać[/b]Na temat kar długo rozmawiano na wspólnym posiedzeniu komisji w ubiegły wtorek 16 lutego. Radnym trudno było zrozumieć dlaczego to urząd ma ponosić karę za błędy Żuromińskich Zakładów Komunalnych. Nie wszyscy radni też są za karaniem spółki.
– Karać można kogoś za zaniedbanie ze złej woli. Ja nie doszukałem się w ŻZK zaniedbania ani złej woli – mówił radny Wiesław Dobies – Spółka na podstawie wytycznych Urzędu Wojewódzkiego wykonywała swoje czynności prawidłowo. Został popełniony błąd – źle. Ale nie z powodu zaniedbania czy złej woli. Ja bym postawił pod znakiem zapytania sens karania.
[b]Podobnego zdania jest Józef Chmielewski[/b]– Jestem przeciwny naliczaniu kary ŻZK. Wszyscy widzieli, że śmieci nie były wywożone ani do rowu ani do lasu – mówił radny Chmielewski – Jednostka nadrzędna chyba nie ma co robić W telewizji widziałem, że niektórzy wywozili śmieci do wyrobisk a tam cisza, że ktoś zapłacił kary. Jestem przeciwny, żeby nasza Gmina zgodziła się na zapłacenie kary.
Czy Urzędowi uda się uniknąć kary, okaże się w najbliższym czasie.
Przypominamy równocześnie, że kara dotyczy roku 2013, a więc okresu, w którym Urząd burmistrza pełnił Zbigniew Nosek, a prezesem ŻZK był Ireneusz Rejmus.
[ewydanie][quote=Podziel się informacją] Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz [url=/user/login] TUTAJ [/url]”. Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: [url=https://mazowieckiemedia.pl/141978,Zostan-dziennikarzem-obywatelskim.html]kliknij[/url] Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie. [url=mailto:e.jablonska@kurierkurierzurominski.pl] Pomogę: Ewa Jabłońska[/url] [/quote]
Dodaj komentarz