
Maciej Zaremba
redakcja@kurierkurierzurominski.pl
Akcja Centralnego Biura Śledczego w Bieżuniu przypominała sceny z filmów akcji. Przed budynkiem „Złotej Kurki” stały trzy busy z uzbrojonymi funkcjonariuszami. Terenu pilnowali zamaskowani policjanci w pełnym uzbrojeniu. Wejścia do zakładu były zamknięte i nikogo stamtąd nie wypuszczano. Osobna grupa policji pilnowała pracowników fizycznych, którzy byli na dworze na terenie zakładu.
Funkcjonariusze zabezpieczali wszelkie dane z komputerów i dokumenty. Tyle wywnioskowaliśmy z rozmów, które toczyli między sobą. Obserwowaliśmy też sytuację, gdy do zakładu przyjechał jeden z pracowników w asyście dwóch samochodów CBŚ. W bagażniku przywiózł całe torby dokumentów, które zostały zebrane do kartonu i zaplombowane. Funkcjonariusze CBŚ wynosili z budynku dokumenty. Cała akcja trwała do późnych godzin wieczornych.
Centralne Biuro Śledcze jest komórką Komendy Głównej Policji do zwalczania najgroźniejszych przestępstw. Przede wszystkim przestępczości zorganizowanej i ekonomicznej. Ma zwalczać i rozpracowywać grupy przestępcze działające w Polsce.
[b]Co było przyczyną wtargnięcia tych służb na teren zakładu w Bieżuniu, tego nie wiemy[/b]Wiemy natomiast, że właściciele zakładu to rodzina, która cieszy się dużym szacunkiem nie tylko w Bieżuniu, ale też w całym powiecie. Państwo Przywitowscy to wielcy miłośnicy filantropii wspomagający każdą akcję charytatywną w naszym powiecie. Ostatnio przez tę rodzinę ufundowany został przewóz osób wracających z pielgrzymki. Pamiętamy wspaniałe zbiórki w Bieżuniu z okazji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, czy nawet zorganizowane wspólnie z Kurierem „Śniadanka dla pierwszoklasisty”. Mamy więc nadzieję, że w „Złotej Kurce” nie doszło do żadnych nadużyć.

Dodaj komentarz