Michał Osiecki
m.osiecki@kurierkurierzurominski.pl
[b]Sokołowo Fighters – Viva Sport[/b]Bardzo otwarte, nastawione na grę ofensywną i bardzo słabe w grze obronnej spotkanie mogliśmy obserwować na inaugurację PLHPN. Obydwie drużyny bez pamięci atakowały bramkę przeciwnika, zapominając o obronie dostępu do własnej. Już po nieco ponad trzech minutach gry na tablicy wyników widniało 3:3. Walka gol za gol trwała prawie przez całe spotkanie. W końcówce jednak piłkarze Viva Sport przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść, odnosząc zwycięstwo.
[b]PSP Żuromin – Genclerbirligi[/b]“Turecka” drużyna nie dała szans strażakom z Żuromina. Piłkarze Genclerbirligi wykazali się większą ruchliwością, lepszym przygotowaniem kondycyjnym i tym górowali nad drużyną PSP. Wynik otworzył Jakub Dobies (Genclerbirligi) strzałem spod linii bocznej, a do przerwy udało się jego partnerom jeszcze dwukrotnie pokonać bramkarza. Po przerwie kontaktowe trafienie zaliczył Michał Marzec, ale to było wszystko, na co stać było tego dnia PSP Żuromin. Genclerbirligi natomiast stwarzało sobie, co rusz sytuację i rywale mogą dziękować przeciwnikowi, który strzelił tylko trzy kolejne bramki, bo sytuacji było więcej.
[b]Arizona – Viva Sport[/b]Prawie przez całe spotkanie na parkiecie Bieżuńskiej Hali Sportowej trwała wyrównana i zaciekła rywalizacja. Do 25 minuty spotkania był wynik remisowy 4:4. Wtedy jednak przez trzy minuty piłkarze Arizony dwukrotnie wpisali się na listę strzelców. Wyszli na prowadzenie, którego już nie oddali. Zdobyli kolejne dwa gole, tracąc przy tym jednego i zapisali na swoim koncie pierwsze, ale nie ostatnie jak się później okazało zwycięstwo.
[b]PSP Żuromin – Sokołowo Fighters[/b]Wydawało się, że Państwowa Straż Pożarna ma wszystko pod kontrolą. Do przerwy spokojna gra, zdecydowana przewaga i co najważniejsze prowadzenie – 5:2. Wszystko zmieniło się w drugiej odsłonie pojedynku. Piłkarze Sokołowo Fighters nie dali za wygraną i ambitnie walczyli o dobry rezultat. W jego wywalczeniu wydatnie pomógł im golkiper straży, który swoimi raz niepewnymi, raz katastrofalnymi interwencjami podarował kilka bramek. W efekcie Sokołowo Fighters wygrało spotkanie 7:6.
[b]Arizona – Orion[/b]Bardzo dziwnie ułożyło się spotkanie Arizona – Orion. Piłkarze Orionu zdominowali pierwszą połowę gry. Trzykrotnie trafili do siatki rywala i można było sądzić, że nic złego im się już nie stanie. Na drugą połowę wyszła jednak zupełnie inna drużyna. Chaotyczna, niedokładna, do tego zamiast spokojnie operować piłką to Orion za wszelką cenę chciał zdobywać kolejne bramki. Zemściło się to już po krótkim czasie. W ciągu czterech minut Arizona cztery razy trafiła do siatki, a to nie był koniec ich strzeleckich popisów. Piłkarze z Sierpca nie poprzestali na zdobywaniu goli, a ich licznik zatrzymał się dopiero na dziewiątym golu.
Dodaj komentarz