W Lubowidzu w drugiej turze wyborów na wójta wygrał Krzysztof Ziółkowski. Miał o 49 głosów więcej od Stanisława Drążewskiego. Na najbliższy wtorek przewidziane jest zaprzysiężenie nowego wójta. Dziś dla Czytelników Kuriera wywiad z Krzysztofem Ziółkowskim.
[b]Joanna Stachowicz:[/b] Wygrał pan wybory na wójta gminy Lubowidz. Od czego rozpocznie pan swoje urzędowanie? [b]Krzysztof Ziółkowski: [/b] Od zapoznania się z pracownikami. Gmina jest zaniedbana i uwsteczniona. Niezbędne będą zmiany kadrowe.[b]JS:[/b] Czy będzie rewolucja?[b]KZ:[/b] Na pewno nie będzie to rewolucja, ale dynamiczna ewolucja. Może się okazać, iż niezbędne będzie czasowe zatrudnienie zastępcy wójta bądź kierownika gminy, to musi być człowiek lojalny i oddany dobrej współpracy. Konieczna jest reorganizacja referatów i kierownictwa. Będą zwolnienia osób, które osiągnęły wiek emerytalny i przesunięcia na stanowiskach. Myślę, że pracownicy, którzy osiągnęli wiek emerytalny powinni się z tym pogodzić i odejść z honorem. Jeśli chodzi o stanowisko sekretarza to jest to stanowisko bardzo wysokiego zaufania. Rozważam zmianę na tym stanowisku. Bierzemy pod uwagę czterech kandydatów. Natomiast jeśli chodzi o dotychczasowego wójta Wiesława Grędzińskiego, jeśli będzie chciał udzielać się społecznie, dzieląc się doświadczeniem, jesteśmy otwarci na taką współpracę. Sądzę, że cały ten rekonesans w urzędzie potrwa przez miesiąc, będą też przyjęcia nowych pracowników, ale zmiany nie wpłyną na spowolnienie funkcjonowania gminy. Mogą też nastąpić zmiany personalne w szkołach, ponieważ na stanowiska dyrektorów będą ogłaszane konkursy. Planuję również zatrudnianie stażystów, jak największą liczbę w gminie i innych placówkach, będziemy wyławiać młode talenty. [b]JS:[/b] Jak widzi pan współpracę z radą gminy?[b]KZ:[/b] Bardzo dobrze, przewodniczący Rafał Woźnowski wszedł do rady z bardzo dobrym wynikiem z mojego komitetu wyborczego i jest moim najbliższym współpracownikiem, współautorem naszego sukcesu wygranej w wyborach. [b]JS:[/b] Pana plany inwestycyjne?[b]KZ: [/b]Plany inwestycyjne w gminie wiążą się z prawdopodobną przebudową budżetu, a przede wszystkim będziemy rozmawiać z mieszkańcami i według potrzeb układać hierarchię inwestycji. W Lubowidzu będzie rozbiórka starej strażnicy i uporządkowanie w całej gminie placów gminnych. Chciałbym wprowadzić projekty profesjonalnych boisk i placów zabaw przy każdej szkole. Utworzyć w Lubowidzu Gminny Ośrodek Kultury (GOK) z powołaniem dyrektora i instruktorów.[b]JS:[/b] Skąd weźmie pan pieniądze na GOK? [b]KZ:[/b] 65% środków mogło pochodzić z pieniędzy unijnych, gdyby pobudowana strażnica była pod nazwą placówki kulturalnej, jest to stracona szansa. Zrobię wszystko żeby do 2012 roku powstał GOK, licząc na własną w gminie gospodarność oraz owocną współpracę między innymi z Marszałkiem województwa i Ministerstwem Kultury i Edukacji Narodowej. Do tego czasu postaram się, żeby to szkoły stanowiły ogniska kultury. Planuję również uregulowanie dowozu dzieci dojeżdżających do szkoły, niektóre z nich muszą od bardzo wczesnych godzin porannych wstawać żeby dojechać do szkoły. Dlatego będzie wchodziło w grę albo zakupienie gimbusa, albo podpisanie korzystnej umowy z liniami autobusowymi. Będzie też budowa i przebudowa przystanków autobusowych i zatoczek.[b]JS:[/b] Czego może oczekiwać przeciętny mieszkaniec gminy od nowego wójta?[b]KZ:[/b] Dla mieszkańców zaoferuję inny styl zarządzania, dotychczasowe władztwo, zastąpimy służbą. Chciałbym mieć stały bezpośredni kontakt ze społeczeństwem poprzez odwiedzanie przynajmniej raz na kwartał sołectw, gdzie spotykałbym się z ludźmi. Ponadto raz na jakiś czas spotkania z sołtysami, różnymi organizacjami, słowem każdy będzie miał możliwość skutecznej z gminą współpracy. Wójt niejedno będzie miał imię, będzie zbiorczą pracą aktywnych ludzi dla polepszenia warunków bytowych. Chcę być wójtem dla wszystkich, również dla tych, którzy na mnie nie głosowali, nawet dla skrajnych przeciwników.[b]JS:[/b] Dziękuję za udzielenie wywiadu. [img]https://[/img]
Będą zwolnienia
10 grudnia 2010
Dodaj komentarz