Bądzyn. Mieszkanki Domu Pomocy Społecznej piją alkohol

- Mieszkanki Domu Pomocy Społecznej w Bądzynie spożywają alkohol i są problemem dla wsi – alarmują mieszkańcy. Dyrektor DPS Marzena Brydzińska tłumaczy. - Problem z alkoholem rzeczywiście się u nas pojawił. Sprawiają go nowe pacjentki skierowane do naszego domu przez sąd. Spożywają one alkohol poza terenem domu, czego im zabronić nie możemy – dodaje Brydzińska.
Dyrektor DPS-u Marzena Brydzi�ska nie ukrywa, �e problem w B�dzynie istnieje

Michał Osiecki

m.osiecki@kurierkurierzurominski.pl

W redakcji Kuriera rozdzwoniły się telefony. Mieszkańcy Bądzyna informują o tym, że mieszkanki Domu Pomocy Społecznej spożywają alkohol, zachowują się głośno i są problemem dla innych mieszkańców wsi.

– To staj się nie do zniesienia, trzeba coś z trym zrobić – mówi przerażona kobieta.

[b]Problemem są niektórzy mieszkańcy Bądzyna[/b]

– Problem z alkoholem pojawił się u nas. Dotyczy on jednak nowych pacjentek skierowanych do nas przez sąd – nie ukrywa dyrektor.

Brydzińska odbija jednak piłeczkę w kierunku kilku mieszkańców Bądzyna. To, jej zdaniem, część mieszkańców wsi namawia podopieczne Domu Pomocy Społecznej do wspólnego spożywania alkoholu.

– Są takie osoby, które wręcz wyciągają mieszkanki z ośrodka. Urządzają wspólnie meliny i spożywają alkohol – mówi.

– Apeluję – zwraca się do mieszkańców Bądzyna dyrektor – To są osoby chore, one nie wiedzą, co jest dobre, a co złe.

Dyrektor tłumaczy nam, że mimo choroby osoby te nie są ubezwłasnowolnione i mają takie prawa jak wszyscy inni. Kadra nie ma prawa zamykać mieszkańców. – Dom Pomocy Społecznej to jak sama nazwa wskazuje: „dom”, a nie zakład zamknięty. Mieszkanki mogą bez przeszkód wychodzić poza obiekt DPS – informuje.

[b]Dyrektor nie zamiata sprawy pod dywan[/b]

Marzena Brydzińska dyrektor DPS w Bądzynie nie zamiata sprawy pod dywan.

– Podejmujemy różne kroki – informuje – Prowadzone są pogadanki z mieszkankami DPS, planujemy zatrudnić psychologa klinicznego, który pracuje w terapii uzależnień. Pomogłoby to nam w pracy. Współpracujemy z policją, prosiliśmy o częstsze interwencje. Przekazaliśmy już adresy tzw. „melin”, gdzie nasze wychowanki mogą spożywać alkohol – mówi dyrektor Brydzińska.

Jednocześnie dyrektorka informuje, że na terenie placówki nie ma alkoholu i jest bardzo zadowolona z pracy, jaką wykonuje kadra pracownicza.

   

Dodaj komentarz

Kliknij by dodać komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.