Wiesław Paszta
garkowo@gmail.com
Bieżuń w przededniu Święta Kobiet gościł Andrzeja Rosiewicza. Piosenkarz rozpoczął swój występ od krótkiego przedstawienie swojego dossier czyli od pupila PRL-u aż do chwili obecne i już za chwilę popłynęła wiązanka melodii . Jak zawsze prowadzony przez piosenkarza koncert przeplatany był krótkimi dowcipami i osobistymi wspomnieniami .
Może to ten szczególny kolor nieba
Może to tu przeżytych tyle lat
Może to ten pszeniczny zapach chleba
Może to pochylone strzechy chat
Ta piękna, poetycka i wzruszająca piosenka „Pytasz mnie” zebrała chyba największe brawa, tak jak i brawurowo wykonana za chwilę na melodię mazura piosenka o Małyszu: „Orzeł Biały” . Nie byłoby koncertu bez „Chłopców radarowców”, a na wielki finał gość bieżuńskiego domu słynny przebój „Najwięcej witaminy mają polskie dziewczyny, i to jest prawda, to jest fakt dziewczęcy urok, wdzięk i takt…” – zaśpiewany dla wszystkich pań na widowni. Oczywiście nie tak łatwo było skończyć bez bisu i gdyby nie to, że piosenkarz udawał się na następny występ (do Żuromina), prawdopodobnie koncert trwałby jeszcze dłużej. Piękny bukiet kwiatów wręczony przez Kingę Rogowska zakończył oficjalną część koncertu. Jeszcze krótkie, bezpośrednie spotkania piosenkarza z publicznością. Każdy miał okazję zamienić kilka słów , nabyć płytę z piosenkami i zrobić sobie zdjęcie z Andrzejem Rosiewiczem.
– Jestem zachwycona kondycją pana Andrzeja. Ponad godzinny występ i cały czas w ruchu – mówi jedna z uczestniczek koncertu.
– Dziękujemy bardzo za miłe chwile – dodają otaczające Andrzeja Rosiewicza wielbicielki jego talentu.
Dodaj komentarz