Brudnice. Czwarta pirania we Wkrze

We Wkrze złowiono kolejną piranię. Tym razem w Brudnicach, kilkadziesiąt metrów od miejsca, gdzie krwiożerczą rybę złowił wędkarz z Żuromina Andrzej Więckowski, pływały dzieci.

Adam Ejnik

a.ejnik@gmail.com

W niedzielę około 18 wędkarz z Żuromina Andrzej Więckowski złowił piranię. Pięćdziesiąt metrów od łódki pana Andrzeja beztrosko kąpały się dzieci. Tuż za mostem z kolei jest dzikie kąpielisko, w którym pływa mnóstwo ludzi.

Co prawda piranie mogą być groźne dla człowieka tylko w stadzie, ale wędkarz przekonany jest, że w rzece znajduje się więcej tych ryb.

– Tych ryb jest tam na pewno więcej – mówi wędkarz – jak miałem branie, to aż w wodzie się kotłowało.

37 – centymetrowa pirania ważyła ponad kilogram. Zarówno ten wędkarz, jak i pozostali, podkreślał niezwykła waleczność piranii. – Myślałem, że to spory karp – mówi Andrzej Więckowski – ryba była bardzo waleczna w wodzie i silna – dodaje.

Jest to czwarty przypadek, o którym wie Kurier, złowienia we Wkrze piranii. Z każdą kolejną rybą maleje szansa, że do rzeki wpuścił je znudzony akwarysta. O to, czy bezpiecznie jest kąpać się we Wkrze zapytaliśmy Jarosława Gałkę kierownika Referatu Zarządzania Kryzysowego.

– Nie mieliśmy żadnego zgłoszenia dotyczącego piranii we Wkrze. Wynika z tego, że ludzie się nie boją tych egzotycznych ryb – mówi Jarosław Gałka – Moim zdaniem, podobnie zresztą jak i zdaniem ekspertów, którzy wypowiadali się na łamach Kuriera, żadnego zagrożenia dla ludzi nie ma – dodaje.

 

Dodaj komentarz

Kliknij by dodać komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.