
Adam Ejnik
a.ejnik@kurierkurierzurominski.pl
Ciężkie samochody jeżdżą z polnej drogi w Dąbrowie z częstotliwością kilku na godzinę. Kursują z pobliskiej żwirowni. Za każdą z ciężarówek wzbijają się tumany szarego pyłu. Ta chmura w zależności od kierunku wiatru wpada do domu albo jednym, albo drugim mieszkańcom Dąbrowy.
[b]Mieszkańcy czują się pokrzywdzeni[/b]– Czy my zawsze musimy być pokrzywdzeni – pyta mieszkanka Dąbrowy – Tyle tu kurników, wiatraki, nie mamy chodnika i jeszcze teraz ten kurz – skarży się.
Kobieta mówi, że nie może na balkonie prania powiesić.
– Raz spróbowałam, to musiałam prać jeszcze raz – mówi.
Asystuje jej mężczyzna.
– Czasem jak przejadą dwa albo trzy samochody, to aż w gardle zatyka – mówi.
Problem jest bardzo poważny. Mieszkańcy Dąbrowy mają już dość takiego sąsioedztwa.
[b]Problem drogi[/b]Z problemem mieszkańcy Dąbrowy borykają się od około roku.
– Wtedy to chyba właściciel kurników, bo do niego prowadzi droga, nawiózł do utwardzenia drogi jakiegoś materiału – mówi moja rozmówczyni – Od tamtej pory tak się kurzy.
Polna droga prowadzi do ferm kurzych i dalej do żwirowni w Osówce. Korzystają z niej w ciągu dnia samochody ciężarowe w większości na tablicach powiatu działdowskiego. Cała sytuacja nie była tak uciążliwa, dopóki na drogę nie nawieziony został szary pył. W taki sposób droga miała być wyrównana.
– Prawdopodobnie są to pozostałości z kotłowni, bo gminne pojazdy je przywoziły – mówi nam mieszkaniec Dąbrowy.
Szare pokrycie drogi nawiezione jest na odcinku od drogi wojewódzkiej 541 do ferm kurzych. Dalej do żwirowni droga jest piaskowa. I to na tym odcinku pojawia się uciążliwy kurz.
[b]Nie mamy się do kogo zwrócić[/b]Mieszkanka Dąbrowy tłumaczy nam, że nie wie, gdzie się zwrócić o pomoc, dlatego przyszła do redakcji. My problem nagłaśniamy, licząc, że odpowiednie organa się nim zajmą. Wtedy z przyjemnością o tym napiszemy.
Wysyłamy też pismo do władz Gminy i Miasta Żuromin z prośbą o skomentowanie sytuacji w Dąbrowie.
Dodaj komentarz