Joanna Stachowicz
j.stachowicz@kurierkurierzurominski.pl
Omal nie doszło do pożaru w jednym z bloków przy ulicy Wyzwolenia w Żurominie. Wydobywający się dym z okna na drugim piętrze zauważył jeden z przechodniów, który wezwał straż. W zamkniętym na klucz mieszkaniu nie było nikogo, a w garnku na kuchence gazowej paliło się już zwęglone mięso. Okazało się, że gospodyni wyszła do miasta i zapomniała wyłączyć gaz. Strażacy szybko ewakuowali 12 osób z sąsiednich mieszkań. Ewakuowani zeszli na zewnątrz schodami. Dym nie zdążył jeszcze przedostać się na klatkę schodową. Następnie strażacy dostali się na podnośniku do mieszkania. Weszli przez okno do środka i zabezpieczyli butlę z gazem. W mieszkaniu było pełno dymu, palił się też ogień na palniku pod garnkiem. Na dole czekał drugi zastęp strażaków przygotowanych do gaszenia pożaru. Przed blokiem zebrała się spora grupa ludzi, niektórzy z nich przestraszeni sytuacją. Zdaniem Piotra Kwiatkowskiego zastępcy dowódcy jednostki ratowniczo gaśniczej dowodzącego akcją istniało zagrożenie pożarem, mogło też dojść do wybuchu butli z gazem. Strażacy apelują o ostrożność. Wychodząc z domu należy kilka razy pomyśleć, czy nie zostawiliśmy zapalonego palnika, czy włączonego żelazka. W tym przypadku na szczęście nie doszło do pożaru, a ewakuowani mieszkańcy po kilkunastu minutach mogli bezpiecznie wrócić do domu.
Dodaj komentarz