Marek Raczyński
m.raczynski@kurierkurierzurominski.pl
Wiele komentarzy wywołał temat, jaki poruszaliśmy w ubiegłym tygodniu na łamach Kuriera. W redakcji odbieramy sygnały zaniepokojenia wobec akcji policji skierowanej przeciwko kąpiącym się mieszkańcom Brudnic. Przypomnijmy, że jeden z mieszkańców został ukarany mandatem karnym za to, że kąpał się w rzece. Mężczyzna mieszkający w sąsiedztwie rzeki w upalny dzień wszedł po pracy do wody by trochę się ochłodzić. Na brzegu czekało na niego trzech policjantów, którzy za wykroczenie ukarali go 50-cio złotowym mandatem. Przypomnijmy też, że w Brudnicach stworzono idealne warunki do plażowania i kąpieli, jednak władza nie dopełniła formalności i od kilku lat wisi tam tabliczka o zakazie kąpieli. Właściwie to wisiała, ponieważ kilka dni po naszej publikacji mieszkańcy Brudnic sami usunęli martwy zakaz. Kąpielisko codziennie tętni życiem i dla wielu jest to jedyna bo niestety najtańsza forma wypoczynku nad wodą. Temat tego kąpieliska co roku powraca też na łamach Kuriera. Co roku słyszymy obietnice burmistrza Żuromina Zbigniewa Noska, że wystąpi do rady o pieniądze na kąpielisko. Tak było i w tym roku. Tymczasem 40- letni mieszkaniec Brudnic stał się ofiarą niedotrzymanych obietnic władzy. Przewodniczący mazowieckiej rady SLD po przeczytaniu artykułu i zapoznaniu się z tematem podjął decyzję, że osobiście chce zapłacić za ten mandat. – To nie jest kwestia kwoty, ale faktu. Uważam, że tu wystarczyło zwykłe pouczenie. Ten mandat jest w mojej ocenie niesprawiedliwy, a jedyne, co możemy teraz zrobić to jakoś zrekompensować temu panu koszty- twierdzi Krzysztof Gawkowski. Podobnego zdania, jak polityk SLD jest wielu mieszkańców w tym burmistrz oraz radni. Nie każdy jednak zdobył się na taki gest solidarności.
Dodaj komentarz