
Maciej Zaremba
redakcja@kurierkurierzurominski.pl
Do zdarzenia doszło na krańcach naszego powiatu. Żółty peugeot z ogromną prędkością poruszał się na trasie Krzeczanowo – Wola Łaszewska. Nagle kierowca stracił panowanie nad pojazdem i na łuku wyleciał z drogi. Z ogromnym impetem wbił się w przydrożną skarpę. Po drodze zahaczył trzy przydrożne drzewa. 37-latkowi z Ostrołęki nic się nie stało. Policjanci sprawdzili trzeźwość kierowcy. Okazał się on kompletnie pijany. Miał 3,36 promila alkoholu we krwi.
Podczas oględzin okazało się, że wskazówka licznika zatrzymała się na 190 km/h.
– To nie jest dowód, że samochód jechał z tak dużą prędkością – mówi rzecznik żuromińskiej policji Tomasz Wnuk – Wskazówka mogła się przesunąć podczas uderzenia – dodaje.
Choć nie wiadomo dokładnie z jaką prędkością poruszał się pijany wariat drogowy, to świadkowie są zgodni.
– Samochód pędził jak pocisk – mówił jeden ze świadków wydarzenia.
Szczęściem w całym zdarzeniu jest to, że mężczyzna nikogo nie zabił. Policja przekazała sprawę do Sądu.

Dodaj komentarz