WE
redakcja@kurierkurierzurominski.pl
Do zdarzenia doszło we wtorek o czwartej nad ranem. Z garażu pod domem mieszkalnym złodzieje ukradli samochód osobowy Nissan Qashqai. Sprawcy kradzieży weszli na podwórko, stamtąd bocznymi drzwiami do pomieszczeń piwnicznych, skąd przeszli dalej do garażu.
– Nic nie słyszeliśmy – mówi pani Jola właścicielka samochodu.
– Zadzwonił do nas znajomy, który zauważył, że coś dziwnego dzieje się u nas na podwórku. Powiedział: „Zobacz czy macie samochód w garażu”.
Pani Jolanta relacjonuje, że szybko pobiegła na dół. Okazało się, że drzwi garażowe były otwarte, a garaż pusty.
– Mogło minąć 10 minut, odkąd złodzieje odjechali z podwórka. Mam nadzieję, że samochód się odnajdzie – mówi właścicielka auta.
Sprawcy najprawdopodobniej byli tak wyspecjalizowani, że do budynku weszli bez wyważania drzwi, a ciężką rozsuwaną żelazną bramę otworzyli bezszelestnie. Znaleźli też schowane w garażu kluczyki, co umożliwiło im łatwe uruchomienie silnika Czarnego Nissana ze srebrnymi relingami dachowymi właściciele kupili pięć miesięcy temu. Ponieśli stratę na kwotę ponad 80 tysięcy złotych. Pani Jola wspomina też, że w sobotę około 16.00, kiedy samochód stał na podwórku domownicy zauważyli, że na ulicy stoi zaparkowany granatowy Volkswagen na działdowskich tablicach, a w nim chłopak, który jakby przyglądał się i obserwował posesję. Teraz sądzą, że mogło to mieć związek z zamiarem włamania i kradzieży. Tej samej nocy w Kuczborku zginęły też dwie tablice rejestracyjne od innych samochodów, co potwierdza rzecznik policji Zbigniew Rzymkowski. Jedna z tablic pochodzi prawdopodobnie z samochodu byłego Komendanta Policji w Kuczborku.
Dodaj komentarz