
Adam Ejnik
a.ejnik@gmail.com
Spór o maszt w Kuczborku trwa od marca. Wtedy do publicznej wiadomości podano informację, że w pobliżu Kuczborka będzie budowany drugi maszt telefonii komórkowej. Wtedy do redakcji Kuriera przyszedł Wiesław Gawroński, informując media o proteście.
Po publikacji mieszkańcy spotkali się z prawnikiem reprezentującym wójta. Tłumaczył on mieszkańcom, że wójt nie ma kompetencji, żeby budowy zakazać.
Tadeusz Burakowski potwierdza słowa swego radcy: Dziś prawo jest tak skonstruowane, że ja jako wójt, choćbym chciał, nic nie mogę zrobić w sprawie budowy masztów.
Wójt jednocześnie uspokaja mieszkańców Kuczborka.
– Takie maszty stawiane są również na szpitalach, w środku miast mówi Burakowski Nie sądzę, żeby miały one jakiś negatywny wpływ na zdrowie człowieka.
Rozmawialiśmy również z właścicielem działki 118/5, na której ma być maszt postawiony.
– Czego miałbym się bać – mówi Witold Bardyszewski – maszty w żaden sposób nie wpływają na zdrowie człowieka.
Witold Bardyszewski opowiada nam również o szczegółach konfliktu. Twierdzi, że powstał on z zazdrości niektórych ludzi o pieniądze, jakie będzie dostawał za dzierżawę gruntu pod maszt. Witold Bardyszewski tłumaczy, że nie będzie otrzymywał od firmy telekomunikacyjnej, jak niektórzy twierdzą 2 500 zł, a 900 zł.
Właściciel działki przedstawił nam również dokumenty, które jednoznacznie określają, że maszt w żaden sposób nie wpływa źle na środowisko.
Z powyższego wynika, że inwestycja w Kuczborku nie zostanie wstrzymana.
Dodaj komentarz