Los chciał, żebym został starostą

O bezrobociu, wyborach, basenie. Rozmowa ze starostą powiatu Żuromińskiego Januszem Welencem
[b]Adam Ejnik: Panie starosto, jak się pan czuje? (w zeszłym tygodniu starosta Janusz Welenc był na zwolnieniu chorobowym)[/b][b]Starosta Janusz Welenc: [/b]Jestem w tej chwili po kilku kuracjach zastrzykowych, jak również na tabletkach przeciwbólowych. Ale nie lubię użalać się nad swoim zdrowiem, dlatego po kilkudniowej rekonwalescencji postanowiłem na własny rachunek wrócić do pracy i realizować te zadania, które leżą w kompetencji Starosty. Myślę, że choroba tak jak weszła, tak wyjdzie.

[b]AE: Może to kwestia przemęczenia?[/b][b]JW:[/b] Myślę że w wielu przypadkach tak, mój organizm w dużej mierze odreagowuje na działania stresowe, które w pracy mają miejsce. Tryb siedzący nie sprzyja zdrowiu. A nie mam tyle czasu, jak to było jeszcze 11 czy 12 lat temu, gdy dużo swojego czasu poświęcałem na ćwiczenia w sali sportowej, na grze w tenisa stołowego. Takiego sportowego stylu życia mi brakuje.

[b]AE: [/b][b]Do tego zmierzam. Sprawuje Pan urząd starosty już od roku 1998. Czy nie ma Pan ochoty czasami rzucić tego wszystkiego i wrócić do pracy nauczyciela?

[/b][b]S:[/b] To że jestem Starostą to w dużej mierze był przypadek. Moje losy były związane przede wszystkim z oświatą, edukacją, z pracą z młodzieżą i tam się realizowałem. Nie ukrywam, że tęskno mi do tej pracy. Los jednak chciał, że zostałem starostą. Ale, będąc starostą, mogę realizować te zadnia i te pomysły, które widziałem jako nauczyciel. Duża część zadań starosty leży w obszarze oświaty i edukacji i myślę, że, pełniąc tę funkcje, wiele rzeczy, wiele pomysłów udaje mi się realizować. Sądzę, że dopóki mam entuzjazm, nadzieję, dopóki mam pomysły i dopóki społeczeństwo akceptuje poprzez wybory moją osobę, mój program, który jest również programem Polskiego Stronnictwa Ludowego, które reprezentuję, to jestem również do dyspozycji mieszkańców. Do tego, żeby pełnić funkcje starosty trzeba mieć pełne przekonanie. Trzeba poświęcić nawet swój wolny czas na realizację zadań dla mieszkańców.

[b]AE: Jednak taki mandat zaufania społecznego jakim jest mandat radnego powiatowego w ostatnim czasie pan oddał. Dlaczego?

[/b][b]S: [/b]Złożyłem rezygnacje z mandatu radnego po wyborze na funkcje Starosty Żuromińskiego. Złożyłem stosowne pismo do Przewodniczącego Rady Powiatu, dziękując oczywiście Przewodniczącemu i wszystkim radnym za dotychczasową współpracę, życząc też całej radzie żeby podejmowała jak najbardziej właściwe, owocne i merytoryczne uchwały, które będą służyć naszym mieszkańcom. Natomiast moje spojrzenie na bycie z jednej strony radnym z drugiej starostą, koliduje z funkcją jaką wykonuje rada powiatu w stosunku do starosty i do przewodniczącego zarządu powiatu. Rada Powiatu jest ciałem uchwałodawczym, ale jest przede wszystkim pracodawcą i wykonuje funkcje oceniające i kontrolne w stosunku do zarządu powiatu i do starosty. Następuje więc duża kolizja wynikająca z punktu widzenia zachowania się zarówno starosty jak i radnego w sytuacjach, kiedy dochodzi do oceny nie tylko pracy całego zarządu i starosty, ale również w sytuacjach, kiedy dochodzi do różnych ocen przygotowanych chociażby przez zarząd powiatu a inaczej interpretowanych przez Rade Powiatu. Dlatego uważam, że usunięcie tej kolizji i rezygnacja z mandatu radnego spowoduje, że rada swobodniej będzie podejmowała działania w stosunku do zarządu i do starosty. Jak również starosta będzie mógł realizować swoje pomysły, które w kampanii wyborczej przedstawialiśmy. Mój pogląd od lat jest taki sam, uważam że należy unikać kolizji wynikających z podległości władzy wykonawczej i władzy uchwałodawczej.

[b]AE. W związku z tym trochę niegrzeczne pytanie, które pojawiło się na mojej skrzynce i brzmi ono tak „No właśnie kogo pan namaści na swoje miejsce, jak pan odda mandat radnego. Ja stawiam na miodowego biznesmena, mniejsze szanse mają rolnik z Chamska, czy przywódca żuromińskich Indian”. Domyślam się, że chodzi tu o Pana Stachyrę, Pana Karolewskiego i Pana Wlizłę.

[/b][b]S:[/b] Kiedy złożyłem rezygnacje z mandatu radnego i kiedy przyjęła ją przez Rada Powiatu, stosowne pismo zostało wysłane do Komisarza Wyborczego, który zgodnie z prawem wyborczym do kolejnego kandydata na liście będzie kierował zapytanie, czy przyjmuje ten mandat. Z informacji w prasie w której była przedstawiona rozmowa z Panem Wlizło dowiedziałem się, że przyjmie on mandat radnego powiatowego.

[b]AE:[/b] Czyli namaszczenie czy wskazanie kogoś nie ma miejsca. Wiemy że kilka lat temu miała miejsce sytuacja dość dziwna, kiedy po kolei kandydaci rezygnowali ze swoich funkcji i przewodniczący PSL został radnym.

[b]S:[/b]Tak była taka sytuacja, ale to jakby jest wynik procedury, że te osoby, które były przed Panem Romanem Stachyrą nie przyjęły mandatu. Każdy kto jest pierwszy w kolejności do mandatu ma prawo wyrazić zgodę na przyjęcie mandatu lub nie wyrazić takiej woli. Natomiast obowiązkiem Komisarza Wyborczego jest prowadzić procedurę do końca aż do uzupełnienia mandatu radnego. Także nikogo nie namaszczałem ani nie namaszczam. Przyjęcie mandatu będzie wynikało z przeprowadzonej procedury Komisarza Wyborczego.

[b]AE: PSL, pańska partia, zdobyła sobie większość w radzie, jednocześnie objęła wszystkie najważniejsze w niej funkcje. Czy uważa Pan, że taka monopolizacja władzy jest słuszna? Czy nie należałoby, tego inaczej rozwiązać?

[/b][b]S:[/b] Ja myślę, że tutaj zadecydowali wyborcy, bo ordynacja wyborcza określa uwarunkowania i to wyborcy zdecydowali, że dali mandat zaufania Polskiemu Stronnictwu Ludowemu. W poprzedniej kadencji taki mandat zaufania otrzymało również Polskie Stronnictwo Ludowe. Nie jest łatwo powtórzyć wynik, myślę, że to jest dowód że społeczeństwo dobrze oceniło poprzednią kadencje. W związku z tym nic nie zmniejsza odpowiedzialności w tej kadencji za zadania i program, z którym szliśmy do wyborów. Natomiast przed wyborami nasz pełnomocnik składał jednemu i drugiemu komitetowi i propozycje. Nie zostały one przyjęte.

[b]AE: Propozycje dotyczące?

[/b][b]S: [/b]Propozycje dotyczące m.in. wejścia jednego przedstawiciela do zarządu. Natomiast wejście do zarządu powiatu przedstawiciela z komitetu wyborczego Prawa i Sprawiedliwość została przyjęta i w zarządzie powiatu jest przedstawiciel PiS. W przypadku SLD taka propozycja też była i nie została przyjęta.

A[b]E: Ci sami wyborcy największym zaufaniem obdarzyli Panią Goliat, która zdobyła najwięcej głosów i tu pojawia się pytanie Czytelnika, dlaczego ta osoba nie pełni żadnej funkcji w tej radzie?[/b]

[b]S:[/b] Jeżeli była składana propozycja do komitetu wyborczego SLD o przyjęcie funkcji członka zarządu lub wiceprzewodniczącego rady i propozycja ta nie została przyjęta, w związku z tym trudno mi się jest ustosunkowywać, dlaczego w prezydium rady czy w zarządzie nie ma przedstawiciela SLD w tym Pani Goliat, którą uważam za osobę bardzo aktywną. Miałem okazję z nią współpracować wcześniej jako starosta, również jako nauczyciel Liceum w Żurominie, jest to osoba bardzo miła i sympatyczna, w związku z tym ja bardzo jej gratuluje, że jej ambicja i pracowitość została przez wyborców nagrodzona i myślę, że wynik wyborczy był bardzo dobry. Natomiast nie mogę odpowiadać za sytuację, w której propozycja przedłożona przez KW PSL nie została przyjęta przez KW SLD.

[b]AE: Na kogo Pan głosował w wyborach burmistrzowskich?[/b][b]

S:[/b] To było głosowanie tajne, dlatego trudno mi się odnieść do powiedzenia na kogo głosowałem. Natomiast nie ukrywam że w kampanii wyborczej, która się toczyła wspierałem działaniami Pana Zbigniewa Noska.

[b]AE: …na kobietę, czy na mężczyznę?

[/b][b]S: [/b]To już jest pytanie retoryczne.

[b]AE: Jak Pan ocenia pracę obecnego burmistrza?[/b]

[b]S:[/b] Nie silę się na ocenę pracy burmistrza ani jakiegokolwiek wójta z naszego powiatu. Dlatego, że starosta patrząc w zapisy kompetencji nie ma możliwości oceny. Starosta nie ma żadnej funkcji oceniającej, nadzorującej i kontrolnej nad wójtami i burmistrzami. Często jest to mylone, przychodzą do mnie ludzie, prosząc o to, żebym wytłumaczył jakiemuś wójtowi czy burmistrzowi to czy tamto. Ja zawsze odpowiadam, że tak są skonstruowane przepisy o samorządzie powiatowym i tak są wymienione zadania, które pełni starosta, że nie ma on żadnych funkcji ani nadzorczych, ani kontrolnych nad pracą burmistrza czy wójta. Daleki jestem od oceny jako starosta pana burmistrza Żuromina, czy jakiegokolwiek innego samorządowca z naszego powiatu. Natomiast zależy mi na tym, pełniąc funkcje starosty, żeby współpraca między powiatem a gminą Żuromin, a także pozostałymi gminami układała się jak najlepiej. W prawdzie wykonujemy różne zadania, które przypisał nam prawodawca, ale nie zwalnia to samorządów z dobrej współpracy, zawierania porozumień w różnych obszarach, które będą służyć mieszkańcom naszego powiatu. Zachęcam każdego wójta i każdego burmistrza do współpracy, żeby podejmować jak najbardziej efektywne rozwiązania dla naszych mieszkańców.

[b]AE: A czy już można mówić o jakiejś współpracy?[/b]

[b]S:[/b] Temu służyło spotkanie noworoczne. Ja nie mogłem co prawda na nim być ze względów na swoją chorobę, ale główne tezy przekazałem panu wicestaroście, który na tym spotkaniu przedstawił je przedstawicielom gmin: wójtom, burmistrzom i przewodniczącym rad. Zarysowaliśmy pewien zakres tematów, którymi w ramach partnerstwa powinniśmy się zająć. Oś współpracy jest niezbędna, rysuje się ta oś przede wszystkim w dziedzinie informatyzacji. Pierwsze efekty poznamy już w pierwszym półroczu tego roku, kiedy będziemy realizować projekt informatyzacji, do którego przystąpiły wszystkie gminy. Jesteśmy już w fazie ostatniej tego projektu. Myślę więc, że nasze urzędy będą nowoczesne tzn. otwarte na aspiracje mieszkańców, ale również pojawią się w nich tendencje postępowe, żeby wiele spraw załatwiać drogą elektroniczną. Siedząc w domu, będzie można składać wnioski do urzędu. Jest to pierwszy krok gdzie współpraca Urzędów Gmin i Starostwa Powiatowego może przynosić efekty. Drugą tezą, którą przedstawiam samorządom, jest teza bardzo mocnego angażowania się w projekt „Internet dla Mazowsza”. Jest to projekt realizowany przez Sejmik Mazowiecki, który upoważnił do realizacji tego projektu Agencję Rozwoju Mazowsza SA, miałem okazje być w tej Agencji i zapoznać się z szkieletowymi projektami dotyczącymi poprowadzenia sieci światłowodowej na terenie powiatu żuromińskiego. W tej chwili jesteśmy białą plamą. Dostępność do Internetu nie jest powszechna. Żebyśmy mogli rozwijać przedsiębiorczość, dostępność do informacji, do e-usług, do e-administracji, musi być powszechny dostęp do Internetu a takiego w naszym powiecie nie ma.

[b]AE: Jest pan żurominiakiem i dla pana niezwykle istotne są problemy tego miasta. Czy kiedykolwiek chciał pan zostać burmistrzem?[/b][b]

S:[/b] Była taka sytuacja. Taki moment po wyborach w 1998 roku, kiedy zostałem wybrany radnym do rady miasta. Wszystkie moje działania było nakierowane na problemy miasta i gminy Żuromin z racji tego, że jestem żurominiakiem. I właśnie wtedy padła taka propozycja, żeby zostać burmistrzem, ale ona się zderzyła wtedy propozycją kandydowania na funkcje starosty. Wszyscy mi doradzali, że jednak z pozycji starosty można więcej dla tego regionu i również dla miasta i gminy Żuromin zrobić.

Jestem starostą, ale swoimi pomysłami dzielę się z burmistrzami i wójtami. Jednym z takich pomysłów jest modernizacja drogi 541. Droga ta mogła nasz teren uatrakcyjnić, od momentu jej modernizacji natężenie ruchu się zwiększyło. A to powoduje, że ktoś tankuje na stacji benzynowej, ktoś się zatrzymuje, bo kupuje w sklepie, ktoś kupuje usługę hotelową, gastronomiczną itd. To jest mechanizm który nakręca nasz region. Proszę zauważyć, że przy tego typu drogach pojawiają się zadania strukturalne. Mieszkańcy mający kapitał lub możliwość jego zdobycia w banku, przy tej drodze łapią swoją szanse. I to jest ten element tzw. małych kroków. My musimy małymi krokami wzmacniać przedsiębiorczość, uaktywniać naszych mieszkańców i oczywiście zachęcać inwestorów zewnętrznych. W modernizacje drogi 541 wpisuje się również obwodnica. Dzięki aktywnym działaniom pana burmistrza i powiatu, obwodnica ma już dokumentacje, kosztorys i pozwolenie na budowę. Półtora tygodnia temu byłem w Warszawie w Departamencie Infrastruktury, żeby przypomnieć Zarządowi Województwa, co z tą obwodnicą. Jest podpisana umowa pana burmistrza z panem marszałkiem, że w IV kwartale 2010 miała być rozpoczęta budowa obwodnicy. Jak się dowiedziałem nasza obwodnica ma już wszystko, potrzebne są tylko pieniądze. Mam informację również z dnia dzisiejszego Przewodniczącego Komisji ds. Budżetu Sejmiku Województwa Mazowieckiego, że jest poprawka zapisu w budżecie na ten rok na ponad 9 mln na obwodnicę. Chce wierzyć w to, że za chwile ta strefa przemysłowa w kierunku między Franciszkowem a Poniatowem może również przyciągnąć inwestorów zewnętrznych. Chciałbym żeby wokół tego obszaru stworzyć strefę ekonomiczną, żeby mechanizmami i narzędziami które posiada gmina, poprzez zastosowanie różnych ulg podatkowych zachęcić inwestorów zewnętrznych do tworzenia przedsiębiorstw i nowych miejsc pracy. Kolejnym elementem może być, ale to może wykorzystać i gmina Żuromin i gmina Lubowidz, to jest zbiornik retencyjny na rzece Wkrze. Widzę szanse dla rozwoju turystyki. Jeżdżę po Polsce i widzę miejsca, gdzie powstały zbiorniki, tam tworzy się dobra baza do turystyki do świadczenia różnych usług.

[b]AE: Jednak w statystykach dotyczących pozyskiwania funduszy unijnych nasze gminy plasują się na szarym końcu[/b].

[b]S:[/b] Nie jest łatwo o środki unijne. My wszystkich projektów unijnych złożyliśmy blisko 20. Urząd nie tylko sam powinien być elastyczny, ale również poszukiwać partnerów. Nasze doświadczenie wskazuje że tych środków unijnych na Mazowsze było bardzo mało. 5 projektów powiatu, które były infrastrukturalne w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego zostały przyjęte i są realizowane tj. przebudowa ponad 15 km dróg powiatowych, budowa hali widowiskowo – sportowej, informatyzacja urzędów, zakup samochodu ciężkiego dla Państwowej Straży Pożarnej, termomodernizacja obiektów użyteczności publicznej. Wymagam od pracowników, ale również oni wymagają ode mnie szkoleń. Pracownicy przez blisko rok będą permanentnie kształceni, już kolejną grupę pracowników skierowałem na szkolenia pod kolejne fundusze na lata 2014 – 2020.

[b]AE: Skoro Powiat może, gminy są gdzieś na szarym końcu tych rankingów, to czy Powiat nie powinien się czuć trochę współodpowiedzialny za tak marne wyniki gmin. Czy nie powinien im pomóc zdobywać fundusze?

[/b][b]S:[/b] Każdy wójt, czy burmistrz powołuje zespół. Ja ten zespół też za chwile powołam swoim zarządzeniem. Będzie to zespół pracowników i również przedstawicieli innych jednostek organizacyjnych i będziemy najpierw pracować merytorycznie, w jakich kierunkach należy projekty przygotowywać. Uważam, że burmistrz czy wójt może przyjąć swoją metodologię, ale w naszym przypadku, taki zespół się sprawdza. Jeżeli władze gmin wybiorą swoją metodologię budowania takiej komórki, zespołu wewnątrz urzędu, nic nie staje na przeszkodzie, żeby te zespoły mogły się ze sobą spotykać i wymieniać poglądy a zarazem dokształcać się. Nasz pomysł, a dokładniej naszego pracownika Piotra Węgrzyna, żeby każdy z wójtów i burmistrzów dał swojego pełnomocnika od informatyzacji okazał się wyśmienity, zbudowaliśmy zespół tych pracowników tu w starostwie i zaowocowało to wspólnym projektem.

[b]AE: Jak pan starosta zapatruje się na sprawę pływalni? Czy to jest dobry pomysł? Czy Starostwo Powiatowe wsparłoby taki pomysł budowy basenu wspólnie z Urzędem Gminy i Miasta?

[/b][b]S: [/b]W drugiej kadencji Powiat przekazał środki na dokumentacje pływalni przyszkolnej. Jak również z Panem Burmistrzem udaliśmy się na rekonesans po Polsce, żeby popatrzeć, porównać, popytać. Przede wszystkim odnieść się do tego, jaka ta pływalnia powinna być i jakie są koszty eksploatacji. No i wydawało się nam, że najlepiej będzie zbudować przyszkolną pływalnię. Odpowiadało nam to wtedy. Koszt był nieduży sięgał od 4,5 do 5,5 mln zł. Nie był też wielki koszt utrzymania takiej pływalni. Gmina wspólnie z Powiatem dopłacały do tej pływalni od 150 tys. do 200 tys. rocznie. No niestety po analizach Rada Miasta wycofała się z tego pomysłu. W związku z tym przystąpiliśmy do realizacji własnej inicjatywy, jaką jest budowa hali widowiskowo – sportowej w Żurominie. Przygotowaliśmy projekt, dokumentacje, wniosek o środki unijne, bo zdawaliśmy sobie sprawę, że zadanie które jest warte 10 mln zł sami z budżetu powiatu nie jesteśmy w stanie zrealizować, dlatego złożyliśmy wniosek o dofinansowanie unijne, wniosek zajął bardzo wysokie drugie miejsce w rankingu i dostaliśmy 85% dofinansowania. Budowa hali się toczy. Myślę, że zgodnie z harmonogramem w czerwcu 2012 hala zostanie oddana. Była też deklaracja gminy Żuromin, że 800 tys. zł Gmina i Miasto Żuromin do tej inwestycji dołoży. Powiat się zaangażował w halę widowiskowo – sportową, bo uznaliśmy w tym momencie, że Miasto nie jest gotowe, żeby przejąć liderowanie temu projektowi. W tym samym czasie UGiM złożył wniosek o dofinansowanie pływalni przy Szkole Podstawowej Nr 2 w Żurominie. Wniosek nie uzyskał właściwej punktacji i w związku z tym znalazł się na dalszym miejscu listy. Jeżeli zakończymy budowę hali i nie wystąpią jakieś nieprzewidziane sytuacje w kwestii budżetu powiatu, to myślę, że Powiat powinien być partnerem Miasta w budowie pływalni.

[b]AE: W Radzie Miejskiej pojawiły się głosy, że taki mały basen, to nie jest dobry pomysł. Pływalnia powinna być duża, ze wszelkimi atrakcjami, które przyciągną klientów. [/b][b]S:[/b] To już jest inna kwestia. Najpierw trzeba przeanalizować koszty związane z utrzymaniem basenu. Gdy obiekt by był budowany ze środków unijnych, to trzeba wiedzieć że przez 5 lat od pobudowania takiego projektu nie wolno pobierać opłat, bo jest to tzw. pomoc publiczna Unii Europejskiej dla danego samorządu. Może się okazać że przez 5 lat koszty utrzymania dużego basenu byłyby tak duże, że nie dźwignąłby tego ani budżet Powiatu, ani budżet Miasta łącznie razem a może i nawet budżet wszystkich gmin.

[b]

AE: A hala udźwignie?[/b]

[b]S:[/b] Hala jest całkowicie innym obiektem, o innych uwarunkowaniach jeżeli chodzi o koszty eksploatacji. Koszty oczywiście będą, ale na pewno zdecydowanie mniejsze niż pływalni. Jako były sportowiec uważam, że basen jest potrzebny zarówno naszym dzieciom i młodzieży, ale i dorosłym.

[b]AE: Wiadomo, że aby te wszystkie projekty zdobywały akceptację, warto mieć swojego człowieka w Sejmiku albo nawet w Sejmie. Panie Starosto, czy Pan widzi, jakąś metodę, by wprowadzić tam człowieka z naszego powiatu?[/b][b]

S:[/b] Myślę, że tak. Samorząd Województwa Mazowieckiego ma duży budżet. Łatwiej jest staroście czy burmistrzowi, wójtowi, jeżeli jest emisariusz, czyli osoba, która jest radnym w Sejmiku Województwa Mazowieckiego. Nie oszukujmy się, jeżeli nie mamy radnego w Sejmiku, mimo że mamy dobrą współpracę z radnym z Mławy czy marszałkiem Adamem Struzikiem, innymi radnymi, którzy reprezentują Północne Mazowsze, ale nie mamy swojego przedstawiciela, a jest głosowanie, czy ma wejść inwestycja obwodnica Mławy czy obwodnica Żuromina, a obydwie nie mogą wejść, bo nie starcza pieniędzy, to radny z powiatu mławskiego będzie głosował za obwodnicą Mławy, radny z powiatu sierpeckiego za obwodnicą Sierpca, a nie obwodnicą Żuromin. Dlatego ważne jest, by w społeczeństwie narosła taka świadomość, że bardzo ważne są wybory do sejmiku województwa i bardzo ważne jest, żebyśmy tam mieli swojego przedstawiciela. O wiele łatwiej by było realizować pewne zadania. Wiem, że stać naszych wyborców do tego, żeby mieć takiego posła naszej ziemi w sejmiku mazowieckim.

[b]AE: W jaki sposób Starosta jest odpowiedzialny za ogromne bezrobocie w naszym powiecie?

Wypadamy gorzej niż powiat rypiński, sierpecki i dużo gorzej niż powiat mławski, płoński i brodnicki.

[/b][b]S: [/b]Jest to duży problem. Bezrobocie w powiecie żuromińskim sięga blisko 20 -21%, jest to wysokie bezrobocie i strukturalnie bardzo trudne. Patrząc na analizy Powiatowego Urzędu Pracy, dotyka ono osób, które mają niskie kwalifikacje, ale w rejestrach są osoby, które mają wyższe wykształcenie. Patrząc na instrumenty, które posiadamy jako powiat, to nie są one zbyt duże, bo poza kwestią aktywizacji bezrobotnych przez Fundusz Pracy udało nam się pozyskać w roku 2010 środków blisko 12,5 mln zł, co dało nam szanse zaktywizowania blisko 1 500 osób w różnych obszarach. To są starze absolwenckie, roboty publiczne, prace interwencyjne i to, co uważam za bardzo istotne i dające szanse trwałej pracy, to są dotacje na rozpoczęcie działalności gospodarczej. Cieszę się, że w ostatnim roku udało się 350 takich dotacji udzielić. Często ludzie młodzi z dobrym pomysłem, realizują się w usługach, w handlu. Analiza ostatnich czterech lat wskazuje że 50% tych przedsiębiorstw dalej funkcjonuje na rynku. To powinien być kierunek obrany przez samorząd powiatowy. Drugi kierunek to szkolnictwo. Ja namawiałem już dyrektorów do zatrudnienie doradców zawodowych już na poziomie I, II klasy gimnazjum. W tym momencie następuje kształtowanie poglądu, co dalej robić z dalszym swoim życiem i jakie podjąć dalsze działania w kierunku kształcenia, czy wybrać szkołę licealną czy techniczną zawodową. Jeżeli popatrzymy na deficytowe kierunki kształcenia, które dają możliwość zatrudnienia od ręki, to te są mniej preferowane przez młodzież, przez rodziców, a dają zatrudnienie. Inżyniera budowy dróg i mostów czy technika budowy dróg i mostów nie znajdziemy w rejestrach bezrobotnych. Trzeba pokazać młodym ludziom, że jeżeli wybiorą kierunek pedagoga, gdzie mamy 20 – 30 osób po wyższych studiach pedagogicznych zarejestrowanych w Urzędzie Pracy, to będą mieli o pracę ciężko. Takiej wiedzy uczeń nie ma i nie otrzyma takiej wiedzy w szkole. Zachęcałem gminy do zatrudnienia doradcy zawodu choćby na ułamek etatu, okazało się że bezskutecznie. Służyliśmy pomocą jako Poradnia Psychologiczno – Pedagogiczna, żeby przygotować testy dla gimnazjalistów, których przeprowadzenie pokazuje zakres kompetencji już na poziomie I, II kl. gimnazjum. Narzędzie to jest znane powszechnie, ale go nie stosujemy. Później ten młody człowiek z gimnazjum przeskakuje szybko do szkoły średniej, a po 3 latach okazuje się, że nie wie, na jaki kierunek studiów ma iść. Mamy przykład kursu spawaczy organizowanego przez PCKUiP ze środków unijnych i drugi przez stowarzyszenie Praca-Rozwój-Edukacja. Byłem na wręczeniu certyfikatów i w jednym przypadku i w drugim. Jak wręczałem certyfikaty 15 osobom, to pytałem, czy będzie miał pan teraz pracę, usłyszałem „Proszę pana ja już mam”. Widać, że kierunki o charakterze zawodowym, technicznym w sposób wyraźny kształtują szansę na rynku pracy. To daje przykład, że powinniśmy również z dyrektorami szkół ponadgimnazjalnych zmieniać profile kształcenia, odchodzić od klas licealnych, a nastawiać się na klasy zawodowe i techniczne. Tak jak chociażby technik mechatronik. W poprzednim roku otworzyliśmy i wyposażyliśmy stanowiska do mechatroniki w nowoczesną tokarkę cyfrową w CKPiE. I teraz musimy dać narzędzia, żeby młody człowiek wiedział, że po ukończeniu takiego technikum mogę szybciej znaleźć pracę, niż przy najlepszym wyniku osiągniętym w LO, czy przy pójściu na kierunek pedagogika czy historia. Te zawody mamy w kwalifikacji zawodów jako nadwyżkowe. Natomiast tam, gdzie jest deficyt powinniśmy kierować, swoją siłę, energię i wiedzę. Temu maja też służyć targi edukacyjne, które co roku organizujemy, które mają służyć temu, żeby oddawać wiedzę młodemu pokoleniu.

[b]AE: Uczniowie się wykształcą, pójdą stąd gdzie indziej a u nas bezrobocie jest duże. Czego nam tutaj brakuje?[/b]

[b]S:[/b] Nie wszystko zależy od czarodziejskiej różdżki starosty. Dobrze by było, żebym mógł powiedzieć: masz sentyment do tego regionu, masz poczucie takiego patriotyzmu lokalnego, że jak skończysz studia np. medyczne, to wracaj do nas, bo nasz szpital, nasi mieszkańcy potrzebują cię jako fachowca. Takiej mocy sprawczej starosta nie ma. Dyrektor oferuje dobre warunki pracy w szpitalu, oferuje mieszkania, ogłaszamy się, ale nie ma napływu lekarzy do nas do pracy. Jeżeli się daje szanse młodemu pokoleniu, a my, przykładem jest Starostwo, gdzie mamy najmłodszą kadrę, jeżeli chodzi o powiaty, to oni się odpłacają dobrym przygotowaniem, dobrą pracą, dobrą efektywnością. Większość projektów tych zewnętrznych unijnych to przygotowują ci młodzi ludzie i nam potrzebny jest zastrzyk intelektualny i wzmocnienie intelektualne nie tylko w obszarze administracji, ale i we wszystkich dziedzinach i w gospodarczej, i w kulturowej, i w społecznej. Ważne jest, żebyśmy wykorzystali swoją szansę i żebyśmy sprawnie załatwiali sprawy inwestorów. Nie bez znaczenia jest to, czy przedsiębiorca czeka na budowę swego przedsiębiorstwa. Przewlekłość postępowania administracyjnego też ma wpływ na przybycie inwestorów. Jeżeli się dowiedzą przedsiębiorcy, że u nas procesy są przewlekłe, to ten pomysł, który mają i kapitał mogą przenieść na inny powiat. Ważne jest również utworzenie strefy ekonomicznej. Narzędzia ku temu mają gminy, nie ma powiat. Należy wprowadzać ulgi podatkowe. Z drugiej strony nie można też powiedzieć, że w ostatnich latach nastąpiło pogorszenie, jeżeli chodzi o bezrobocie. Powiedziałbym że odwrotnie np. w naszych szkołach ponadgimnazjalnych, a także w instytucjach państwowych były zwiększone miejsca pracy. Bezrobocie to też problem, który osobiście przeżywam. Mój syn jest bezrobotny od 1,5 roku jest zarejestrowany w naszym PUP jako poszukujący pracy. Mimo że jest przygotowany, posiada dwa fakultety. Jednak najgorsza sytuacja jest z osobami powyżej 50 – 60 roku życia. Jak walczyć z bezrobociem? Na pewno trzeba się promować, przygotować dobrą ofertę dla inwestorów. Jest szansa, a taką szansą jest działanie 66.2 Ministerstwa Gospodarki i taki projekt zaproponowałem gminom, że jeżeli są zainteresowani to Agencja Rozwoju Mazowsza przeprowadzi szkolenie w I półroczu dla naszych samorządów. Warunek jest jeden, żeby zacząć się o ubieganie o środki na przygotowanie takich terenów, trzeba znaleźć łącznie 40 ha. Wtedy można ubiegać się o środki unijne na opracowanie dokumentacji. Ważne jest też bezpieczeństwo. W statystykach Głównej Komendy Policji Powiat Żuromiński jest jednym z bezpieczniejszych powiatów dla mieszkańców ale zarazem i do prowadzenia działalności.

[b]

AE: No właśnie, jak Pan ocenia jakość świadczonych usług przez służby publiczne? Którą z tych instytucji ocenia pan najwyżej? Czy badana jest jakość tych usług?[/b]

S: Co dwa lata robimy taką ankietę anonimową, wśród mieszkańców. Pytamy o stan dróg, ale również poddajemy ocenie sprawność działania instytucji publicznych czyli policji, straży pożarnej i pogotowia i z tych statystyk wynika, że poprawia się ocena naszych mieszkańców. Biorąc pod uwagę szybkość dojazdu, profesjonalizm, szybkość reakcji najwyżej oceniana jest straż pożarna. Wysoko bym oceniał profesjonalizm straży pożarnej. To jest jedna ze służb, na którą w ostatnim czasie została nałożone duże obowiązki łącznie z ratownictwem drogowym, ratownictwem chemicznym, wodnym itd. Do tego nasza straż jest przygotowana, a to jest efekt również dobrego zarządzania przez komendanta Również spojrzenie na szpital i działania policji na podstawie ankiet widać, że się poprawia. Wynika z nich, że w wielu obszarach sytuacja się poprawiła, ale również wiele rzeczy wymaga poprawy. W ostatnich latach w szpitalu nastąpiła głęboka modernizacja. Zakupiono sprzęt za ponad 11 mln zł. Cały oddział diagnostyki obrazowej z tomografem komputerowym. Oczywiście sam sprzęt nie zastąpi czynnika ludzkiego. Musimy zespolić sprzęt dobrej, wysokiej klasy i fachową, sprawną, szybką, kulturalną obsługa. Na tym zależy naszym mieszkańcom. Staroście też. Cóż z tego, że będę obsługiwany na wysokiej jakości sprzęcie, jeżeli ktoś będzie wobec mnie niegrzeczny, opryskliwy. Wyniki ankiety dla pacjentów przekażemy dyrektorowi szpitala, na podstawie niej może wyciągnąć jakieś wnioski.

[b]AE: Jaki będzie rok 2011 dla naszego powiatu?[/b]

[b]S:[/b] Chciałbym i tak sobie bym życzył, żeby był pozytywny, żeby wszystkim naszym mieszkańcom wiodło jak najlepiej, żeby te zamierzenia i plany mieszkańców były spełnione. Jak najlepiej żeby było ze zdrowiem. W 2011 zamierzenia powiatu są podobne, a może i większe niż w 2010 roku. Tych zadań będzie realizowanych dużo. Owoce będą poddawane ocenie mieszkańców. Przyjmowane zadania przez rade powiatu będą jakościowo dobre. Chciałbym, żeby ten rok dla każdego mieszkańca i dla każdej rodziny był dobry. Zależy mi, żeby odnosić się do siebie z sympatią. Być do siebie pozytywnie nastawionym. Żeby życie na terenie powiatu było oparte na pełnym zaufaniu i poszanowaniu. Lepiej żyć jeden z drugim, niż jeden przeciwko drugiemu. Życzę, żeby jak najwięcej porozumień było zawartych pomiędzy samorządami. Żeby jak najwięcej zadań było realizowanych przez samorządy i żeby wszyscy byli z tych zadań zadowoleni.

Dziękuje wszystkim, którzy zadali pytania poprzez redakcje Kuriera Żuromińskiego Uważam, że otwartość władz publicznych wobec mieszkańców jest naszym obowiązkiem.

Dodaj komentarz

Kliknij by dodać komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.