
Michał Osiecki
m.osiecki@kurierkurierzurominski.pl
Gminy z terenu naszego powiatu zmagają się z problemami nadmiernej koncentracji obiektów wielkotowarowych. Kurniki, chlewnie, a w zasadzie ich nadmierna ilość coraz bardziej zaczynają przeszkadzać mieszkańcom, ale także włodarzom gmin. Walkę z takim stanem rzeczy zapoczątkowali mieszkańcy gminy Kuczbork. Na sesji Rady Gminy w Lubowidzu zabrał wójt Krzysztof Ziółkowski, który za całe zło wini sejmowych przedstawicieli narodu, którzy jego zdaniem spychają odpowiedzialność na samorządy.
Wszystko spychają na samorządy
Wójt Ziółkowski, nie przebierając w słowach, określił działania posłów, jako ignoranckie.
– Wystarczy zmienić zapis w ustawie o ochronie środowiska i wcielić w życie ustawę odorową. Tym powinni zająć się nasi przedstawiciele w sejmie – mówił na sesji.
Tymczasem posłowie próbują narzucać gminom zrobienie planu zagospodarowania przestrzennego.
– Małych gmin na to nie stać – tłumaczy włodarz gminy. Plan to coś, co porządkuje sytuacje np. kurników czy chlewni to dobra i potrzebna inwestycja, ale tylko wtedy, kiedy ma się na to fundusze. Będziemy wydawać nawet miliony na plan, a nie będziemy łatać dziur w asfalcie? – pyta retorycznie.
Wójt szczegółowo opisywał także działania, jakie może podejmować gmina i jak przebiega proces wydawania decyzji w tym zakresie.
– Możemy tylko odwlekać w czasie te inwestycje i tłumaczyć się dlaczego tak postępujemy – kończył.
Radni popierają stanowisko wójta
W swoim imieniu, ale także, jak się później okazało całej rady, wystąpił radny Andrzej Michalski.
– W tej sprawie wszyscy musimy mówić jednym głosem – mówił radny. Zarówno pan wójt, jak cała nasza rada. Ekipy rządzące się zmieniają, a ustawa wciąż jest schowana w biurku. W zupełności popieram stanowisko pana wójta. Musimy krzyczeć do posłów, żeby zaczęli porządkować sprawy od dołu. Wszystkie bolące nas sprawy – kończył Michalski.
Gmina wystosować ma w takim tonie pismo od posłów z terenu ciechanowskiego. Walka z tego typu obiektami trwa.

Dodaj komentarz