Joanna Stachowicz
joasia892@wp.pl
Poniedziałkowa sesja rady gminy w Lubowidzu przyniosła spore zmiany personalne. Niektóre zaskakujące. Odwołana została dotychczasową skarbnik, która przez 48 lat zajmowała się finansami gminy. Jak zapowiadał wójt Krzysztof Ziółkowski pracownicy w wieku emerytalnym ustępują miejsca młodszym. Tak też się stało w tym przypadku. Nowym skarbnikiem został Tomasz Osik.
– Tomasz Osik był najbliższym współpracownikiem skarbnika i zna zakres tej pracy – mówi wójt Krzysztof Ziółkowski.
– Od ośmiu lat pracuje w dziale księgowości. Uważam, że jest uczciwy, prostolinijny i mam do niego zaufanie. Współpraca wójta ze skarbnikiem polega w znacznym stopniu na zaufaniu do siebie, reszta to wiedza merytoryczna – stwierdza wójt.
Przyznaje też, że osobiście zagłębia się wnikliwie we wszystkie dokumenty, decyzje, wnioski, podania i sprawy, którymi zajmują się pracownicy. Słowem, nic nie umknie uwadze wójta. Pochłania to wiele godzin dodatkowej pracy, ale jak twierdzi nie podpisuje dokumentów bez uprzedniego zapoznania się i analizy. Od wtorku ma też do pomocy swojego zastępcę. I to kolejna, tym razem mniej oczekiwana decyzja. Zastępcą wójta został Rafał Woźnowski. Takiego stanowiska w gminie do tej pory nie było.
[b]Zastępca Woźnowski[/b]Teraz oprócz wójta Ziółkowskiego, który reprezentuje gminę, przyjmuje interesantów i podejmuje najważniejsze dla Lubowidza decyzje jest zastępca wójta Rafał Woźnowski. W nowej kadencji rady pełnił do poniedziałku funkcję przewodniczącego rady. Podczas sesji zrezygnował z mandatu radnego, a na jego miejsce wybrano w głosowaniu Michała Zielińskiego, który jest wieloletnim radnym.
Na przewodniczącego zaproponowano też kandydaturę radnego Piotra Guza, który odmówił funkcji.
– Po raz pierwszy jestem w radzie gminy i chcę najpierw zapoznać się z różnymi sprawami gminy, a jeśli w przyszłości padnie taka propozycja, a ja będę już doświadczonym radnym wtedy mógłbym zdecydować się na funkcję przewodniczącego – powiedział radny Piotr Guz. Po tych roszadach musi być również uzupełniony skład rady gminy. Szykują się więc wybory uzupełniające.
Jeśli chodzi natomiast o zastępcę to zdaniem wójta Ziółkowskiego stanowisko zostało utworzone z potrzeby chwili.
– Po zapoznaniu się z sytuacją i ogromem pracy uznałem, że jeden człowiek zarządzający to za mało – mówi wójt.
Wiadomo, że za starej władzy podczas na przykład nieobecności wójta w wielu sprawach zastępował go sekretarz.
– Sekretarz na razie pracuje i w najbliższym czasie nie przewidujemy zmian – tłumaczy wójt. Słowo na razie może jednak oznaczać, że ewolucja obejmie i to stanowisko. Zastępca Rafał Woźnowski będzie zarabiał ponad trzy tysiące złotych, ale jak wyjaśnia wójt, koszty tego stanowiska nie będą dodatkowe, bo w gminie zostaje rozwiązany referat oświaty, w którym prace wykonywały do tej pory trzy osoby. Teraz obowiązki przejmie zastępca.
– Samodzielny referat kosztuje, a w odczuciu społecznym nie działa tak jak należy, bo jest wiele rażących zdarzeń , którym trzeba się przyjrzeć i sprawdzić – oznajmia wójt.
Te rażące zdarzenia, o których wójt na razie nie chce szczegółowiej mówić, wpłyną również na zmiany personalne.
[b]Władza przygląda się placówkom podległym[/b]– Teraz przyglądamy się placówkom podległym, szkołom, bibliotekom, gdzie również nastąpią zmiany personalne – mówi wójt Ziółkowski.
Wiadomo, o czym informowaliśmy czytelników, że zostaną wprowadzone konkursy na dyrektorów szkół oraz zostaną utworzone zespoły szkół.
– Jest echo społeczne, że w placówkach jest nepotyzm przy obsadzaniu stanowisk, a niektóre czynności nie są wykonywane z dbałością, jak choćby dopilnowanie tak drobnej, jak wydawałoby się rzeczy, gaszenia niepotrzebnie zapalonych świateł w salach, czy na korytarzach. W skali roku można na tak prostej rzeczy zaoszczędzić nawet kilka tysięcy i wykorzystać te pieniądze na zatrudnienie choćby logopedy – kalkuluje wójt.
– Efektywność pracy i zaangażowanie pracowników musi być poparte dobrą atmosferą, pracownicy powinni tworzyć zespół, a ci interesanci, którzy przychodzą czasem ze łzami w oczach, mają wychodzić uśmiechnięci – mówi z przekonaniem wójt.
Sporo problemów dotyczy rozdziału pomocy społecznej. W tej kwestii władze planują poszerzenie pomocy choćby przez nawiązanie współpracy z różnymi organizacjami na przykład bankiem żywności, czy też organizacjami stwarzającymi możliwości zdolnym młodym, a nie zawsze majętnym mieszkańcom gminy. Zapytaliśmy też wójta o stanowisko, przez które każdy, kto wchodzi do szefa musi przejść – sekretariat.
Okazuje się, że tutaj zmian nie będzie. Osoba o wieloletnim stażu pracy, która prowadzi sekretariat zajmuje się też sprawami kadrowymi i, jak twierdzi wójt Krzysztof Ziółkowski, jest wprawionym fachowcem w swojej dziedzinie i wręcz z telepatycznym domysłem wie, co i kiedy jest do zrobienia.
Cała ta strategia zmian i przetasowań, jak twierdzi Ziółkowski, ma służyć dobru społecznemu i dynamizacji życia z korzyścią dla wszystkich mieszkańców gminy Lubowidz, których o poczynaniach nowych władz będziemy informować.
Przeciwnicy wójta są innego zmiana. Liczne zwolnienia, to dla nich najprostszy sposób pozbycia się politycznych przeciwników.
Dodaj komentarz