MKS: INWESTUJMY W SPORT

SAMORZĄD\Analiza wydawania środków na kulturę i sport oraz ocena funkcjonowania obiektów sportowych ze wskazaniem na te należące do MKS Wkra Żuromin i miejskiego orlika - to tematy, którymi zajęła się ostatnio komisja rewizyjna.

W posiedzeniu wzięli udział prezes Wkry Mariusz Kawczyński i referent ds. sportu w magistracie Tomasz Siemiątkowski. Jak wynika z informacji Kawczyńskiego, klub nie posiada swoich obiektów, a te, które użytkuje (leżące przy ul. Żeromskiego) dzierżawi od miasta na podstawie umowy. Zgodnie z przygotowaną dla radnych informacją, dotacja celowa z gminy wynosi 150 tys. zł rocznie.

– Kwota ta nie zmieniła się od 2013 r. – podkreśla prezes Wkry.

Z kolei klub w 2018r. zainwestował w infrastrukturę stadionu 32,7 tys. zł., w tym zabiegi na pielęgnacyjne płyty głównej stadionu wydał ok. 5,2 tys. zł, na zakup wiat stadionowych (przy okazji modernizacji trybun) – 13,4 tys. zł, na ogrodzenie (odgrodzenie trybun od płyty stadionu) – 11,2 tys. zł.

[b]Czynsz dla gminy[/b]

– Czynsz do Urzędu Gminy i Miasta odprowadzamy kwartalnie, suma roczna wynosi 22,6 tys. zł. – podaje prezes Wkry. Jak dodał podczas posiedzenia komisji, burmistrz obiecała klubowi, że od lipca kwota ta ma się zmniejszyć.

– Jest to dla nas suma niebagatelna. Sąsiednie kluby płacą symboliczną złotówkę za użytkowanie obiektów należących do miasta – podkreśla. Ów czynsz dzierżawny wprowadzony został w lipcu 2017r. – Wcześniej go nie było – mówi szef Wkry. Czynszu tego klub nie może płacić z kwoty 150 tys. zł dotacji. – Gdzieś musimy te pieniądze pozyskać, żeby ten czynsz zapłacić – dadaje.

– Pamiętam z rozmów z poprzedniej kadencji, jak burmistrzowie zapewniali nas, że ów czynsz będzie wracał do klubu czy w formie remontów, czy zakupów urządzeń – stwierdził w dyskusji Tomasz Budzich.

Według Kawczyńskiego w ostatnim czasie bardzo brakuje na stadionie pracownika gospodarczego. Dotychczas był tam zatrudniony mężczyzna, ale w połowie lutego skończyła mu się umowa. Jak poinformował radnych Tomasz Siemiątkowski, jest jednak szansa, by ta sama osoba wróciła na stadion, bo swoją pracę wykonywała dobrze i z pasją.

Siemiątkowski podkreśla też, że na stadionie brakuje podręcznego sprzętu do pielęgnacji, bo oprócz małego ciągnika i wału nie ma praktycznie nic. Obiekt jest też co prawda monitorowany, ale potrzebnych jest znacznie więcej kamer, by można mieć podgląd na każdy zakątek boiska.

Radnych z komisji rewizyjnej interesowały plany modernizacji obiektów przy Żeromskiego 5 na ten rok. Jak wiadomo, planowany jest remont bocznych boisk treningowych.

– Chcielibyśmy jedno boisko zweryfikować, żeby odciążyć płytę główną. Wiązać się to będzie z dołożeniem tam 50 siedzisk dla kibiców oraz budową zadaszenia – poinformował Kawczyński.

– Brakuje jeszcze obiektu szatni, gnieciemy się. Obecnie mamy 2 szatnie – podkreślił z kolei Siemiątkowski. Działaczom przydałby się jeszcze jakieś pomieszczenia, w tym m.in. sala konferencyjna. Ich zdaniem przy obecnych zabudowaniach jest jeszcze miejsce na kolejne obiekty, trzeba by więc tę kwestię przedyskutować i rozważyć.

[b]Co z siłownią?[/b]

Podczas posiedzenia poruszono też sprawę miejskiej siłowni. Radni stwierdzili, że myśleli, iż niedawne wyodrębnienie siłowni spod skrzydeł Powiatowo-Miejskiej Biblioteki Publicznej i przejęcie jej przez miasto będzie wyglądało tak, iż fizycznie zostanie ona przeniesiona do budynku przy Żeromskiego. Na razie jednak tak nie jest. Powołano za to nowego zarządzającego siłownią, Mirosława Milewskiego.

– Przyznam szczerze, że myślałam, iż taki będzie ruch. Że po to siłownię się w bibliotece likwiduje, żeby ją przenieść do was. I jestem zaskoczona. Bo teraz to wyszło, żeby tylko w papierach to pozmieniać, no i zarządzającego. To jest też kwestia do dyskusji – stwierdziła obecna na posiedzeniu wiceprzewodnicząca rady Halina Jarzynka.

Zdaniem Kawczyńskiego i Siemiątkowskiego w tym momencie na stadionie nie byłoby gdzie zmieścić miejskiej siłowni. Ale obaj zaznaczyli, że nie byłaby to zła myśl, by rzeczywiście została ona wraz ze sprzętem (którego jest całkiem sporo) przeniesiona w miejsce kojarzone ze sportem, czyli na Żeromskiego.

– Zmieniono statut, podlega to teraz gdzie indziej, doprowadzono do normy, ale za tym zaraz poszła zmiana pracownika – zauważył radny Leszek Łuczkiewicz. Jednocześnie przyznał, że od momentu, kiedy z ramienia gminy sportem zajmuje się Tomasz Siemiątkowski, przy współpracy z zarządem Wkry, znacznie zwiększyła się ilość dzieci, które interesują się piłką. To, zdaniem Łuczkiewicza, wielki plus ich działalności. Uważa on, że w tej chwili zasadna byłaby idea powołania Miejskiego Ośrodka Sportu, skoro dzieci w klubie jest coraz więcej.

[b]Utrzymać drużyny i piłkarskie przedszkole[/b]

Jak jednak od razu podkreślił prezes Wkry, tak duża ilość drużyn, wyjazdy i związane z tym inne zakupy powodują ogromne koszty. Co prawda zarząd Wkry chce utrzymać obecny stan (funkcjonuje kilka drużyn oraz piłkarskie przedszkole), choć jak mówi Kawczyński, koszty utrzymania tego wszystkiego są naprawdę spore.

– Zeszły rok to 10 grup, 8 młodzieżowych i 2 seniorskie, zatrudnionych 11 trenerów. Koszty osobowe z narzutami, na płace – 112 tys. zł – poinformował radnych. I jak dodał, zastanawia się nad pewnymi ograniczeniami, bo nie wiadomo, skąd brać na to pieniądze. – W tym roku zaczynamy wprowadzać oszczędności, zlikwidowaliśmy drugą drużynę seniorów, zlikwidowaliśmy drużynę trampkarzy, automatycznie mamy dwóch trenerów mniej. Płace i wydatki będą mniejsze, ale jeśli będziemy szli w tym kierunku, to za kilka lat znów będzie to, co kiedyś – informował Kawczyński.

Jego wypowiedź od razu spotkała się z oporem.

– Jak już doszło do rozkwitu, utrzymajmy to. Bo cięcie kosztów powoduje, że zmniejszamy liczbę drużyn i znów będzie klapa – skomentował Leszek Łuczkiewicz. Stwierdził, że najwyraźniej dotacja samorządu dla klubu powinna być większa.

[b]Sport wychowuje[/b]

W dyskusji radni dowiedzieli się też, że klubowi na razie udaje się zaoszczędzić na transporcie, ale tylko i wyłącznie dlatego, że firma przewozowa jest jednym ze sponsorów. Kawczyński chwalił również stworzone jakiś czas temu „Piłkarskie Przedszkole”. – To wygląda rewelacyjnie, gdy co wtorek i co czwartek na stadionie jest chmara dzieci i chmara rodziców. My myśleliśmy, że z grupy 43 osób zostanie może 30, ale wciąż przychodzą nowe osoby. W maju będą kolejne. Dzieci przekazują sobie wieści, jak fajnie było na treningach – podaje Kawczyński. Już myśli o reorganizacji grup, bo w każdej znajdują się dzieci, u których widać już większe niż u innych predyspozycje. Trzeba to wykorzystać.

– Sport wychowuje, uczy bardzo fajnych rzeczy i dlatego warto w niego inwestować – podkreśla Tomasz Siemiątkowski.

Kawczyński mimo wszystko stara się szukać oszczędności. Skierował min. do starostwa pismo z prośbą o obniżenie stawki za wynajem hali na treningi. Dzieci nie korzystają w niej cały rok, ale gdyby trenowało tam 6 drużyny, klub musiałby za to zapłacić miesięcznie ok. 4 tys. zł.

– Wybieram się, żeby z Radą Powiatu o tym porozmawiać – zapowiada Kawczyński. Ubolewa, że nie działa już Powiatowy Szkolny Związek Sportowy i nie ma organizowanych międzyszkolnych turniejów. – Jeśli my, nauczyciele, nie umówimy się między sobą, nie ma żadnych zawodów – podkreśla prezes Wkry.

– Ale dzieci, które garną się do sportu, jest coraz mniej – zauważył Siemiątkowski. Radna Jarzynka zwróciła uwagę na fakt, że sportem bardzo interesują się najmłodsi uczniowie.

– Ja uczę młodsze dzieci. Jak u nas w planie jest w-f, to musi być i koniec. Jakbym nie zrobiła, chyba by mi oczy wydziobały – podkreślała z uśmiechem. Potwierdza jednak, że z wiekiem zainteresowanie coraz bardziej słabnie. A Kawczyński dodaje, że w pewnym wieku rodzice zaczynają też kłaść nacisk na to, by dzieci dobrze się uczyły. Nadmienił w dyskusji, że w ubiegłym roku w rozmowie z prezesem sąsiedniej Mławianki Mława dyskutował o potrzebie stworzenia w szkołach średnich klas sportowych. – W tym roku od września jest w Mławie klasa sportowa. U nas nie ma odzewu – mówi.

Komisja była dość konstruktywna. Po posiedzeniu skierowano do burmistrz wnioski: by rozbudować obiekty przy Żeromskiego (o szatnię, salę konferencyjną, siłownię), by wymienić sztuczną nawierzchnię na boisku orlik oraz wymienić jeszcze w tym roku piec c.o. Najważniejszym zdaje się być jednak postulat zwiększenia dotacji ze 150 do 250 tys. zł.

Agnieszka Orkwiszewska

Dodaj komentarz

Kliknij by dodać komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.