Adam Ejnik
a.ejnik@gmail.com
57 – letni olszewianin wraz z pełnoletnim synem pracowali w olszynowym zagajniku. Mężczyźni wycinali samorodne drzewa. Była sobota tuż przed południem. Nagle wycinane drzewo zaczęło się przewracać. Nieszczęśliwie na kanistry z paliwem. 57-latek prawdopodobnie chciał ratować paliwo, kiedy drzewo przygniotło go swym ciężarem.
Akcja ratunkowa
Pomoc wezwał syn poszkodowanego. Zadzwonił na pogotowie, po czym sam zaczął ratować ojca. Za pomocą tura uwolnił ojca spod ciężaru drzewa. Niestety już wtedy ojciec nie dawał znaków życia.
Na miejscu po chwili pojawiła się straż pożarna. Strażacy rozpoczęli akcję ratunkową. Udrożnili drogi oddechowe, ustabilizowali kręgosłup na odcinku szyjnym. Mężczyzna nie oddychał, nie miał pulsu. Strażacy przystąpili do resuscytacji. Po chwili do akcji włączyły się służby medyczne, przejmując kierowanie działaniami ratowniczymi. W dalszym ciągu służby medyczne i strażacy próbowali uratować mężczyznę. Ratowanie trwało 30-minut. Oprócz masażu serca oraz podawania tlenu służby użyły w akcji defibrylatora, próbując za pomocą wstrząsów elektrycznych przywrócić mężczyznę do życia. Niestety nawet przez chwilę 57-latek nie dawał żadnych oznak życia. Po około półgodzinnej bezpośredniej próbie ratowania człowieka lekarz stwierdził zgon.
Nad olszynowym lasem o godzinie 12:45 zaległa cisza.
Redakcja Kuriera składa wyrazy współczucia pogrążonej w żalu rodzinie.
[img]https://[/img]
Dodaj komentarz