Adam Ejnik
a.ejnik@gmail.com
Pana Józefa zastaliśmy podczas karmienia bociana. Najpierw go przywoływał. Po imieniu: Rysiek, chodź, obiad!
Rysiek natychmiast przyszedł. Pan Józef rzucał mu chleb, podroby.
– Daję mu jeść niemal wszystko chleb, kartofle, wątróbkę – mówi pan Józef – ale Rysiek najbardziej lubi mięso. Żab nie lubi. Bociany nie jedzą żab – dodaje pan Józef.
Bocian pojawił się w zagrodzie w lipcu. Znalazł go pan Józef na polu. Bocianów było tam więcej. Cztery albo pięć. Wszystkie za wyjątkiem Ryśka nie żyły.
– Nie wiem, co się stało. Może walczyły ze sobą – tłumaczy pan Józef.
Od tamtej pory Rysiek mieszka w zagrodzie pana Józefa. Rysiek przebywa za ogrodzeniem razem z kurami. Żyją w zgodzie. Potrafią razem szukać dżdżownic, jak mówi nam pan Józef.
– Niestety nie stać mnie na dalsze karmienie ptaka – mówi pan Józef – chcę go oddać w dobre ręce – dodaje.
Próbował już w Urzędzie Gminy w Lutocinie. Bezskutecznie. Postanowił przybyć do naszej redakcji.
– Może dzięki gazecie, znajdzie się ktoś, kto będzie chciał przygarnąć bociana – prosi o pomoc pan Józef.
Wszystkich, którzy potrafiliby pomóc panu Józefowi, prosimy o kontakt z redakcją Kuriera.
[img]https://[/img]
Dodaj komentarz