Piłka nożna. Boruta Kuczbork. Zgodnie z planem

Wszystko zgodnie z planem. Trzy punkty na inaugurację zostają w Kuczborku. Miejscowa Boruta odniosła zasłużone zwycięstwo w pojedynku z Gladiatorem Słoszewo. Podopieczni Mariusza Kołakowskiego wygrali po bramkach Łukasza Gburczyka i Krzysztofa Kuskowskiego 2:0.
�ukasz Gburczyk otworzy� wynik spotkania

Michał Osiecki

m.osiecki@kurierkurierzurominski.pl

Do czwartkowego popołudnia ważyły się losy tego spotkania. Nasiąknięte wodą boisko nie pozwalało na rozegranie na nim spotkań mistrzowskich. W czwartek podjęto decyzję, że murawa, choć nie w najlepszym stanie, nadaje się do rozegrania meczu. Punktualnie o godzinie 13 obydwie jedenastki wyszły na boisko, aby walczyć o pierwsze w tym roku ligowe punkty. Motywacja gospodarzy była podwójna – spotkanie rozgrywane było przed własną publicznością i chęć rewanżu za porażkę w minionej rundzie. Od początku jednak to rywale byli stroną aktywniejszą. To Gladiator potrafił odnaleźć się w trudnych warunkach. Piłkarze z powiatu płońskiego próbowali zagrozić bramce Kauera głównie strzałami z dystansu. Te były niecelne, choć mijały bramkę minimalnie. „Boruciarze” natomiast chcieliby o tej pierwszej połowie szybko zapomnieć. Nie potrafili stworzyć sobie dogodnych okazji, a te, które udało im się wypracować, niestety nie kończyły się strzałami. Taką okazję miał Artur Andrzejewski, który „przełożył” obrońcę i nie zdecydował się na strzał z tzw. krótkiej nogi czubkiem buta. Sytuację wyjaśnili defensorzy. Była okazja, aby wyjść na prowadzenie.

[b]

Zmiennicy dają nową jakość[/b]

W drugiej połowie „Boruciarzom” grało się już zdecydowanie łatwiej. Gospodarze za swojego sprzymierzeńca mieli wiatr i chcieli tę przewagę wykorzystać. Od pierwszych minut zaatakowali rywala, nie było dla nich straconych piłek. Dużo ożywienia w szeregi podopiecznych Mariusza Kołakowskiego wniósł Krzysztof Deka. Napastnik pojawił się na boisku w 52 minucie, zmieniając Artura Andrzejewskiego. Jednak to nie po jego akcji, a Marcina Reksa w 55 minucie gospodarze mogli cieszyć się z prowadzenia. Reks popędził lewą stroną boiska, uciekł obrońcy, wpadł w pole karne. Obrońca, aby zatrzymać skrzydłowego, musiał przekroczyć przepisy. Zauważył to arbiter i podyktował jedenastkę, którą pewnie na bramkę zamienił Łukasz Gburczyk. Rywale z upływem czasu gry opadali z sił, a przewaga Boruty nie podlegała dyskusji. W formacji ofensywnej brylował Krzysztof Deka i wprowadzony chwilę później na plac gry Krzysztof Kuskowski. Po akcji tych właśnie piłkarzy wynik mógł zmienić się na korzyść piłkarzy z Kuczbork. Deka i Kuskowski wyszli sam na sam z bramkarzem. Ten pierwszy powinien decydować się na samodzielne kończenie akcji, chciał jednak podzielić się piłką z partnerem, a ten znajdował się na pozycji spalonej. Sędzia podniósł chorągiewkę. Gladiator w tej części gry zagroził bramce Mariusza Kauera raz i od razu mógł trafić do siatki. Kontratak został zatrzymany przed defensorów, piłka wyszła na rzut rożny. Dośrodkowanie ze stałego fragmentu gry, uderzenie jednego z rywali i z opresji Borutę ratuje Łukasz Jończak, wybijając futbolówkę sprzed linii bramkowej. Co nie udało się piłkarzom ze Słoszewa, udało się gospodarzom. Na kwadrans przed końcem spotkania dośrodkowania w pole karne nie sięga Pacholec, piłki nie wybija także będący za jego plecami obrońca, a z prezentu korzysta Kuskowski i pakuje futbolówkę do siatki. Wynik mógł być wyższy, ale w końcówce meczu sytuacji jeden na jeden z golkiperem nie wykorzystał aktywny Krzysztof Deka.

[u]Pomeczowe wypowiedzi:[/u][b][i]Trener Mariusz Kołakowski[/b]

Pierwsze koty za płoty. Mecz układał się dziwnie. Boisko było kiepskie, grę utrudniał wiatr. Pierwsza połowa w naszym wykonaniu dość słaba, druga już zdecydowanie lepsza. Wykorzystaliśmy nadarzające się sytuacje i uważam, że z przebiegu meczu zasłużyliśmy na zwycięstwo. Bardzo nam pomógł Wiesław Pacholec, a w połączeniu z młodością wyszło to całkiem dobrze. Teraz trzeba mobilizować się już na kolejne spotkanie.

[b]Łukasz Jończak:[/b]

W pierwszej połowie nie potrafiliśmy zrobić wiele, ale graliśmy solidnie w obronie. Drugą połowę graliśmy z wiatrem i nasza gra była o wiele lepsza. Zaczęliśmy z tzw. zębem. Byłem przekonany, że uda nam się pokonać rywala. W momencie zdobycia pierwszej bramki wiedziałem, że zwycięstwa już nam nie odbiorą. Byliśmy drużyną lepszą i zasłużyliśmy na zwycięstwo.

[/i]

[b]Boruta Kuczbork – Gladiator Słoszewo 2:0 (0:0)

Gburczyk 55 min. (k), Kuskowski 75 min.[/b]

 

Dodaj komentarz

Kliknij by dodać komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.