Michał Osiecki
m.osiecki@kurierkurierzurominski.pl
W minioną środę zespół Boruty Kuczbork rywalizował w Jednorożcu. Trener Mariusz Kołakowski do swojej dyspozycji miał prawie optymalną kadrę. Tym razem zdecydował się od pierwszych minut spotkania w ligowym bój posłać Krzysztofa Dekę, który w poprzednim spotkaniu usiadł na ławce. To była znakomita decyzja, która przełożyła się na końcówy wynik spotkania.
Pojedynek w Jednorożcu rozpoczął się jednak lepiej dla piłkarzy miejscowego Mazowsza. To właśnie zespół Artura Piotraka lepiej wszedł w mecz i wyszedł na prowadzenie. Goście nie dali za wygraną i po stracie bramki zaczęli kontrolować spotkanie. Do przerwy piłkarzy Mariusza Kołakowskiego stać było jednak tylko na jedną bramkę. Najprzytomniej w polu karnym zachował się Krzysztof Deka i z bliskiej odległości pokonał bramkarza miejscowej drużyny.
Po przerwie obraz gry nie zmienił się. Nadal atakowali piłkarze Kołakowskiego, a zdobycie bramki było tylko kwestią czasu. Po strąceniu piłki w pole karne do zagrania wyszedł Deka i pewnym uderzeniem wyprowadził swój zespół na prowadzenie. W tej części gry do siatki trafił także Dariusz Borzym, który podwyższył prowadzenie. Gospodarze zmniejszyli jeszcze straty, ale na wyrównanie nie pozwoliła im dobrze dysponowana drużyna Boruty.
Mazowsze Jednorożec – Boruta Kuczbork 2:3 (1:1)
Deka 2, Borzym
Skład: Kauer – Jończak, Borzym, Kujawa, Rybak – Harzyński, Ławicki (Dobrzyński), Golian (Olszewski), Balcerzak (Kowalski) – Watkowski, Deka (Markiewicz)
Dodaj komentarz