Wkra Bieżuń zdobyła kolejny ligowy skalp. Bieżunianie pokonali swoją imienniczkę z Sochocina 4:0. Hat-trickiem w tym spotkaniu popisał się Michał Dzięgielewski, a kolejne trafienie na swoim koncie zapisał także Paweł Baca, dobijając niewykorzystany przez siebie rzut karny.
Hat � trickiem popisa� si� najlepszy tego dnia snajper bie�unian Micha� Dzi�gielewski
Michał Osiecki
m.osiecki@kurierkurierzurominski.pl
Druga kolejka i drugie zwycięstwo. Zespół bieżuńskiej Wkry na własnym terenie pokonał Wkrę Sochocin. Do zdobycia pierwszej bramki na własnym terenie trzeba było czekać do czterdziestej minuty tego spotkania. Arbiter meczu Ursyn Smacki podyktował rzut karny dla gospodarzy. Piłka ustawiona na jedenastym metrze, strzelcem Paweł Baca. Bramkarz wyczuł intencje strzelca i odbił strzał. Na szczęście dla gospodarzy do piłki dopadł Baca i dobił swój strzał. Chwilę później wynik podwyższył Michał Dzięgielewski. Do przerwy gospodarze prowadzili dwiema bramkami. Po przerwie swój koncert zagrał Dzięgielewski, który zdobył kolejne dwie bramki, ustalając wynik na 4:0. Oba zespoły kończyły w dziesiątkę. Czerwoną kartkę w szeregach bieżunian w konsekwencji dwóch żółtych obejrzał Marcin Rokicki, a w szeregach gości grający trener Krzysztof Dzięgielewski.
Michał Dzięgielewski poprowadził zespół bieżuńskiej Wkry do zwycięstwa nad Nadnarwianką Pułtusk. Najskuteczniejszy strzelec zespołu zaliczył klasyczny hat-trick, a Wkra pokonała spadkowicza z IV ligi 4:1.
Micha� Dzi�gielewski (z lewej) cieszy si� z kolejnego gola
Michał Osiecki
m.osiecki@kurierkurierzurominski.pl
Spadkowicz z IV ligi będący w czołówce ligowej tabeli zespół Nadnarwianki Pułtusk gościł w sobotę w Bieżuniu. Młody zespół gości chciał popsuć popołudnie miejscowym, ale to Michał Dzięgielewski napsuł krwi przyjezdnym. Zaczęło się jednak od bramki Pawła Bacy.
Prowadzenie po kwadransie
W piętnastej minucie gry czwartoligowy arbiter Radosław Makowiecki podyktował jedenastkę dla gospodarzy. Do futbolówki ustawionej na „wapnie” podszedł Paweł Baca. Napastnik uderzył spokojnie w środek bramki, czym zmylił zupełnie bramkarza gości. Wszystko mogło rozpocząć się jednak lepiej dla Nadnarwianki. W szóstej minucie gry swój kunszt bramkarski musiał zaprezentować Paweł Słabkowski, instynktownie wybijając uderzenie z bliskiej odległości. Zagrożenie bramce Słabkowskiego przyniosła jeszcze jedna akcja. Bramkarz Wkry zdecydował się wybiec z bramki, aby przerwać zagrożenie, ale to napastnik szybciej skierował piłkę głową w kierunku bramki. Golkiper Wkry w ostatnim momencie zdołał zatrzymać piłkę przed linią bramkową. Nadnarwianka starała się krótkimi podaniami przenosić ciężar gry pod bramkę Wkry. Gospodarze natomiast robili to bardzo prostymi środkami. Dalekie wybicia defensorów, to bardzo częsty widok w pierwszej połowie. Po jednym z takich wybić źle lot piłki obliczyli przyjezdni, a Paweł Baca omal nie strzelił kolejnej bramki.
Hat-trick po przerwie
Mimo niekorzystnego wyniku w szatni pułtuszczan było spokojnie. Rzeczowa, spokojna rozmowa trenera z zawodnikami, słowa mobilizacji miały podziałać na graczy Nadnarwianki. Na nieszczęście gości na boisku różnicę zrobił Michał Dzięgielewski. Zaprawiony w bojach na szczeblu czwartej ligi, a także lig okręgowych napastnik tego dnia okazał się postrachem defensywy gości. W 52 minucie otrzymał dobre podanie z własnej połowy i popędził na bramkę. W polu karnym zwiódł defensora gości i płaskim strzałem podwyższył prowadzenie. Gol ten pozwolił na spokojną grę gospodarzom, którzy mogli cofnąć się na własną połowę i czekać na kontrataki. Taki też trafił się po kwadransie gry w drugiej połowie. Piłka znów trafiła do Dzięgielewskiego, a ten po raz kolejny zakręcił obrońcą. Tym razem podniósł futbolówkę, a ta wylądowała w okienku. Do zakończenia spotkania zostało jeszcze pół godziny. Nadnarwianka wyraźnie straciła impet w swoich poczynaniach, a hat-tricka skompletował Dzięgielewski. Wynik spotkania ustalony został przez… defensora Wkry. Niefortunna interwencja Daniela Ziółkowskiego sprawiła, że Paweł Słabkowski wyjmował piłkę z siatki. Dla gospodarzy to bardzo ważne zwycięstwo, które zakończyło serię spotkań bez zwycięstwa.
Dodaj komentarz