Piłka nożna. Piłkarze zeszli z boiska

Piłkarze Wkry Żuromin nie dokończyli wyjazdowego meczu z Ostrovią Ostrów Mazowiecka. Piłkarze nie zgodzili się ze skandaliczną decyzją sędziów o nieuznaniu bramki wyrównującej w 91 minucie gry. Decyzja ta wywołała również lawinę czerwonych kartek w naszych szeregach. Nie czekając na końcowy gwizdek, podopieczni Roberta Piotrowskiego zeszli z murawy. - Zachowanie sędziów w tej sytuacji było skandaliczne – mówi trener Robert Piotrowski.
Pi�karze Wkry opu�cili boisko, nie czekaj�c na ko�cowy gwizdek

Michał Osiecki

m.osiecki@kurierkurierzurominski.pl

Wkra Żuromin w spotkaniu z Ostrovią Ostrów Mazowiecka była zespołem lepszym. Żurominianie prowadzili grę i byli bliżsi wyjścia na prowadzenie. W 17 minucie pierwszą dobrą okazję miał Watkowski. Po bardzo sprytnym zagraniu nad obrońcami przez Kamińskiego napastnik wyszedł sam na sam. Bramkarz jednak zdołał skrócić kąt i obronić strzał. Osiem minut później o zdobycie gola mógł pokusić się Kruk. Błąd obrony wykorzystał Stopczyński zagrał na piąty metr do skrzydłowego Wkry, ale ten nie trafił czysto w piłkę i nie umieścił jej w pustej bramce. Ostrovia jedynie kontrowała. Na kwadrans przed zakończeniem gry byli blisko uzyskania prowadzenia. Strzał z ośmiu metrów głową minął bramkę zaledwie o centymetry. Kluczowa dla całego spotkania akcja miała miejsce jednak w 45 minucie gry. Olszewski dał się ograć napastnikowi tuż przed polem karnym. Młody obrońca ratował się faulem. Ten rozpoczął się przed szesnastką, ale zakończył już w polu karnym. Sędzia miał podstawy do podyktowania jedenastki. Pewne uderzenie i gospodarze wychodzą na prowadzenie.

Po przerwie na boisku wiele się nie zmieniło. Wkra mimo tego, że od 60 minuty grała w osłabieniu (dwie żółte kartki obejrzał Nowacki i opuścił plac gry), to prowadziła grę. Brakowało jednak czystych okazji strzeleckich. Niemający nic do stracenia żurominianie zmienili nawet system gry. Zagrali na trzech obrońców, odkryli się. Nic to nie dało. Ostrovia natomiast groźnie kontratakowała. Momentami wychodzili czwórką swoich zawodników na tylko trzech obrońców. Wszystkie kontry jednak kończyły się strzałami, które pewnie łapał Gatyński. Wkra swoją najlepszą okazję miała w końcówce. Kruk dośrodkował wprost na głowę Izwantowskiego, a ten z kilku metrów trafił w poprzeczkę.

[b]91 minuta gry[/b]

Piłka ustawiona na połowie gospodarzy – rzut wolny. Obrońca miejscowej drużyny zagrywa piłkę do bramkarza, ale robi to zbyt lekko. Futbolówkę przejmuje Maciej Watkowski i pędzi na bramkę. Mija wychodzącego bramkarza, poradził sobie z powracającym obrońcą. W końcu strzela na bramkę, a piłka ląduje w siatce. Sędzia wskazuje na środek boiska, uznając bramkę. Wielka radość żurominian. Wtedy jednak rozpoczynają się protesty. Gospodarze sugerują trójce sędziowskiej, że źle wznowili grę, z tzw. „toczonej piłki”. Sędzia główny Przemysław Kowalski biegnie skonsultować decyzję z jednym z arbitrów. Najpierw ustawionym najbliżej akcji Łukaszem Białasem. Ten z pełnym przekonaniem mówi o prawidłowo zdobytym golu.

Ku zdziwieniu Kowalski skonsultował się jeszcze z ustawionym sześćdziesiąt metrów od akcji Robertem Powałką, który jako jedyny był zdania, żeby anulować trafienie. Główny po namowie liniowego decyzję zmienił. To wprawiło w osłupienie i szał działaczy, zawodników i sztab szkoleniowy Wkry. Posypały się czerwone kartki – ukarani zostali Rafał Kruk i Mateusz Bieranowski.

Na znak protestu żurominianie postanowili zejść z boiska, nie czekając na końcowy gwizdek.

– Zachowanie sędziów w tej sytuacji było skandaliczne – mówi trener Robert Piotrowski. Żaden z sędziów bocznych w trakcie akcji nic nie sygnalizował, a jeśli nie sygnalizował, to główny nie ma prawa zmieniać decyzji. Do tej pory sędziowali dobrze, ale tą decyzją skompromitowali się – dodaje.

Spotkanie to było nagrywane. Obserwator zaraz po zajściu poprosił o możliwość obejrzenia całej sytuacji. Po pół godziny nagranie znalazło się, ale bez feralnego momentu.

[b]Wkra składa oficjalny protest[/b]

Miejski Klub Sportowy będzie składał do Mazowieckiego Związku Piłki Nożnej oficjalny protest o wypaczenie wyniku punktowego. Żuromińscy działacze chcą przedstawić swoją wersję wydarzeń. Protest ten może skutkować ukaraniem sędziego głównego bądź całej trójki sędziowskiej. Nie zmieni to jednak sytuacji Wkry w tabeli. Wynik zostanie utrzymany z boiska, bądź Wkra zostanie ukarana walkowerem.

Żurominianie napiszą również pismo do Okręgowego Związku Piłki Nożnej. W nim wystąpią o braku uwzględniania sędziego Roberta Powałki w obsadzie sędziowskiej wszystkich spotkań (pucharowych, ligowych) Wkry. Ponieważ, jak piszą w oficjalnym piśmie, kieruje się antypatią do klubu z Żuromina i niezdrowymi emocjami.

Skład: Gatyński – Tofel, Olszewski (Bieranowski), Pikalski, M.Żelazny (Narewski) – Dudek, Kruk, Kamiński (M. Stopczyński), Nowacki – D. Stopczyński (Izwantowski), Watkowski

[quote=

Robert Piotrowski]Sędziowanie nie było złe, ale w momencie gdzie wypacza się wynik punktowy to jest dramat. Cała akcja trwała siedem sekund. Nikt nic nie sygnalizował, dopiero kiedy padł gol rozpoczęły się protesty, konflikt. Decyzja bardzo dziwna. Główny uznaje bramkę, sędzia liniowy Łukasz Białas też. Wtedy przybiega do Powałki, który mówi „nie uznawaj bramki, bo piłka się toczyła”. Całe zamieszanie trwało dwie-trzy minuty, posypały się kartki, na boisko wbiegli kibice.

[/quote]

[b]Tabela:[/b]

1. Bug Wyszków 5 12 16-8

2. GKP Targówek 6 12 10-5

3. Kasztelan Sierpc 6 12 10-5

4. Mławianka Mława 5 12 9-4

5. KS Łomianki 6 11 16-7

6. Huragan Wołomin 5 11 7-4

7. Wisła II Płock 6 9 15-10

8. Tęcza 34 Płońsk 6 9 8-10

9. MKS Przasnysz 5 9 10-7

10. Błękitni Gąbin 6 9 11-11

11. MKS Ciechanów 6 7 11-10

12. Nadnarwianka Pułtusk 6 6 7-12

13. Korona Szydłowo 6 4 4-13

14. Wkra Żuromin 5 4 3-6

15. Ostrovia Ostrów Maz. 4 4 4-5

16. Amator Maszewo 5 1 8-19

17. Marcovia 2000 Marki 6 1 8-21

Dodaj komentarz

Kliknij by dodać komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.