Michał Osiecki
m.osiecki@kurierkurierzurominski.pl
Domex – Metal-Plast
Wyrównane spotkanie i podział punktów w meczu Domex – Metal-Plast. Obydwie drużyny dążyły do wygranej, zdobycia kompletu punktów. Można było zaobserwować ofensywną grę, chęć zdobywania goli i okazje bramkowe. Pierwsi trafili piłkarze z Metal-Plastu, szybko odpowiedział Domex i na tym zdobywanie bramek się skończyło.
PKS Żuromin – Rosario
Na konto nominalnych gospodarzy trafiły trzy punkty. Po bardzo dobrym spotkaniu, w którym wbili rywalom aż dziesięć bramek pokonali Rosario. Rywale trafili do siatki PKS-ów dwukrotnie i nadal są na ostatnim miejscu z trzema punktami. PKS wciąż dziesiąty.
Hurtownia Monika – Unitra
Początek spotkania dla Moniki. Po błędzie Krzysztofa Pecia, bramkarza Unitry wyszli oni na prowadzenie, a chwilę później mogli podwyższyć wynik. Unitra po początkowym chaosie z każdą minutą grała lepiej i do przerwy prowadziła 1:2. Po zmianie stron zdominowała spotkanie i wbiła kolejne dwie bramki.
Pogromcy Orlików – POM
Był to mecz, który w razie zwycięstwa jednej z ekip decydował o drugim miejscu. Po wyrównanej walce komplet punktów na murawie wywalczyli piłkarze POM-u i to oni zajmą najprawdopodobniej druga lokatę.
Karpińscy – Tramwaje
Faworytami tego spotkania byli nominalni goście. Piłkarze Tramwajów, aby myśleć o miejscu na podium nie mogli przegrać. I nie przegrali. Zaaplikowali trzy gole tracąc jednego i nadal mają szansę na trzecie miejsce. Rywale są już bez szans na poprawienie swojej pozycji, mogą jedynie spaść o miejsce niżej.
Adios – PSP Żuromin
Swój akces do miejsca na podium potwierdzili strażacy. W spotkaniu przedostatniej kolejki Amatorskiej Ligi Miejskiej pokonali oni Adios 4:2. Zwycięstwo zapewniając sobie w drugiej połowie.
Zaległe spotkanie:
Unitra – PKS Żuromin
Unitra nie miała prawa wygrać tego spotkania. Może mówić o dużym szczęściu, że po tym spotkaniu dopisała sobie trzy punkty i zapewniła końcowe zwycięstwo w lidze. PKS prowadził już po chwili 2:0. Lider zdobył kontaktowe trafienie jeszcze przed przerwą. W drugiej połowie już na początku doprowadzili do remisu, ale to PKS miał więcej sytuacji bramkowych. Dwukrotnie z najwyższym trudem bronił Marek Osiecki, chwilę później Unitrę ratowała poprzeczka, a napastnik nie trafił do pustej bramki. W ostatniej minucie za to dopisało im szczęście, piłka po zamieszaniu podbramkowym wpadła do siatki.
Dodaj komentarz