Piłka nożna. Wkra Żuromin. Dwa zwycięstwa żurominian

Piłkarze Wkry Żuromin pod wodzą Jarosława Sochackiego zanotowali dwa kolejne zwycięstwa. Na szczególną uwagę zasługuje pokonanie w znakomitym stylu III-ligowej Sparty Brodnica 3:1. W identycznym stosunku w meczu na wodzie pokonali Grot Kowalki.
Dru�yna Wkry �uromin w przedmeczowej �modlitwie�

Michał Osiecki

m.osiecki@kurierkurierzurominski.pl

[b]

Znakomity styl[/b]

W czwartek, 16 lutego, Wkra Żuromin na sztucznej nawierzchni w Ostródzie rywalizowała z III ligowym zespołem Sparty Brodnica. Wyżej notowany rywal miał postawić naszej drużynie poprzeczkę wysoko, jednak to żurominianie zaprezentowali się na tle rywala zdecydowanie lepiej. Nowy szkoleniowiec nakazał swoim podopiecznym grę wysokim pressingiem. Tego w poprzedniej rundzie nie oglądaliśmy w wykonaniu Wkry. Taka gra przynosiła efekt. Już po kwadransie gry wyszliśmy na prowadzenie. Akcja Rafała Kruka i Bartosza Nowackiego zakończyła się sytuacją sam na sam i bramką tego ostatniego. Wyrównanie przyszło niedługo później. Błąd popełniła defensywa naszego zespołu. Złe podanie przed naszym polem karnym przejął jeden z piłkarzy Sparty, szybkim prostopadłym zagraniem uruchomił napastnika, a ten w sytuacji sam na sam nie pomylił się.

– Kazałem swoim zawodnikom rozgrywać piłkę w obronie i oni wykonywali moje zalecenia. W sparingach błędy mogą się nam zdarzać – mówi trener.

Jednak jeszcze przed przerwą wyszliśmy na prowadzenie. Koronkowa akcja z pierwszej piłki Koprowskiego i Kruka zaowocowała sytuacją jeden na jeden z bramkarzem, którą Rafał Kruk wykorzystał. Wcześniej dwie bardzo dobre okazje miał również Bartosz Narewski, ale nie zdołał on pokonać golkipera Sparty.

W drugiej połowie młody skrzydłowy odblokował się. Po akcji ze swoim rówieśnikiem, osiemnastoletnim Tomaszem Izwantowskim trafił do siatki.

– Graliśmy wysoko, musieliśmy sporo się nabiegać na całym boisku, ale wychodziło nam to nieźle – mówił po meczu Jarosław Sochacki. Poza jednym błędem świetnie zagrała obrona. Bardzo dobrze wyprowadzali piłkę. Bardzo długo utrzymywaliśmy się przy piłce. Na tle tego rywala zaprezentowaliśmy się znakomicie. Cała drużyna zagrała bardzo dobre zawody – ocenił trener.

[b]

Woda po kostki[/b]

W niedzielę żuromińska jedenastka mierzyła się z A-klasowym zespołem Grot Kowalki. Kadra na to spotkanie był bardzo uszczuplona. Sochacki nie mógł skorzystać aż z ośmiu zawodników podstawowego składu. Zabrakło m.in. Kamila Gatyńskiego, Tomasza Kamińskiego czy braci Pikalskich.

Niestety spotkanie to odbyło się w fatalnych warunkach.

– Ten mecz to kompletny niewypał – mówi trener Jarosław Sochacki – Na boisku stała woda po kostki, nie można było rozgrywać piłki i poczynaniami boiskowymi rządził przypadek – komentował szkoleniowiec.

W takich warunkach nietrudno o kontuzje. Niestety takie też przytrafiły się żuromińskim zawodnikom.

– Mateusz Stopczyński i Rafał Kruk nabawili się urazów na tyle poważnych, że nie mogli kontynuować gry i opuścili boisko. Nie są one jednak tak straszne i już na następne spotkania będą do mojej dyspozycji – ocenia Sochacki.

Wkra Żuromin po 90 minutach gry z boiska schodzili zwycięsko. Autorem wszystkich bramek dla naszego zespołu był Jakub Witkowski.

[img]https://[/img]

   

Dodaj komentarz

Kliknij by dodać komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.