Został Pan Człowiekiem Roku 2010 według Gazety Polskiej – jak to na Pana wpłynęło?[/b][/i][b]A.M.:[/b] Na pewno czuję wdzięczność dla tych osób, które uznały, że taki tytuł jest mi należny, chociaż mogę wyliczyć dziesiątki innych ludzi, którzy w większym stopniu lub co najmniej równym, na to zasłużyli. Traktuję to także jako zobowiązanie, żeby te nadzieje, jakie zostały położone we mnie, głównie jeśli chodzi o rozwikłanie i wyjaśnienie dramatu smoleńskiego, zostały przeze mnie zrealizowane. Mogę tylko powiedzieć, że gdy patrzę wstecz na swoje losy, to widzę, jakbym był do tego przygotowywany, bo przecież począwszy od obowiązków związanych z kierowaniem Ministerstwa Spraw Wewnętrznych na przełomie `91 i `92 roku i zwierzchnictwem nad Urzędem Ochrony Państwa, lustracją przez sprawy związane z aferą Orlenu, aż wreszcie rozwiązanie WSI i tworzenie nowych służb – to wszystko były etapy przygotowania tak, bym miał dostateczną wiedzę i możliwości, by sprostać zadaniu, jakim jest tajemnica smoleńska.
[b][b][i]To Pana pierwsza wizyta w Żurominie?[/i][/b]A.M.:[/b] Osobista pierwsza, ale poznałem wielu wspaniałych ludzi z Żuromina gdy siedziałem w więzieniu w 1981 – `82 roku i spotkałem się wtedy z działaczami Solidarności z Żuromina – wspominam ich znakomicie. Poprzez ich znam właśnie Żuromin.
[b][i]Przybycie tutaj to mniej istotny punkt na Pana drodze czy wręcz to bardzo ważne – docieranie do mniejszych społeczności?[/i][/b][b]A.M.: [/b]To jest istotny punkt, także z perspektywy spłaty długu, jaki zaciągnąłem wobec mieszkańców Żuromina, wtedy w `81 roku, ale także długu, jaki wszyscy mamy wobec mieszkańców mniejszych ośrodków – nie metropolii, a tego, co nazywa się w Polsce prowincją, która choć spychana na margines przez rząd pana Tuska, nadal stanowi o istocie Polski i polskości.
[b][i]Co wg Pana znaczą takie Kluby Gazety Polskiej tworzone w coraz większej liczbie miast?[/i][/b][b]A.M.: [/b]Kluby Gazety Polskiej są krwiobiegiem ruchu patriotycznego, powstałego wokół PiSu. I tak jak PiS jest podstawową infrastrukturą i rzeczywistym centrum politycznym, tak krwiobiegiem tego co się dzieje wokół tego kośćca, ciałem, które je otacza są właśnie Kluby Gazety Polskiej, rozsiane po całej Polsce i którym jesteśmy wdzięczni za to, że możemy docierać do każdego zakątka Polski.[b][i]Temat tego spotkania to Rozmowy o Polsce. O czym zatem należy obecnie najbardziej rozmawiać w Polsce?[/i][/b][b]A.M.:[/b] Rozmawiamy o Polsce dlatego, że Polska naprawdę wymaga zupełnej zmiany. Polska wymaga nowego otwarcia jak i realizacji nowych możliwości, jakie pojawiły się, a jakie są marnotrawione przez rząd pana Tuska, żeby tylko powiedzieć o gigantycznych złożach, których eksploatacja może dać rozwoju gospodarczy, a który niestety są przez niego marnotrawione i wyprzedawane Rosji dzięki porozumieniu, które 7. kwietnia zawarł z panem Putinem, rezygnując z eksploatacji gazu polskiego na rzecz opłat, jakie są wnoszone rosyjskim przedsiębiorcom, gdy płacimy najwięcej z całej Europy za rosyjski gaz. Sprawy społeczne, które zostały zupełnie odsunięte na margines, wymagają znowu postawienia na nowo w centrum zagadnień, jakie Polska musi rozwiązać. Nie sprostamy kryzysowi finansowemu i gospodarczemu, w jakim się znalazła cała Europa jak i Polska, jeżeli nie sięgniemy po rozwiązania konieczne, właśnie na prowincji. Musimy zrealizować to, co się nazywa wariantem węgierskim. Musimy sięgnąć do polskiej rodziny, prowincji, gospodarności i możliwości rozwoju, jakie tkwią właśnie tutaj. Ale do tego potrzeba odwagi i gospodarza. Takim odważnym gospodarzem jest PiS i prezes Jarosław Kaczyński.[b][i]Co dla Pana znaczy Polska?[/i][/b][b]A.M.:[/b] Wszystko! Polska to moja ojczyzna, Polska to nasza matka, Polska to miejsce, w którym się urodziłem, wychowałem i w którym umrę, ale umrę dla Polski tak, jak żyłem dla Polski.
[i]Rozmawiała Alicja Gierszyńska[/i]
Dodaj komentarz