Zielona. Pijany robotnik zasypany żywcem

Kilkumetrowa ściana mokrej gliny zasypała człowieka. Informację o tej tragedii strażacy odebrali o 8.53. Około dziewiątej byli na miejscu zdarzenia. Trzy minuty później mieli kontakt z ofiarą wypadku. 10 minut pod ziemią spędził pracownik firmy budowlanej. Okazało się, że był pijany.

Kacper Czerwiński

k.czerwinski@kurierkurierzurominski.pl

Mężczyzna w średnim wieku, pracownik budowlany w piątek przed godziną 9 znalazł się pod ziemią. Podczas wykopów wpadł do pięciometrowego dołu, po czym przysypała go warstwa mokrej gliny. Świadkowie zdarzenia natychmiast wezwali pomoc. Mężczyzna został przysypany w pozycji stojącej. Nad jego głową znajdowała się około 40-centymetrowa warstwa ziemi. W szczelinach między grudkami gliny znajdowały się jeszcze śladowe ilości powietrza. Dzięki temu mężczyzna się nie udusił. Glina, jak tłumaczą strażacy, była pozlepiana w dość duże grudy, między którymi było powietrze.

Popisowa akcja straży

Kilka minut po wezwaniu na miejscu znalazła się straż. Mimo że cała akcja trwała ponad godzinę, to kontakt z ofiarą wypadku strażacy uzyskali już po trzech minutach.

– Bardzo szybko dotarliśmy do poszkodowanego i od razu zapewniliśmy mu pomoc psychologiczną z naszej strony – mówi Janusz Chyliński, rzecznik żuromińskiej straży pożarnej. Akcja straży była brawurowa. Ratownicy pracowali bez żadnych zabezpieczeń.

– Istniało bezpośrednie zagrożenie życia i musieliśmy podjąć ryzyko – tłumaczy Chyliński.

Strażacy, ponieważ ze względów bezpieczeństwa użycie specjalistycznego sprzętu nie było możliwe, byli zmuszeni działać jedynie za pomocą łopat. Kopali na przemian do utraty sił. Po ponadgodzinnej akcji udało się strażakom wyciągnąć zasypanego. Ludzie, których wokół miejsca wypadku było coraz więcej, zaczęli spontanicznie klaskać, gratulując strażakom udanej akcji. W akcji brały udział jednostki Państwowej Straży Pożarnej z Żuromina i Ochotniczej Straży Pożarnej z Zielonej. Mężczyzna może mówić o dużym szczęściu. Upadł z 5 metrów i nic mu się nie stało.

Pracownik był pijany

0,57 promila alkoholu miała we krwi ofiara wypadku, informuje rzecznik policji Zbigniew Rzymkowski. Nic więcej o zdarzeniu nie chce powiedzieć.

Czynności wyjaśniające trwają i na ich wynik trzeba będzie jeszcze poczekać. Komentować wydarzenia również nie chce obecny na miejscu wypadku Inspektor Nadzoru Budowlanego Andrzej Kroskowski. Inspektor był na miejscu aż do momentu, kiedy mężczyznę zabrało pogotowie.

– Na pytanie, czy zostały zachowane wszystkie środki ostrożności pry tego typu wykopach – mówi Kroskowski – odpowie trwające postępowanie.

Zajścia nie chciał też komentować szef firmy, która wykonywała wykop

– Nie chciałbym komentować tego co się stało, ponieważ inspektor nadzoru budowlanego bada sprawę i wyjaśnia urzędowo – mówi właściciel firmy.

Informuje przy tym, że przysypany mężczyzna miał doświadczenie zawodowe, bo od dłuższego czasu pracuje w firmie budowlanej, gdzie wykonuje się takie roboty.

Zdaniem właściciela firmy jego zakład posiada potrzebne zabezpieczenia służące do prac przy wykopach.

Dodaj komentarz

Kliknij by dodać komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.