– Drogi to 40% naszych wydatków inwestycyjnych. Dziś wyglądają jak z lat 70 – grzmiał podczas sesji absolutoryjnej radny Michał Bodenszac.
Na dowód przedstawił na swojej stronie internetowej szereg zdjęć zrobionych tym drogom 9 kwietnia 2010 roku. Widok jest przygnębiający, a półroczne ulice wyglądają, jakby w gminie toczyły się działania wojenne. Już w kwietniu droga Będzymin – Rzężawy – Rozwozin – Raczyny była wielokrotnie łatana, w wielu miejscach pęka. O wiele gorzej jest z drogą Młudzyn – Poniatowo. W niektórych miejscach olbrzymie dziury w asfalcie ukazują piaskowe poszycie drogi. Nieco lepiej wygląda droga Chamsk – Olszewo. To wszystko są nowe drogi ! Inwestycje te kosztowały Żuromin 2 479 379, 29 zł.
O drogach dyskusja radnych
Do dyskusji o drogach włączyli się też inni radni, również ci z obozu burmistrza. Ryszard Piotrowicz i Leszek Łuczkiewicz twierdzą, że droga Będzymin – Rzężawy – Rozwozin – Raczyny nie jest w takim złym stanie, a wątpliwości można mieć, co do wykonania jezdni z Młudzyna do Poniatowa. – Co do jednej drogi zgodzę się, że wygląda, tak jak wygląda, może lepiej byłoby jej nie oglądać, co do pozostałych – nie są to drogi z lat 70-tych – mówi Łuczkiewicz. Dariusz Wieczorek z kolei twierdzi, że zadaniem tych dróg jest transport ciężki i że to normalne, że nawierzchnie się niszczą. Ponadto jako przyczynę szybkiego zużycia jezdni przedstawia też wyjątkowo mroźną i długą zimę.
Marnotrawstwo pieniędzy
– Trzeba było zrobić jedną drogę, a nie trzy – uważa Waldemar Welenc – wykazaliśmy się daleko idącą niegospodarnością. Uważam, że to marnotrawstwo pieniędzy – dodaje. Andrzej Staroń również twierdzi, że „robienie dużo i źle” nie jest dobrym sposobem na przeprowadzanie inwestycji. – Mam nadzieję, że są jakieś gwarancje i że drogi będą naprawione – dopytuje. Radny Stanisław Gawęda twierdzi natomiast, że jakość tych dróg, to nie jest wielki problem: – Co się stało , jak kawałek drogi trzeba załatać? – pyta retorycznie. Ryszard Piotrowicz z kolei odwołuje się do uczuć mieszkańców: – Najlepiej zapytać użytkowników, czy drogi są im potrzebne. Ja uważałem, że są to drogi niezbędne. Mieszkańcy są szczęśliwi i widzimy, jaka potrzeba była budowa tej drogi. Dalej posunął się radny Józef Chmielewski, który podczas sesji, używając poetyckich zwrotów, złożył burmistrzowi w imieniu mieszkańców swojego okręgu podziękowania. – W imieniu mieszkańców trzech dróg chciałbym panu burmistrzowi podziękować. Te drogi są oknem na świat, a to, co się z nimi dzieje, świadczy tylko, że są bardzo potrzebne – mówił Chmielewski. Drogi były kością niezgody w żuromińskiej radzie przez cały ubiegły rok. Spór o inwestycje przede wszystkim w drogę Będzymin – Rzężawy – Rozwozin – Raczyny sięgnął zenitu, kiedy okazało się, że Gmina i Miasto Żuromin nie dostanie dotacji na budowę tej drogi ze środków unijnych. Wtedy większością głosów radnych skupionych wokół burmistrza rada podjęła decyzję o budowie wszystkich dróg za pieniądze Żuromina.
Kto za to odpowie
Bardziej krytyczni w ocenie inwestycji drogowych są internauci. Na stronie, na której radny Bodenszac przedstawił wspomniane zdjęcia, rozgorzała dyskusja. Internauci nie zostawiają na wykonawcach dróg suchej nitki. – Ktoś chyba powinien z to odpowiedzieć! Panie Michale, czy nikt nie kontroluje tego, jak są wydatkowane pieniądze? Czy nikt nie poniesie odpowiedzialności za taką robotę? W gminie Żuromin właściwie buduje się tylko drogi lub chodniki, bo to najlepiej widać, bo to najlepiej da się zauważyć przez wyborców. Często odbywa się to kosztem innych być może nie mniej ważnych inwestycji np.: brakuje prawdziwego placu zabaw dla maluchów… Lidzbarkowi (oddalonemu o 25 km) gratulujemy (zazdrościmy) placu zabaw dla dzieci!!! W pogoni za władzą, wpływami i w marketingu politycznym powstają właśnie takie buble jak widać na wyżej zamieszczonym obrazku – mówi oburzony hetyt.- Rzeczywiście “czarna rozpacz”. Pieniądze wyrzucone w błoto… a ze te pieniądze można było zrealizować wiele innych, bardziej pożytecznych inwestycji – dodaje grzegorz. – Wydaje mi się, że projektanci i wykonawcy wyszli z założenia, że nie może być za dobrze, bo później nie zostanie nic do poprawki. Żałuję tylko tego, że nikt jak zwykle nie zostanie pociągnięty do odpowiedzialności… – domaga się głów larry.
Nosek nie jest cudotwórcą
Innego zdania jest burmistrz Żuromina Zbigniew Nosek. Swoją obronę zaczyna od słów: Nosek miał być cudotwórcą, a okazał się zwykłym człowiekiem. Dalej przypomina, jak to Urząd Marszałkowski odrzucił wniosek Żuromina o pieniądze na drogi. – Byliśmy na liście rankingowej – mówi burmistrz – niestety Urząd Marszałkowski zmienił zdanie i pieniędzy nam nie przyznał – tłumaczy. Z wypowiedzi burmistrza wynika, że w związku z tym, że dotacji nie było i na drogi trzeba było wydać własne środki, jezdnie trzeba było zrobić nieco oszczędniej, niż było to planowane. – W nieco innej technologii wykonaliśmy te drogi – mówi burmistrz. W Biuletynie Informacji Publicznej Gminy i Miasta Żuromin w informacjach dotyczących przetargów czytamy na temat tej technologii: „podbudowa drogi o szerokości 6,2 m i nawierzchnia asfaltowa o grubości 5cm i szerokości 4,2 m”. Ale: – W Lutocinie buduje się drogi jednowarstwowe i tam się wszyscy cieszą jak dzieci – dodaje Nosek. Dalej burmistrz mówi o tym, że mieszkańcom asfaltowe drogi są potrzebne. Że w tym roku była wyjątkowo sroga zima. Tu używa niezrozumiałych dla autora tego artykułu argumentów. Cytuję: „Rozpadły się nawet drogi trzydziestoletnie, na przykład Dabrowa – Cierpigórz.” Pocieszającą informację zostawia jednak Nosek na koniec. Okazuje się, że gmina już przygotowuje wnioski gwarancyjne i drogi powinny być naprawiane. Możemy zatem liczyć, że już niedługo wiejskie nowe drogi w gminie Żuromin będą wyglądały lepiej.
Adam Ejnik
Dodaj komentarz