Sprawa zatrzymania burmistrza Lubowidza ciągnie się już kilkanaście miesięcy. Już niedługo rozpatrzy ją niezawisły sąd. Prokuratura Okręgowa w Sieradzu skierowała do Sądu Rejonowego w Mławie akt oskarżenia.
Krzysztofowi Ziółkowskiemu zarzuca się przekroczenie swoich uprawnień. Jak informuje prokurator Jolanta Szkilnik działo się to w ten sposób, że w związku z pełnioną funkcją burmistrza działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i korzyści osobistej dla siebie, jak i dla innej osoby podległym pracownikom wydawał polecenia wykonania w ramach służbowego czasu pracy różnych prac rolno-budowlano-przewozowych na nieruchomości, a ponadto wykorzystał pełnioną funkcję burmistrza do fikcyjnego zatrudnienia innej osoby. Dodatkowo włodarz miał podać niezgodne z rzeczywistością informacje w oświadczeniach majątkowych za 2016, 2019 i 2020 rok.
Zarzuty obejmują też podrobienie podpisu na dokumencie, nakłonienia innej osoby do podrobienia podpisu na dokumencie, podżegania funkcjonariusza publicznego do przekroczenia uprawnień m.in. poprzez ujawnienie informacji o toczącym się postępowaniu przygotowawczym. Krzysztof Ziółkowski nie przyznał się do dokonania zarzucanych czynów. Grozi mu do 8 lat pozbawienia wolności.
Jak już pisaliśmy wcześniej sprawa dotyczy też dwóch (obecnie byłych) funkcjonariuszy policji.
Akt oskarżenia objął również Grzegorza M., którego zarzuty dotyczą tego, że będąc Kierownikiem Posterunku Policji w Lubowidzu przekroczył swoje uprawnienia w ten sposób, że przekazał ustalonej osobie informacje z toczącego się postępowania przygotowawczego oraz ujawnił informację uzyskaną z pominięciem procedur policyjnych, a dotyczącą właściciela ustalonego pojazdu. Przesłuchany w charakterze podejrzanego nie przyznał się do dokonania zarzucanych czynów.
Drugi z funkcjonariuszy Artur P., którego zarzut dotyczy tego, że nie dopełnił obowiązków i przekroczył uprawnienia jako policjant w ten sposób, że w związku z zatrzymaniem do kontroli drogowej ustalonej osoby nakłonił do uzyskania i posługiwania się poświadczającym nieprawdę dokumentem w postaci zaświadczenia o przeprowadzonym badaniu stanu technicznego pojazdu oraz dopuścił się poświadczenia nieprawdy w dokumentach sporządzonych na okoliczność kontroli. Mężczyzna przyznał się częściowo do zarzucanego czynu.
Przestępstwa nadużycia funkcji zagrożone są karą do 3 lat pozbawienia wolności.
KC
Takie przekroczenia uprawnień to są w każdej gminie.
A taki ten Ziółkowski był mundry…, najmundrzejszy z cały wsi..