Sport

CHCEMY POPRAWIAĆ SWOJĄ GRĘ W KAŻDYM MECZU

O rundzie jesiennej, poszczególnych zawodnikach, a także postawie Wkry Żuromin w meczach przed własną publicznością z Kurierem Żuromińskim rozmawia szkoleniowiec “zielono-czerwonych” Maciej Grzybowski.
Trener Maciej Grzybowski podsumował rundę jesienną
fot. MO

Olgierd Markowski: Runda jesienna zakończona. Wkra Żuromin zajęła siódmą lokatę. Jak trener oceni to, co wydarzyło się w sezonie 2020/2021?

Maciej Grzybowski: Najważniejsze jest to, że osiągnęliśmy cel, który postawił przed nami zarząd. Chcieliśmy być w pierwszej ósemce i to zrealizowaliśmy. Sportowo? Chcieliśmy poprawiać swoją grę. Mogę być zadowolony z postawy całego zespołu. Rywalizacja korzystnie wpłynęła na zespół, widać to było na treningach. Trzech zawodników za każdym razem nie mieściło się w meczowej kadrze.

OM: O bezpiecznej pozycji zadecydowała ostatnia jesienna kolejka.

MG: Tak o miejscu w ósemce na półmetku rozgrywek, a dokładnie siódmej pozycji zadecydował mecz z Mławianką Mława. Mecz derbowy, mecz z ówczesnym liderem. Zagraliśmy wtedy bardzo dobre zawody. Goście nie potrafili zagrozić naszej bramce. Mogliśmy wygrać wyżej, a Mławianka straciła fotel lidera.

OM: Jesienią, jako nieliczni rozegraliście dwa spotkania awansem.

MG: Tak, ale nie mieliśmy zachowanego rytmu meczowego. Mieliśmy przerwę związaną z pandemią. To nam nie sprzyjało. Myśleliśmy, że zakończymy jesień przed meczem z Bzurą. Rywale chcieli koniecznie zagrać, ale to my sięgnęliśmy wtedy po komplet punktów. Po tym spotkaniu otworzyła się przed nami szansa. W rozgrywkach IV ligi nie mieliśmy jeszcze takiej sytuacji, gdzie w przypadku zwycięstwa mogliśmy “odciąć” pewną część tabeli i zbliżyć się do czołówki.

OM: Meczu z Troszynem nie udało się wygrać. Po raz kolejny wysoko przegraliście z beniaminkiem. Co o tym zadecydowało? 

MG: To był bardzo ważny mecz, ale zdecydowanie słabszy w naszym wykonaniu. Nie wykonaliśmy założeń, byliśmy źle zorganizowani w defensywie. Duży ból i złość sportowa w nas pozostały. Oceniając jako całokształt – z rundy możemy być zadowoleni. To moje odczucia.

OM: W meczach domowych macie kłopoty z punktowaniem. Na dziewięć rozegranych spotkań zdobyliście dziewięć punktów.

MG: To prawda. Trzeba jednak zwrócić uwagę z kim rywalizowaliśmy i jaki przebieg miały te spotkania. Świt Staroźreby przyjechał do nas jako lider. W pechowych, kontrowersyjnych okolicznościach padł tylko remis. Decyzje sędziowskie odebrały nam trzy punkty. Uważam, że z czubem tabeli zagraliśmy dobre mecze. Huragan Wołomin miał duże problemy (Wkra przegrała 1:0 – przyp. red.), nie gwizdnięto nam rzutu karnego. Z Wisłą II Płock to był typowy mecz na remis, ale to oni ostatecznie wcisnęli zwycięską bramkę. W tej rundzie zespół walczył w każdym meczu do końca. Nie było tak, że po 70 minucie “odcinało nam prąd” jak zdarzało się w poprzednich latach. Kiedyś bardzo dużo bramek traciliśmy w końcówkach, teraz tego nie było. Pod tym względem dużo się zmieniło. Nie zmienia to faktu, że kilka punktów mogliśmy mieć więcej.

OM: Początek rundy nie napawał kibiców optymizmem.

MG: Przyczyny widzę w okresie przygotowawczym. Wyjazdy zawodników, brak pełnej kadry podczas treningów. Nie wykrystalizował nam się skład. To odbiło się czkawką w pierwszych meczach. Mieliśmy sporo problemów personalnych w tych spotkaniach tak jak brak Dawida Klepczyńskiego w drugim meczu. To było bardzo widoczne, bo jego transfer dał nam bardzo dużą jakość. Popisywał się finalnym podaniem, potrafił zdobyć bramkę. Dopiero od spotkania z Żyrardowem zaskoczyły nam pewne rzeczy.

OM: Widać, że w drużynie brakuje typowego snajpera. Zawodnika, który bierze na siebie ciężar zdobywania bramek.

MG: W tej formacji będziemy poszukiwać wzmocnień. Pewne rozmowy trwają. Liczyłem bardziej na Bartka Nowackiego, który przynajmniej w moim odczuciu, miał stworzyć duet napastników z Kamilem Skolmowskim. Chcemy wzmocnić tę rywalizację. Kamil mógł zdobyć kilka bramek więcej, miał ku temu okazje. Cztery trafienia więcej to byłoby już dla nas bardzo dużo. To młody zawodnik, musi łapać doświadczenie. Pracował na boisku bardzo mocno i za to należą mu się brawa.

OM: Do linii ataku przesunięty został Tomasz Kamiński.

MG: Tomek daje jakość w ofensywie, dobrze rozumie się z Dawidem Klepczyńskim. Na takim obrocie sprawy skorzystał Kuba Karolewski, który zrobił duży progres w grze. To jego właśnie zabrakło nam w meczu z Troszynem.

OM: Trener jesienią dał szansę kilku młodym graczom. Przebojem do pierwszej jedenastki wdarł się siedemnastoletni Wiktor Kowalczyk.

MG: Młodzi gracze pokazali, że warto na nich stawiać. Nie ma co ukrywać, że dużo pracy przed nimi i nie mogą popadać w samozachwyt. Wiktor odważnie wszedł w zespół, bez kompleksów – to był jego atut. Musi zbierać doświadczenie. Były momenty, kiedy graliśmy czterema młodzieżowcami – Michał Kosiński, Kuba Karolewski, Wiktor Kowalczyk i Damian Bednarek, który dołączył do zespołu trochę później. Do tego mogę przecież jeszcze korzystać z bramkarza Michała Ciszewskiego. Jestem zadowolony z postawy tych chłopaków. Chciałbym, żeby Seweryn Gajewski się otworzył. Ma bardzo duże możliwości. Michał Karolewski, który jest bardzo młody. Ma charakter, trochę przegrywa fizycznie, ale robi postępy. Jestem zadowolony z jego postawy na treningach. Dołożyliśmy do treningu sporo młodych graczy. To będzie owocować w przyszłości. Na wiosnę chcieliśmy się wzmocnić, tchnąć w zespół trochę świeżej krwi. Pchnąć zespół do przodu.

Dodaj komentarz

Kliknij by dodać komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.