Sąd uchylił wszystkie środki zapobiegawcze wobec burmistrza Lubowidza Krzysztofa Ziółkowskiego. Włodarz wrócił do pracy w urzędzie w czwartek, 8 lutego. Przypomnijmy, że Ziółkowski był zawieszony przez niemal 3 lata. Jego obowiązki przez ten czas pełniła zastępca burmistrza Ewa Szczepańska. Postępowania dotyczące rzekomych nieprawidłowości w działalności Ziółkowskiego cały czas trwają.
Zapytaliśmy burmistrza, jak ocenia swoje pierwsze dni pracy w urzędzie po tak długiej przerwie.
-Moje obawy były naprawdę spore, co w tej sytuacji jest rzeczą zupełnie naturalną, ale jak się okazało były zupełnie niepotrzebnie – odpowiedział Ziółkowski. – Zostałem bardzo ciepło przyjęty zarówno przez pracowników, jak i mieszkańców. Pierwsze dni były pracowite, odbyło się wiele spotkań, otrzymałem mnóstwo telefonów, rozmawiałem z mieszkańcami, poznawałem ich potrzeby i aktualne problemy – dodał włodarz.
Z perspektywy mieszkańców gminy Lubowidz ostatnie trzy lata należą do tych trudnych. Stan „zawieszenia” udzielał się gminie. Mowa tu o podejmowaniu kluczowych i strategicznych decyzji. – Nie ma co ukrywać, że w momencie mojego zatrzymania sporo spraw zostało zahamowanych. Mam mocną, dynamiczną wizję tego, co chcę zrobić, dlatego też z całym zespołem ruszamy ze zdwojoną siłą i ogromnym zapałem do dalszej pracy – zapewnia Ziółkowski. – Chcę w tym miejscu podziękować mojej zastępcy – Ewie Szczepańskiej, że pomimo wielu trudności prowadziła ten urząd w sposób właściwy i profesjonalny – dodaje.
W rozmowie z naszą redakcją burmistrz Krzysztof Ziółkowski potwierdził, że wystartuje w zbliżających się wyborach samorządowych. – Tak, będę ubiegał się o kolejną kadencję, wspólnie z moim komitetem działamy i wierzymy w wygraną. Startujemy po to, żeby uzyskawszy najważniejszy, bezpośredni mandat zaufania społecznego móc realizować zaplanowane inwestycje, te duże i małe – potwierdza Ziółkowski. – Moja mobilizacja jest potężna – podkreśla.
Jak mówi Ziółkowski, nie zamierza rezygnować z realizacji żadnych inwestycji, o których mówił od lat. Jego oczkiem w głowie jest budowa zbiornika wodnego, który roboczo nazywa zalewem. W jego ocenie ta inwestycja pobudzi gospodarczo cały powiat. Po wyborach burmistrz chciałby również poprawić jakość świadczonych usług medycznych na terenie jego gminy. Bardzo zależy mu na tym, aby jego mieszkańcy mieli łatwiejszy dostęp do usług z zakresu podstawowej opieki medycznej.
– Lubowidz to miejsce, w którym żyję od urodzenia. Znam każdy milimetr tej gminy, kocham go całym sercem, jestem autentyczny, oddany, moja rodzina mieszka tu od pokoleń. Po moim zawieszeniu spacerowałem ulicami naszego miasta, spotykałem się z ludźmi, niemal codziennie dodawali mi oni otuchy i okazywali wsparcie, dziś też spaceruję z satysfakcją i radością, że ci, którzy we mnie wierzyli, wygrali – puentuje burmistrz.
KC
nikt w Ciebie nie wierzył to zasługa doktryny Neumana