Sport

CIESZĘ SIĘ, ŻE JESTEM W RADOMIAKU

Karol Podliński, wychowanek Wkry Żuromin, od sezonu 2020/2021 gra na poziomie Fortuna I ligi. O swoim pobycie w Radomiaku Radom, testach w Zagłębiu Lubin i odejściu z Legionovii 23-letni napastnik opowiedział w rozmowie z naszym dziennikarzem.
Karol Podliński tuż po prezentacji w nowym klubie
fot. Radomiak.pl

OM: Za tobą pierwsza pełna runda w rozgrywkach I ligi. Pozwolisz jednak, że na chwilę cofniemy się w czasie. W sezonie 2019/2020 byłeś najskuteczniejszym zawodnikiem II-ligowej Legionovii Legionowo. Co sprawiło, że zdecydowałeś się odejść? Twoja pozycja w klubie była silna.

KP: To prawda. Byłem najskuteczniejszy, ale to niestety nie pomogło utrzymać się mojej drużynie w II lidze. Największy wpływ na moją decyzję o zmianie klubu miał właśnie spadek. Chciałem zostać na szczeblu centralnym dla dalszego rozwoju. Mój kontrakt był ważny jeszcze przez pół roku, ale byłem zdeterminowany by zmienić klub. Były różne propozycje, więc skorzystałem.

OM: Z jakich klubów otrzymałeś oferty?

KP: Po zakończeniu sezonu do mojego menadżera i do mnie trafiło kilka propozycji. Dzwonili z Olimpii Elbląg, Skry Częstochowa i Chojniczanki Chojnice. To kluby drugoligowe, a wraz z menadżerem chcieliśmy, żebym trafił jak najwyżej. Priorytetem, na tamten moment, były dla mnie treningi w Zagłębiu Lubin.

OM: Oferta z klubu Ekstraklasy nie zdarza się często. Jak znalazłeś się w kręgu zainteresowań zespołu Martina Seveli?

KP: Zagłębie obserwowało mnie od jakiegoś czasu. Oglądali moje poczynania na żywo. Chcieli, żebym przyjechał, zaprezentował się na tle zespołu. Oni zaczynali przygotowania do sezonu i decyzja na temat mojej przyszłości miała zapaść szybko. Już po trzech dniach. Wyszło jednak tak, że pojechałem jeszcze z nimi na obóz. To właśnie tam miały zapaść ostateczne decyzje. Niestety w Zagłębiu nie zostałem, a złożyło się na to wiele czynników. Myślę, że sportowo zaprezentowałem się z dobrej strony skoro byłem z nimi na obozie. Może uda się kiedyś wrócić tam na dłużej.

OM: Kilka dni po informacji, że “Podliński nie zagra w Ekstraklasie” podpisałeś umowę z Radomiakiem. Czołowym klubem I ligi. Zespołem, który w ubiegłym sezonie przegrał w barażu o awans do najwyższej klasy rozrywkowej.

KP: Po zakończeniu testów w Zagłębiu było coraz mniej czasu na znalezienie nowego klubu. Trener Radomiaka, Dariusz Banasik znał mnie. Widział moją grę wcześniej. Zostałem zaproszony na sparing. Zagrałem 45 minut w starciu z Górnikiem Zabrze i to wystarczyło. Po spotkaniu trener zakomunikował mi, że chce abym dołączył do Radomiaka. W międzyczasie pojawiła się jeszcze oferta z Korony Kielce. Trener Maciej Bartoszek chciał, żebym przyjechał na kilka treningów, chciał mi się przyjrzeć, ale wspólnie z menadżerem uznaliśmy, że na kolejne testy nie ma już czasu. Postanowiłem skorzystać z oferty Radomiaka. Wszystko potoczyło się bardzo szybko. Bardzo się cieszę, że tu jestem.

Wychowanek Wkry Żuromin zdobył jesienią 4 bramki w Fortuna I lidze
fot. Radomiak.pl

OM: Jak odnajdujesz się w rozgrywkach Fortuna I Ligi? Wcześniej zaliczyłeś tylko 5 występów w tej klasie rozgrywkowej w Zniczu Pruszków.

KP: Nie ma co porównywać mojego pobytu w Zniczu do obecnej sytuacji. Wtedy nie byłem jeszcze gotowy na grę na tym poziomie. Teraz dostałem więcej szans gry. Zagrałem w każdym spotkaniu ligowym, w tym siedem od pierwszej minuty. Gram więcej, strzeliłem cztery bramki, zaliczyłem 5 asyst, więc wydaje mi się, że jest całkiem nieźle.

OM: Co takiego oferuje Radomiak Radom, że jest to dobre miejsce do rozwoju takiego zawodnika jak Ty? Jaki plan ma na ciebie trener Banasik?

KP: Przede wszystkim to klub w pierwszej lidze. Z ambicjami, bogatą historią, a przede wszystkim z szansami na awans. Jakość zawodników jest na wysokim poziomie i nawet same treningi w takim towarzystwie pozwalają na to, żeby się rozwijać. Trener oczekuje ode mnie po prostu dobrej gry. Nie jest ważne czy gram w pierwszym składzie, czy wchodzę z ławki. Chciał mnie w drużynie, więc muszę mu odpłacić dobrą grą.

OM: Trener Banasik zazwyczaj gra jednym napastnikiem. Raz stawia na Ciebie, raz w pierwszej jedenastce ląduje Karol Angielski.

KP: Rywalizacja w drużynie jest potrzebna do tego by się rozwijać. Jesienią częściej grał Karol Angielski, ale i ja miałem swoje okazje by grać. Zdarzało się nawet, że graliśmy we dwoje. Niezależnie od tego, który z nas gra, to staramy się pomóc drużynie, by wynik spotkania był dla nas korzystny. Patrząc gdzie skończyliśmy rundę, to wyszło chyba nieźle.

OM: Ekstraklasa to wasz cel w tym sezonie?

KP: Zagraliśmy dobrą rundę. Po 17 meczach jesteśmy na czwartym miejscu. To pozwala na grę w barażach. Mamy apetyt na awans. Jest szansa, więc będziemy walczyć do końca. Nie udało się w poprzednim sezonie, to może w tym się uda?

OM: Gdzie widzisz się za kilka sezonów?
KP: Na razie jestem w Radomiaku i muszę skupić się na pracy tutaj. Na pewno chciałbym grać w ekstraklasie, może się uda. Przede mną sporo pracy.

Dodaj komentarz

Kliknij by dodać komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.