Informacje

CZY ZMIESZANE ODBIERAĆ RZADZIEJ ?

Śmieci zmieszanych jest w Żurominie coraz mniej. Powstał więc pomysł, żeby zmienić regulamin ich odbioru i by firma robiła to rzadziej, niż teraz. Dyskutowano o tym 6 lipca podczas ostatniego wspólnego posiedzenia komisji Rady Miejskiej.

Sprawę przedstawiła kierownik wydziału gospodarki komunalnej Ewa Wnuk. Tłumaczyła, że to firma odbierająca śmieci (Żuromińskie Zakłady Komunalne) sygnalizowała, że nie ma takiej potrzeby, jak dotychczas, bo zmieszanych śmieci jest mniej. – Stąd właśnie przygotowaliśmy taki projekt uchwały, która przewiduje minimalną częstotliwość odbioru odpadów niesegregowanych w zabudowie wielorodzinnej, zarówno na wsi, jak i w mieście na minimum 1 raz w tygodniu – tłumaczyła Ewa Wnuk.

Zaraz na początku dyskusji głos zabrał radny Czarek Ossowski, który przedstawił, jak na kilku osiedlach wyglądają miejsca składowania śmieci – zdjęcia śmieci walających się koło koszy, które są zwyczajnie przepełnione. Widok nie był zachwycający.

– Uważam, że nie powinniśmy pozwolić, żeby odbiór był raz w tygodniu. Dwa razy w tygodniu to jest uważam minimum – zaczął. Jak podkreślił, był przekonany, że to mieszkańcy wnioskowali do firmy czy gminy o zmiany, które radnym przedstawił magistrat w projekcie uchwały. – Apeluję i wnioskuję, żebyśmy tego nie zmieniali, bo podejrzewam, że niedługo będzie ponownie temat wzrostu stawek za śmieci – dodał radny.

Zaraz za nim radny Leszek Łuczkiewicz podkreślił, że bałagan panujący od jakiegoś czasu przy koszach jest nie do zniesienia. – Śmieci się walają, ciągle jest brudno – podkreślił. Przypomniał, że już wcześniej sugerował budowę zamykanych wiat na te kosze, przy blokach komunalnych, tak by dać dobry przykład i poprawić estetykę przy blokach zarządzanych przez miejską spółkę komunalną. – To nie są drogie rzeczy – podkreślił.

Odnosząc się do pokazanych zdjęć kierownik Ewa Wnuk podkreśliła, że przy wspólnotach mieszkaniowych (gdzie wcześniej stały już zestawy koszy do segregacji- przyp. red.) pojawiły się na początku roku zestawy koszy zakupione ze środków Budżetu Obywatelskiego i jeśli wciąż jest problem, to zarządcy nieruchomości powinni już ten problem rozwiązać we własnym zakresie, jeśli są one przepełnione, bo mieszkańcy segregują więcej.

– Nasza propozycja wypłynęła z tego, że pracownicy, którzy jeżdżą śmieciarkami sygnalizują, że nie chcieliby jeździć z pustymi, bo za to płacimy, płacą mieszkańcy – zabrała głos burmistrz Aneta Goliat. Podkreśliła, że proponowana zmiana dotyczy częstotliwości odbioru śmieci zmieszanych. – Często, jak nas prezesi spółki informowali, ludzie się dziwią: po co jeździmy z pustymi śmieciarkami, w połowie ona jest zapełniona, dlatego poddaliśmy państwu pod rozwagę – dodała.

Zgodziła się z radnymi Ossowskim i Łuczkiewiczem, że śmieci jest dużo. – Wystarczy spojrzeć przez okno Urzędu Gminy i Miasta i rzeczywiście śmieci jest dużo. Tylko pytanie, dlaczego ich jest tak dużo przy koszu, a nie w koszu. Tak jak mówię, często jest tak, że jeszcze wciąż się wszyscy uczymy i ta segregacja chyba nie jest do końca doskonała. No bo jeżeli mamy papier i wrzucamy całe kartony, no to ile tych pojemników musielibyśmy postawić? Gdzie te dodatkowe postawić? – dociekała burmistrz. Podkreśliła, że dobrą wiadomością jest fakt zmniejszenia ilości śmieci niesegregowanych.

– Cały czas się uczymy i całe życie będziemy się uczyć tej segregacji, ale nie mogę się zgodzić z tym, że dlaczego ludzie wyrzucają obok kosza. Skoro kosz jest pełen, to nie ma wyjścia, muszą postawić przy koszu – oponował radny Czarek Ossowski. Sugerował zamianę koszy i zwiększenie liczby koszy na śmieci segregowane. – Może taniej byłoby kupić dodatkowe kontenery niż zwiększać odbiór? – pytał radny.

Kierownik Ewa Wnuk podkreśliła, że kartonów jest rzeczywiście dużo, bo wiele osób robi zakupy przez internet i te w znacznej mierze przesyłane są właśnie w kartonach. Jej zdaniem powinno się bardziej zgniatać papier przed wrzuceniem do kontenera.

Zabierając ponownie głos burmistrz zasugerowała, że może warto właśnie zamienić częstotliwość śmieci niesegregowanych z segregowanymi i podkreśliła, że nie przewiduje podwyższania ceny. Poinformowała, że urząd prosił spółdzielnię o zakup dodatkowych koszy we własnym zakresie, ale te – jak dodała – na razie nic nie robią.

Podczas sesji w piątek 10 lipca tematu częstotliwości wywozu śmieci nie rozwinięto, bo kierownik Ewa Wnuk zawnioskowała o zdjęcie proponowanych projektów uchwał z porządku obrad.

AO

Od redakcji.
My również odbieramy sygnały od mieszkańców miasta, że niestety kosze są przepełnione, zwłaszcza na papier i plastik. Mieszkańcy jednego z bloków przy ul. Zamojskiego zastanawiali się, dlaczego wcześniej mieli jeden kosz na papier, po dostawieniu zestawu z BO były dwa kosze na papier, a od jakiegoś czasu stoi już tylko jeden (ten właśnie zakupiony z budżetu obywatelskiego). Podkreślają, że jeśli papier i kartony nie są w pojemnikach, zwyczajnie mokną i nadają się już do śmieci zmieszanych, więc po co segregować, skoro i tak nie ma gdzie tego wrzucić.
Jak podkreślają w sygnałach do redakcji, problemem są też śmieci bio, bo w kontenerach pojawiają się robaki i muchy, do tego dochodzi potworny odór.

   

komentarz

Kliknij by dodać komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

  • Moje uwagi. Dlaczego śmieciarki jeżdżą puste ? Odpowiedź jest prosta – Bo nie zabierają śmieci. Ja jak również sąsiedzi z osiedla zauważyliśmy, że pracownicy ŻZK nie zabierają śmieci jeśli nie jest zapełniony kosz !!! Czy to lenistwo pracowników, czy polecenie przełożonych ? Czy ja płacę za odbiór śmieci, czy za zaglądanie do kosza ? Następny problem to nie odbieranie śmieci, jeśli nie wystawi się kosza, worka przed ogrodzenie. Przeczytałem uważnie umowę z ŻZK na odbiór odpadów i nie ma tam o tym mowy. Każdy z mieszkańców domów jednorodzinnych ma wyznaczone miejsce na kosze i stamtąd powinny być odbierane !!! Jak wygląda miasto, osiedle w dniu odbioru śmieci, nie wspomnę.