Mariusz Grotkowski, multimedalista Mistrzostw Polski, medalista Mistrzostw Europy w Stanach Zjednoczonych, w weekend 8-10 lipca w Birmingham stanął w szranki z najlepszymi zawodnikami z całego świata. Niestety, nie udało się przełożyć formy na pomost.
– Niestety start bardzo nieudany, delikatnie mówiąc. Trzy spalone podejścia w przysiadzie i mogłem pożegnać się z walką o medal – mówi Mariusz Grotkowski.
Zawodnik Wikinga Starachowice nie zdołał w tej konkurencji zaliczyć 280 kg.
– Ewidentnie tego dnia brakowało siły, szczególnie w plecach, które były jak z waty. Widać to też było po martwym ciągu, chociaż akurat zarówno w martwym jak i wyciskaniu brakowało już chęci – dodaje Grotkowski, bo te osiągnięte wyniki nie dawały już zupełnie nic.
Fighter z Chamska, po zawodach, był zawiedziony.
-Szkoda, bo była to najważniejsza impreza na jakiej przyszło mi startować. Mam nadzieje, że następnym razem będzie już lepiej. Dziękuję wszystkim, którzy pomagali przy starcie, a także tym którzy trzymali kciuki i dopingowali. Teraz trochę odpoczynku i jak najszybciej trzeba wrócić do treningow – zapowiada trójboista.
W tym roku Grotkowskiego czekają jeszcze m.in. Mistrzostwa Świata w Danii.
OM
Dodaj komentarz