Kamil Skolmowski przed sezonem 2020/2021 został zawodnikiem Wkry Żuromin. Wcześniej gracz był wypożyczony z Wkry Bieżuń. Skolmowski był ważną częścią IV-ligowego zespołu. Dotychczasowy trener Wkry Maciej Grzybowski stawiał na dwudziestolatka. Wywalczył on sobie miejsce w podstawowym składzie. Najczęściej grywał w linii ataku. Problemy młodzieżowca rozpoczęły się w spotkaniu z Mławianką Mława. Wtedy to pod koniec pierwszej połowy ucierpiał w starciu z Maciejem Rogalskim. Musiał opuścić plac gry. Ból zawodnikowi odnowił się w styczniu, a wtedy podjęto decyzję o wizycie u specjalisty.
Okazało się, że Skolmowski ma zerwane więzadła piszczelowo-strzałkowe. Konieczna była operacja.
– Zabieg miałem przeprowadzony pod koniec stycznia. Mam założone śruby i nogę w gipsie. Jak wszystko pójdzie dobrze to po sześciu tygodniach od zabiegu pozbędę się śrub i gipsu – mówi Kamil Skolmowski.
Oznacza to, że proces rehabilitacji zawodnik będzie mógł w najlepszym wariancie, rozpocząć w drugiej połowie marca, a to również może być dość długi proces.
– Chciałbym wrócić do treningów, zaprezentować się nowemu trenerowi, ale to wszystko potrwa. Nie ma sensu niczego przyspieszać na siłę. Zrobimy wszystko krok po kroku, mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze – kończy dwudziestolatek.
Olgierd Markowski
Dodaj komentarz