We wtorek 19 maja po godzinie 17-tej na jednej z ulic Żuromina doszło do zdarzenia drogowego, podczas którego kierujący samochodem seat z niewyjaśnionych przyczyn wypadł z drogi do przydrożnego rowu. Na miejscu policjanci Wydziału Ruchu Drogowego żuromińskiej komendy zastali 32-letniego właściciela samochodu, który tłumaczył, że autem miała kierować jego 24-letnia znajoma. Tej jednak nie było nigdzie w pobliżu. Przyszła po chwili, ale ona również nie potrafiła wyjaśnić logicznie funkcjonariuszom, jak dokładnie doszło do wypadku i dlaczego po nim oddaliła się. Podejrzenia mundurowych skierowały się znów w stronę 32-latka, którego zbadano alkomatem.
– Okazało się, że mężczyzna miał ponad 1 promil alkoholu w wydychanym powietrzu. Z uwagi na niejasne okoliczności zdarzenia mężczyzna został zatrzymany w policyjnym areszcie do wytrzeźwienia, a następnie wyjaśnienia sprawy. Następnego dnia 32-letni mieszkaniec powiatu żuromińskiego, po złożeniu wyjaśnień, przyznał się do winy, poddając dobrowolnie karze grzywny oraz zakazowi prowadzenia pojazdów mechanicznych na okres 3 lat – informuje rzecznik policji mł. asp. Tomasz Łopiński.
Jak widać, mężczyzna próbował uniknąć odpowiedzialność karnej, ale nie udało się. Na szczęście w wypadku nikt nie ucierpiał, skończyło się tylko na rozbitym aucie.
AO
KIERUJĄCA, KTÓREJ NIE BYŁO
Na jednej z ulic Żuromina doszło do wypadku. Właściciel pojazdu mętnie tłumaczył, że kierowała nim kobieta, która… poszła do domu. Niestety kłamał. Zdradziła go woń alkoholu.
Dodaj komentarz