Rywalizacja tradycyjnie odbyła się w ośmiu konkurencjach – pchnięciu kulą, rzutach dyskiem, młotem oraz oszczepem kobiet i mężczyzn. Nietypowa była jednak pora rozpoczęcia mityngu. Zawodnicy już o godzinie 10:00 pojawili się na starcie imprezy. Było to związane ze zbliżającymi się Igrzyskami Olimpijskimi w Tokio. To właśnie o tej porze odbywać się będą eliminacje konkurencji rzutowych.
Festiwal rzutów im. Kamili Skolimowskiej to był ostatni start przed wyjazdem do Japonii wielu olimpijczyków. Na starcie widzieliśmy m.in. kandydatów do olimpijskich medali – Pawła Fajdka, Wojciecha Nowickiego (rzut młotem).
W dysku walczył Piotr Małachowski. Bieżunianin już po raz 8, w 9 letniej historii Festiwalu Rzutów, okazał się w Cetniewie najlepszy. W najlepszej próbie uzyskał 62,66 m. Drugi był Bartłomiej Stój (62,12 m.), trzeci Robert Urbanek (61,02m.)
Dyskobol jest zadowolony ze zwycięstwa, ale jest również świadomy, że powinien rzucić więcej. Jego moc widać było choćby w siódmym, nie mierzonym, pokazowym, oddanym już po konkursie rzucie. Wtedy dysk poleciał dalej niż w najdalszej konkursowej próbie.
– Fajnie, że jest wygrana, ale byłem w stanie dziś rzucić 65-66 metrów. Są igrzyska, tam trzeba jechać i walczyć. Na treningach dyski latają na przyzwoite odległości, trzeba to przełożyć na zawody – powiedział po konkursie dla TVP Sport Małachowski.
Kolejny występ bieżunianina to już Igrzyska Olimpijskie w Tokio.
Olgierd Markowski
Dodaj komentarz