Przedsiębiorcy prowadzący puby, bary, kluby czy restauracje w wielu miastach mogą lekko odetchnąć, po tym jak lokalne władze zwalniają je z części lub odraczają termin opłat za zezwolenie na sprzedaż alkoholu na 2021 rok. Z powodu zamknięcia przez pandemię branża znalazła się na skraju wytrzymałości finansowej, więc każda ulga ratuje. Dla samorządów decyzje nie są łatwe, bo koncesje to ich dochód. Zgodnie z art. 31 zzca ustawy COVID-owej z 2 marca 2020 r., rada gminy może, w drodze uchwały, zwolnić z opłaty, o której mowa w art. 111 ust. 1 ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, należnej w 2020 r. lub w 2021 r. lub przedłużyć termin na jej wniesienie. Samorządy działają więc w ramach przyznanych im kompetencji. Zważywszy na fakt, iż obecnie wszelka pomoc udzielana przedsiębiorcom z publicznych pieniędzy pozostaje niezwykle niepewna, wydaje się, iż samorządy w ten sposób starają się wesprzeć działający w Polsce biznes, szczególnie gastronomiczny, który działa na zasadzie albo całkowitego, albo pół-zawieszenia.
Wniosek o zwolnienie z takiej opłaty był podyktowany faktem, iż lokale gastronomiczne są zamknięte i nie mają możliwości prowadzenia sprzedaży alkoholu na miejscu.
Raty za sprzedaż alkoholu uiszcza się do końca stycznia, do końca maja i września albo jednorazowo. Podjęta uchwała obejmuje nie tylko zwolnienie z części opłat, ale też i zwrot części już zapłaconej, w przypadku, kiedy przedsiębiorcy zapłacili ją jednorazowo. Jak tłumaczono podczas wspólnego posiedzenia komisji, po odliczeniu zwrotu i zwolnienia i tak wpływ z tzw. korkowego ma wynieść w tym roku ok. 319 tys. zł.
AO
Dodaj komentarz