
Dyskobol w rozmowie stwierdził, że “na ten moment” jest w bardzo dobrej formie, a przygotowania przebiegają zgodnie z planem. Do Igrzysk pozostało nieco ponad 100 dni.
– Rzucałem w okolicach 63,64 metrów w Tallinie na ostatnim zgrupowaniu i to bez warunków wietrznych. W dobrych warunkach, przy lepszej dyspozycji można w granicach 65 może i 66 metrów już teraz rzucić, więc jest dobrze – mówił.
Bieżunianin w połowie maja chce wystartować w niemieckim Halle, później w czeskiej Ostravie i na Węgrzech. Ponadto chce wystartować w drużynowych mistrzostwach Europy, które odbędą się w Polsce.
Plany Małachowskiego może jednak pokrzyżować koronawirus.
– Każdy z nas się martwi o spotkania z innymi na treningach. W Portugalii trenowaliśmy z wieloma narodowościami, wiec istnieje ryzyko, że możemy się zarazić. Teraz śmiejemy się, że jesteśmy takimi robotami – trening, jedzenie i siedzimy w pokoju, nic innego. Nigdzie nie chodzimy na
spacery, wiec jest to ciężki okres, ale każdy musi się do tego dostosować i zadbać o zdrowie swoje i najbliższych – tłumaczył.
Małachowski obiecuje, że znowu celował będzie w złoto, ale docenia klasę rywali.
– Moim celem oczywiście jest złoty medal olimpijski, ale wiem, że są też Andrius Gudzius – Litwin, jest Szwed Daniel Stahl, jest Dacress – Jamajczyk, jest Weisshaindinger, jest kilku młodych zawodników. Jakbym dziś miał powiedzieć, jest wielu zawodników przede mną. Moją przewagą jest doświadczenie, to że mogę z tymi zawodnikami w inny sposób powalczyć – mówił.
OM

Dodaj komentarz