Informacje

NERWOWO NA SESJI W SIEMIĄTKOWIE

Już dwa razy w ostatnim czasie w gminie Siemiątkowo skorzystano z możliwości zgłoszenia spraw wyższym instancjom za pomocą tzw. sygnału w sprawie. Wojewoda nie dopatrzył się jednak nieprawidłowości. Radnej to nie usatysfakcjonowało.
Autor zdjęcia: Agnieszka Orkwiszewska

Dość nerwowa atmosfera towarzyszyła ostatniej sesji Rady Gminy w Siemiątkowie, która odbyła się 25 maja. Rozliczano podczas niej wójta z wykonania ubiegłorocznego budżetu, ale też nie obyło się bez spięć między nim, a radną Agnieszką Czaplińską.

Sygnaliści działają

– 8 stycznia do organu nadzoru wpłynął sygnał w sprawie, bo tak to się teraz nazywa, z informacją, że w uchwale z 13 marca 2019r. dotyczącej programu opieki nad zwierzętami brak jest jednego z elementów. Rada Gminy nie wskazała konkretnego schroniska dla zwierząt – poinformował podczas ostatniej sesji wójt gminy Siemiątkowo Piotr Kostrzewski. Nowa uchwała, z uzupełnieniem danych wybranego schroniska w Pawłowie koło Ciechanowa, została przygotowana na sesję, która odbyła się 30 marca. – Tą uchwałę żeśmy unieważnili – mówił podczas ostatniej sesji 25 maja wójt Piotr Kostrzewski. Jak dodał, 7 kwietnia do urzędu wpłynęło pismo od wojewody mazowieckiego o kolejnym sygnale w sprawie. – Tym razem z prośbą o stwierdzenie nieważności uchwał podjętych na owej sesji (30 marca) – poinformował Kostrzewski. – Okazało się, że wszystko jest zgodnie z prawem i tutaj nie musieliśmy tych uchwał unieważniać, ani wojewoda nam tego nie unieważnił. Cieszę się, że pandemia jest opanowana, że wszyscy możemy się spotkać w 100% na sesji – podkreślił na wstępie sesji Piotr Kostrzewski.
Dyskusja o tym wywiązała się później. Radna Agnieszka Czaplińska zaczęła pytać, ile gmina zapłaciła za wykonanie studium (uchwalonego 30 marca, a uchylonego przez wojewodę 6 maja- ten stwierdził nieważność całej uchwały) i za plany przestrzenne. – Studium będzie wyłożone jeszcze raz, firma to poprawi i będzie jeszcze raz uchwalone.
Jak podała skarbnik gminy Monika Manista, plany kosztowały 98 171,50 zł, zaś I etap studium 18 950 zł. – To suma ładna, plan przestrzenny robimy tylko po to najczęściej, tak jak na mojej miejscowości, żeby tylko wziąć i nie dopuścić do tego, by powstawały chlewnie i kurniki – powiedziała Czaplińska. Jak stwierdziła, w studium został uchwalony zapis, w którym wyraża się zgodę na budowę chlewni i kurników. – Czy w ogóle radni o tym wiedzieli, czy zauważyli, że jest taki zapis – podkreślała. Jej zdaniem skoro wojewoda stwierdził nieważność studium, pieniądze te zostały źle wydane. – Te pieniądze były źle przez pana wójta wydane – mówiła.
– Myli pani pojęcia. Studium jest robione na teren całej gminy. Plany zagospodarowania mamy zrobione na część gminy i na części nie ma – tłumaczył radnej wójt. Jak podkreślił w dalszej wypowiedzi, nie wiadomo, czy Rada Gminy wyrazi zgodę czy też sprzeciwi się, by gdzieś można było te obiekty jednak budować. – Tak, jak to miało miejsce w miejscowości Sokołowy Kąt, gdzie i Rada Gminy, i mieszkańcy wyrazili takową zgodę. Nie możemy zamykać całej gminy, bo potem w uchwale o planie zagospodarowania może być zapis o tym, że nie musi to być zrobione. Musimy być na pewne rzeczy otwarci. Studium się nie opracowuje na jeden rok. Być może przyjdzie taka rada, taki wójt, że będą chcieli dawać takie rzeczy. My jesteśmy na to otwarci, że będzie można i tak, i tak. Na to wyłożenie studium nie przyszli mieszkańcy, żeby o tym dyskutować. Pani też nie było – wyjaśniał wójt.

Radni nie zostali powiadomieni?

Radna Czaplińska zaczęła odnosić się do organizacji ostatniej sesji 30 marca. – A może chciałam o tym dyskutować na sesji (…), ale jeżeli nie miałam porządku obrad, nie dostałam w załącznikach, w którym było napisane, że to jest głosowane studium, to skąd niby mogłam wiedzieć, że na tej sesji będzie to głosowane. I proszę pana wójta o niemówienie, że mogłam przyjść na tą sesję, bo nie wiedziałam, że to było – mówiła podniesionym głosem radna, którą przewodnicząca Marianna Dąbrowska próbowała przywołać do porządku.
– Każdy radny powinien dostać porządek obrad i uchwały (…) nie dostaliśmy tego, na pewno nie ja – podkreślała radna Agnieszka Czaplińska.
– Gdyby było coś niezgodnie z prawem, to wojewoda by uchylił na pani prośbę, sygnał w sprawie, który pani przedstawiła. Skoro jest wszystko w porządku, jest zgodnie z prawem, wojewoda nie uchylił tego, nie zastosował się do pani poleceń, że tak powiem – odpierał ataki wójt.
– Dla mnie jest naruszona ustawa o samorządach, bo nie dostałam porządku obrad i wszystkich dokumentów na sesję, a jako radna powinnam dostać to na sesję 30 marca – mówiła dalej radna Czaplińska. – Wtedy nie doszedł do nas porządek obrad mailowo – dodał radny Tomasz Staniszewski. – Ani to, że będzie uchwalane studium, o tym nie wiedzieliśmy. Ja nie mam w obowiązku przed sesją sprawdzania, co jest na Bip-ie i co się gdzie dzieje. Dostaję dokumenty na sesję i według tego mam się przygotować. Niby jak miałam się przygotować, skoro nie dostałam dokumentów – unosiła się Czaplińska. – Ale proszę nie krzyczeć – prosiła przewodnicząca Marianna Dąbrowska.
– Ma być dostarczone (…) Była złamana ustawa, była – upierała się radna.
– Pani zdaniem – odparł wójt. Głos zabrała również urzędniczka Ewelina Łuba zajmująca się obsługą rady, która podkreśliła, że żaden z radnych nie zgłosił jej wówczas uwag, by coś było nie tak i że czegoś nie dostał.

Wojewoda nie stwierdził uchybień

Odniósł się też radca prawny urzędu. Podkreślił, że organem właściwym do oceny tej sytuacji jest wojewoda.– Ja sobie tego prawa nie uzurpuje, ani również nie przysługuje ono innym jeśli mówimy o całościowym obiektywnym ocenianiu sytuacji – podkreślił Marcin Rejmus. Jak dodał, wojewoda wypowiedział się już w tej sprawie. – Jeżeli wojewoda stwierdził, że brak jest podstaw do stwierdzenia, że jakikolwiek przepis ustawy został naruszony, to myślę, że warto zaufać wojewodzie w tym zakresie – dodał. – Widziałem pismo, które wpłynęło od klubu radnych, że uniemożliwiono im wykonywanie ich mandatu. Nie jest to prawda, że uniemożliwiono. Mogli uczestniczyć w sesji, na BIP-ie wszystko było, a co jest na BIP-ie powoduje, że wszystko jest jawne i każdy ma do tego dostęp. To samo jest z informacją publiczną, jeśli coś jest na BIP-ie, to z założenia jest dostępne publicznie – wyjaśniał radca urzędu.
– Jest złamany artykuł, jest. Koniec dyskusji – nadal denerwowała się radna. – Nie, nie koniec dyskusji. Należy brać pod uwagę wiele innych czynników, nie tylko ścisły przepis prawa i literalnie się do niego ograniczać, ale też szereg innych okoliczności. Jeżeli to było na BIP-ie, wojewoda nie stwierdził, że była jakaś przesłanka złamana, to nie widzę podstaw, by to kwestionować. Chyba że wyraża pani do tego chęć (…) Wojewoda stwierdził brak podstaw – zakończył radca urzędu, choć i tak radnej nie przekonał.
Głos w dyskusji zabrała radna Teresa Radomska. Powiedziała, że chodzi o wypracowanie prawidłowych stosunków międzyludzkich. Też coś do niej nie dotarło, więc zadzwoniła do biura rady, zgłosiła, po czym materiały dostała. – W ramach normalnych stosunków radny-urząd wystarczyłby telefon (…) może odrobina dobrej woli – skomentowała.
– Dostaliśmy wiadomość w piątek o 16.00, a w poniedziałek była sesja o 9.00 – upierała się Agnieszka Czaplińska.
– Problem wynikał w moim rozumieniu i w moim zdaniu, że w żadnej wiadomości nie został określony tryb zwołania sesji. (…) problem narastał aż narósł. Mam nadzieję, że będzie to na przyszłość sprawniej dostarczane – dodał Tomasz Staniszewski.
– Wszyscy jesteśmy tylko ludźmi. (…) Nawet jeśli pani Ewelina zrobiła jakieś uchybienie, nie w sposób celowy, to nie znaczy, że mamy mieć do siebie wzajemne pretensje. Problem jest wyjaśniony, nauczka na przyszłość. Każdy z nas błądzi, nikt nie jest idealny – dodał sekretarz urzędu Mirosław Różański.

Agnieszka Orkwiszewska

WYJAŚNIENIE
Autorem pisma, o którym piszemy w powyższym artykule jest Klub Radnych „Siemiątkowo dla Mieszkańców”, a nie sama radna Agnieszka Czaplińska (która jest również członkiem tego klubu).
Informację prostujemy na prośbę zainteresowanej.

Dodaj komentarz

Kliknij by dodać komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.