Informacje

NIE STAĆ NAS NA KOLEJNY KREDYT

Żuromin nie będzie na razie realizował projektu „zielono-niebieskiej infrastruktury w mieście”. Radni wykreślili tę inwestycję z Wieloletniej Prognozy Finansowej. Ich zdaniem samorządu nie stać teraz na taką inwestycję.
Na wniosek radnego Waldemara Bukowskiego inwestycję zdjęto z WPF

Podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej w Żurominie radni miejscy większością głosów zdecydowali, że nie będzie realizowany projekt dotyczący rozwoju zielono-niebieskiej infrastruktury. Nie zgodzili się, by uchwała o przystąpieniu do jego realizacji była wprowadzona do WPF.

Dyskusję na ten temat rozpoczęła przewodnicząca rady Barbara Michalska.

– Z tego, co nam przedstawił pan Gowin projekt jest naprawdę piękny, myślę, że spełnia oczekiwania mieszkańców naszego miasta i gminy, tylko właśnie dla mnie pozostaje te ale… czy w danym momencie stać nas na tak duży kredyt, 2,5 miliona – powiedziała Michalska.

Burmistrz Aneta Goliat przypomniała więc, że koszt całkowity projektu to 3 369 155 zł. Dofinansowanie wynosi milion zł. Jak potwierdziła burmistrz, należałoby na wkład własny zaciągnąć kredyt. W czasie sesji starała się nakłonić radnych do akceptacji projektu. – Zawiera on bardzo ważny element i rozwiązuje wiele problemów w mieście, chociażby kwestie podlewania terenów podczas ulewnych opadów – powiedziała Aneta Goliat. Podkreślała, że na prawie 3 hektarach pojawiłyby się nasadzenia krzewów, drzew i roślinności.

Jak pisaliśmy, projekt zakłada przebudowę kanalizacji deszczowej i stworzenie otwartego zbiornika retencyjnego na terenie parku przy Placu Piłsudskiego. Teren ten charakteryzuje się bardzo dużą powierzchnią uszczelnioną w związku z czym aby dodatkowo ograniczyć spływ wód opadowych urzędnicy chcą zlikwidować uszczelnienie, utworzyć niecki retencyjne oraz zastosować skrzynki rozsączające. Dodatkowo aby odciążyć system odprowadzania wody z terenu Placu Piłsudskiego a jednocześnie redukując ryzyko powstania powodzi na tym terenie magistrat chce zatrzymać jak największą ilość wody przy ul. Ojców Reformatów i ograniczyć przekazanie jej do kanalizacji deszczowej. Realizacja wniosku będzie obejmowała także przebudowę kanalizacji deszczowej w ul. Zwycięstwa. Zebrana z tego terenu woda opadowa zostanie zebrana do podziemnego zbiornika retencyjnego i ponownie wykorzystana do nawadniania pobliskiego stadionu miejskiego. Miałby też zostać zagospodarowany rów w pobliżu Stadionu Miejskiego. W tej części planowano przebudowę kanalizacji deszczowej tak, by umożliwić odprowadzenie do rowu wód opadowych. Z kolei Przy Szkole Podstawowej nr 1 w Żurominie miałby powstać skwerek z miejscami do wypoczynku bądź nauki „tzw. czytelnia na świeżym powietrzu”. Skwer ma być usytuowany pomiędzy ścianami budynku szkoły. Ostatnim elementem wniosku miało być zagospodarowanie terenu przy miejskiej obwodnicy, ul. Jana Pawła II. Tu właśnie planowano nasadzenia naturalistyczne w postaci dzikiej łąki oraz luźne kompozycje roślinne na otwartym terenie.

Opowiadając o projekcie podczas sesji burmistrz podkreślała, że rozmawiała o jego kosztach zarówno w wydziale budownictwa, jak i ze skarbnik gminy. Jak stwierdziła, wszyscy liczą na to, że do kasy urzędu w przyszłym roku wpłyną podatki z farm wiatrowych, jakie powstaną w Dębsku. – Nie jesteśmy nieodpowiedzialnymi ludźmi, którzy wpisywaliby rzeczy, które byłyby nierealne do sfinansowania – powiedziała Aneta Goliat.

– Każdemu z państwa i mi również zależy na tym, żeby miasto wyglądało estetycznie, ładnie, żeby było ekologicznie – dodała Goliat.

– Jednak za mało tej dotacji mamy do tego projektu – wtrąciła znów przewodnicząca Barbara Michalska. Pytała, czy gmina składała do innych programów wnioski, m.in. do Funduszu Inwestycji Lokalnych, gdzie można było pozyskać większe dofinansowanie. Nabór był do 30 września. Niestety, gmina tam nie aplikowała.

– Moje zastrzeżenia są tylko i wyłącznie pod względem finansowym – wtrącił radny Waldemar Bukowski. Jak dodał, radnym przedstawiono już projekt budżetu na przyszły rok. – Oprócz funduszu sołeckiego i budżetu obywatelskiego nie ma żadnych inwestycji – zauważył. Podkreślił, że mieszkańcy oczekują zwłaszcza inwestycji drogowych. Przypomniał, że wcześniej padły deklaracje o tym, że w przyszłorocznym projekcie budżetu znajdą się dotacje do wymiany źródeł ciepła. – Też tego nie ma, a wiemy jakie to jest ważne dla mieszkańców – skomentował.

Bukowski sugerował, że należy poczekać z takim projektem. – Nie wiemy co będzie. Na razie żadnych kosztów nie ponieśliśmy – zauważył. – Będę wnioskował o zdjęcie tej inwestycji z WPF, żebyśmy poczekali na lepsze czasy – powiedział Bukowski.

Radny Zbigniew Sochocki stwierdził, że nie wiadomo, jaka będzie przyszłość, a tu miałaby być realizowana tak kosztowna inwestycja. Mówiąc o tym odniósł się do sytuacji politycznej w kraju, która jest dość napięta i do walki z epidemią.

– Projekt jest fajny, na skalę kraju, ale my budżetu na skalę kraju nie mamy – wtrącił radny Czarek Ossowski. Był ciekaw, czemu nie podzielono projektu i nie składano go do innych programów, może tam udałoby się pozyskać łącznie większe wsparcie. – Mamy problemy z oświatą, już są ogromne koszty – dodał powołując się na przekazywane podczas komisji informacje o finansach gminy.

Zabierając głos w dyskusji radny Andrzej Staroń zauważył, że projekt jest ogromnym obciążeniem finansowym, ale został wysoko oceniony i że lepiej zacząć działać, a ewentualnie później zrezygnować.

Głos w dyskusji zabrał też radny Marcin Olczak, który chwalił projekt, jego zdaniem bardzo odważny, ale potrzebny. – My potrzebujemy miasto rozwijać, w tej retencji to jest – stwierdził. Sugerował, żeby podejmować odważne decyzje, np. w kwestii wprowadzenia w mieście stref płatnego parkowania.

– Czy pan się zorientował, jakie mamy teraz zadłużenie? Bo z tego co ja się zorientowałam, to balansujemy na bardzo cienkiej nitce, niteczce – skomentowała przewodnicząca Barbara Michalska.

– Nie zgodzę się – zaoponowała burmistrz Aneta Goliat, ale skarbnik gminy Grażyna Sikut odpowiedziała, że zadłużenie jest jednak spore. Aneta Goliat nakłaniała jednak, by starać się pozwolić realizować inwestycje z dofinansowaniem.

– Jest to inwestycja bardzo atrakcyjna, dla dzieci, dla rodzin całych, dla mieszkańców – zauważyła wiceprzewodnicząca rady Halina Jarzynka. Jej refleksja jest jednak taka, że trafił na ciężkie czasy, związane z epidemią koronawirusa, coraz droższej oświaty i spowolnionej gospodarki. I jej zdaniem nadchodzą ciężkie czasy. – Trzeba więc oszczędzać, tak jak w budżetach domowych tak samo i w budżecie gminy nie można zwiększać zadłużenia. Dlatego mówię to z ciężkim sercem – tę inwestycję należy przełożyć na lepsze lata. Dzisiaj są ważniejsze potrzeby – powiedziała Jarzynka. Podkreśliła, że wielu mieszkańców zaprząta sobie głowę tym, czy nie utraci pracy. – Nie wiemy co nas czeka w 2021r., Dlatego konieczne jest stworzenie poduszki finansowej w budżecie naszego samorządu – podkreśliła. – Pomysł projektu jest dobry, ale na tłuste lata dla samorządów. Dziś trzeba odpowiedzieć, czy nas na to stać – zakończyła.

– Odnosząc się do radnego Olczaka, jest młody, odważny. To nie jest kwestia odwagi, ale rozwagi – wtrącił Zbigniew Sochocki.

Wniosek, żeby omawiany projekt jednak zdjąć z WPF złożył radny Waldemar Bukowski. W głosowaniu nad wnioskiem 8 radnych głosowało za zdjęciem zadania, 6 było przeciw, a 1 osoba się wstrzymała.

– Bardzo niedobrze, ale szanuję państwa decyzję – skomentowała burmistrz.

AO

komentarzy

Kliknij by dodać komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

  • Rów w centrum Żuromina , śmierdzący i brudny za 3500000 zł. Zacznijcie czyścić kanalizację deszczową. Inwestycję można sfinansować z Funduszu dróg samorządowych, Funduszu Inwestycji Lokalnych , Funduszy unijnych, Funduszy norweskich, Wód Polskich , Środków marszałkowskich , Funduszy ochrony środowiska, Banku gospodarstwa krajowego. Chyba wszystko. To efekt bylejakosci i braku dbałości o finanse Gminy. Wstyd!!!

  • Był tam kiedyś całkiem fajny park lubiłam jako dziecko do niego chodzić. Po jakiego grzyba było go wycinać i zabetonować?. Teraz chcecie wydać miliony na ponowne zasadzenia i „obetonowanie”. Powinien zapłacić za to z własnej kieszeni pomysłodawca zniszczenia parku. Dla jasności jestem za przywróceniem jego pierwotnego wygladu czyli zieleń zamiast betonowej patelni.

  • Czytam i nie wierzę. Nasze władze nie potrafię zadbać o to co pozostawiła poprzednia władze mam na myśli oświetlenie na skwerku przed urzędem i zaciśnięte chodniki zielichem na całym mieście.