Informacje

NIEDOKOŃCZONE INWESTYCJE, NIEWYKORZYSTANE SZANSE

Ostatnia w minionym roku sesja Rady Miejskiej nie należała do spokojnych. Dyskusja o budżecie na 2022r. przyniosła wiele krytycznych uwag. Wiele inwestycji w 2021r. nie wykonano.

Przyczynkiem do tego był wątek zdjętej dotacji z zadania dotyczącego bezpiecznych przejść przy ul. Żeromskiego. Pisaliśmy o tym w zeszłym tygodniu. Radny Ossowski poczuł się oszukany.

Niejako lekceważony poczuł się też radny Andrzej Staroń, który wypowiedź burmistrz, że radni współtworzą budżet i mogą zgłaszać do niego wnioski skomentował, że owszem, notują oni potrzeby mieszkańców, ale kończy się to na napisaniu wniosków do budżetu, bo wiele z nich nawet nie może znaleźć się w „poczekalni” burmistrz. – Więc o czym my możemy mówić, że mamy pomysły. Pomysły mamy, tylko one nie znajdują odzwierciedlenia w tym, co pani wpisuje w projekcie budżetu – powiedział.

Staroń wspomniał, że wnioskował z radnymi o audyt w Żuromińskich Zakładach Komunalnych, gdzie można by znaleźć oszczędności. – To pani będąc autorem budżetu powinna zauważyć potrzebę tych mieszkańców – mówił. I stwierdził, że to przecież urząd ogłasza przetargi, a nie radni, i jeśli miały być 4 lampy w Wiadrowie, a wskutek późnego wyłonienia wykonawcy ceny wzrosły i ostatecznie starczy na 3 lampy, to czyja to będzie wina? – Czy z tego powodu pani radnych obwini, że nie zostało to zrobione w odpowiednim czasie? – zapytał Anetę Goliat Andrzej Staroń. Wspomniał o dokładkach do inwestycji w pomost w Brudnicach, które trzeba było czynić, bo już po wykonaniu inwestycji „wyskakiwały” dodatkowe roboty do wykonania.

Wracając do ŻZK burmistrz przypomniała o tym, że wychodzi na to, iż wszystkiemu winien jest burmistrz, pracownik urzędu, a przecież to ludzie chorowali, byli na kwarantannie, więc ciężko było wykonać jakąś pracę, wywiązać się z umowy. I znów podkreśliła, że spółka wpłaciła dywidendę 700 tys. zł, na co radny Staroń stwierdził, że każdy ma swoją pracę do wykonania i nie ma co gloryfikować jednych, a umniejszać pracę drugich.

– Pani oczekuje od nas dorad, pomysłów, rożnego rodzaju wniosków. Jak je zgłaszamy, one są często pomijane, w związku z tym wychodzi, że to co my robimy jest bezproduktywne, bo nie pozwala nam pójść dalej – powiedział. Skomentował, że burmistrz nie wzięła pod uwagę rady radnych o wnioskowanie do Polskiego Ładu na wsparcie inwestycji na drogach w mieście (zgłoszono z kolei oczyszczalnię, która jest zadaniem ŻZK). Staroń wyjaśniał, że na osiedlowe uliczki ciężko pozyskać pieniądze z innych źródeł, a tu można było spróbować. – To była szansa, z której nie skorzystaliśmy- mówił Staroń.

– ŻZK są własnością nas wszystkich, całej gminy, więc jeśli wypracowują zysk, który może wspomóc finanse gminy, to chyba nic nadzwyczajnego – dodał. Skomentował też, że tyle razy wykorzystano (przez magistrat) informację o tej dywidendzie, że jej kwota „wzrosła” wielokrotnie.

Wcześniej radni rozmawiali jeszcze, że nieskończona jest np. wciąż inwestycja w Dąbrowie. Urząd ma problem, żeby uzyskać zgodę w Mazowieckim Zarządzie Dróg Wojewódzkich. Jak tłumaczył podczas wspólnego posiedzenia komisji Rady Miejskiej (27 grudnia) kierownik wydziału budownictwa Wojciech Gowin, przeszkadzają w tym błędy formalne – a to nieodpowiednia strona tytułowa projektu, a to nieodpowiednio wyznaczona data rozpoczęcia inwestycji.

– Z uwagi na to, że dzień później otrzymali dokumentację wyliczyli, że zły termin rozpoczęcia budowy. To są takie błędy formalne, nie mamy wpływu, żeby załatwić sprawę w Urzędzie Wojewódzkim w inny sposób. Tam, aby się dodzwonić są wyznaczone dwa dni, kiedyś próbowałem 50 razy dodzwonić się. Żeby wydobyć dokumenty, też trwało to dwa tygodnie. Tydzień za tygodniem ucieka. To są uwagi formalne – mówił radnym Gowin.

Nie udało się też urzędowi dokończyć innych inwestycji, więc wydatki na nie przeszły na tzw. wydatki niewygasające. Dotyczy to np. inwestycji w ul. Warszawskiej w Żurominie (fragment chodnika do nowego osiedla, jak określił Gowin „składany jest” wniosek o zatwierdzenie podziału do starostwa). Aneksowana do końca roku była też inwestycja budowy ul. Pileckiego i Kółkowej w Poniatowie, ale innym problemem był stan zaawansowania prac w tym miejscu. – Wykonawca robi w taki sposób, w jaki robi, nie mamy możliwości, żeby go dopingować – stwierdził 27 grudnia Gowin.

Kanalizacja w Popiełuszki w mieście została zakończona, elementy umowy wykonano, wykonawca zgłosił zakończenie, ale nie miał możliwości położenia asfaltu tam, gdzie go wyciął, więc zawarto porozumienie, że zadanie zostaje przedłużone do czasu uzupełnienia nawierzchni.

„Niekorzystna pogoda” przeszkodziła z kolei w dokończeniu sieci wodociągowej ul. Nowej, Brzozowej i Jaśminowej w mieście. Wystąpiły problemy z dostawą elementów oświetlenia placu zabaw w Wiadrowie – ma się to przeciągnąć do 15 lutego. Do końca roku miało pojawić się oznakowanie drogi przy SP nr 1, ale 29 grudnia -podczas sesji Rady Miejskiej – jeszcze go nie było.

Plac zabaw w Chamsku- jak zauważył radny Andrzej Staroń – też nie pojawił się do 29 grudnia, a miał być ustawiony do świąt. – Dziś i jutro ma być zakończone zadanie – informował podczas sesji 29 grudnia Wojciech Gowin. Zdaniem Staronia jednak przy zmarzniętej glebie ustawianie zabawek nie będzie łatwe. – Moja uwaga dotyczy tego, co mówiłem wielokrotnie wcześniej, że przystąpienie do tych zadań nastąpiło zbyt późno, jeśli chodzi o rok kalendarzowy, o aurę. To nie jest pora, kiedy należy się spodziewać upałów, chyba nikogo w naszej szerokości geograficznej nie dziwi, że w grudniu bywa, że jest mróz – skomentował z przekąsem. Jak później stwierdził w kontekście wypowiedzi burmistrz, że są inne dotacje pozyskane przez urząd, w sumie nie ma się z czego cieszyć, że roczną inwestycję w Dąbrowie urząd wykonuje aż trzy lata i nie wiadomo, kiedy dotacja na nią w końcu wpłynie.

– Wraca temat terminów rozpoczęcia. Jeśli rozpoczyna się w grudniu, siłą rzeczy, taki mamy klimat, grudzień – trzeba się spodziewać mrozu – skomentował to w pewnym momencie radny Andrzej Supko.

Agnieszka Orkwiszewska

   

komentarzy

Kliknij by dodać komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

  • Po prostu widać że Radni nie Radni i nie umieją wykorzystać swoich uprawnień wobec Gminu. Wszystko wina czynników obcych a my za co mamy odpowiadać za 2 stówki diety ??.Nie. Zostaliście obdarzeni zaufaniem i trzeba wyciągać konsekfencje. Czy za to że dzień póżniej gmin dostał dokumentację zostały naliczone kary ?…….czy nie było tego w umowie. Cały ten artykuł przypomina mi stary kawał o Żydach. Syn idzie na wojnę,cała rodzina płacze ,ten mówi co się mażecie PÓJDE ZABIJĘ PARU NIEMCÓW I WRÓCĘ. Matka na to ,a jak ciebię zabią ……A MNIE ZA CO !!!!!

  • Proszę Was. Spójrzcie na nasze miasto. Tak na nasze miasto! tu się nic nie dzieje. Pani Burmistrz totalnie oderwana od rzeczywistości. Zero wszystkiego.
    PS. A! Wejdź do Urzędu Gminy i jak spotkasz Panią Anetę, bo dla mnie to nie jest P. Burmistrz tylko……… sami sobie dopowiedzcie, to proszę w czym mogę pomóc och, ach itp. A potem dalej cała śpiewka…… a żal pisać.